O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

15-11-2016

Autor: Jacek Strzelecki

Salomon pilnie poszukiwany [KOMENTARZ]

Salomon pilnie poszukiwany [KOMENTARZ]

Informacja GUS o wzroście cen o 0,5 proc. to powiew życiodajnej, biznesowej energii. Marże w branży rolno-spożywczej stały się już tak niskie, że niebawem rolnicy będą musieli dopłacać do produkcji.

Co prawda, inflacja nie dotknęła jeszcze żywności, ale iskierka nadziei już się tli. Eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prognozują, że w IV kwartale tego roku nastąpi niewielki, sezonowy wzrost cen żywności, ale – jak podkreślają – na duży skok nie ma co liczyć, bo zbiory były obfite praktycznie we wszystkich surowcach roślinnych.

 

Ceny żywności na świecie rosną już od wielu miesięcy i eksperci przewidują, że ten trend utrzyma się w całym 2017 roku. To może być dobra wiadomość dla sektora rolnego i przetwórstwa rolno-spożywczego. Inflacja – jeśli rzeczywiście zaistnieje – wywoła ruch w cenach żywności i zgodnie z prawem popytu i podaży pokaże, jakiego rodzaju produkty żywnościowe cieszą się zainteresowaniem klientów. To z kolei wywoła wzrost konkurencyjności i w końcu przyniesie zysk. Tak w dużym uproszczeniu działa rynek, bo musimy pamiętać, że to, iż rosną ceny nie zawsze oznacza wyższy zarobek dla właściciela uprawy lub hodowcy. Łańcuch dystrybucji zysków jest długi, a rolnicy są dopiero na samym jego końcu.

 

Inflacja niewątpliwie wywoła wzrost cen surowców potrzebnych do produkcji rolnej. Rolnicy jako ci zarabiający na samym końcu, jeśli nie będą mieli kapitału na środki produkcji, mogą mieć duży problem z tzw. działalnością bieżącą. Teoretycznie producent mleka będzie mógł podnieść cenę, ale czy znajdzie się taki zakład mleczarski, który – w sytuacji nadprodukcji mleka i dyktatu hipermarketów oraz sieci handlowych – kupi je drożej?

 

Branża drobiarska, która przeżywa obecnie rozkwit, ma problemy z nadprodukcją. Jej skutki neutralizują polscy hodowcy zwierząt futerkowych skupujący z ferm odpady pozwierzęce. Gdyby nie to, drobiarze ponieśliby ogromne koszty za usługi firm utylizacyjnych. W tej sytuacji producenci drobiu mieliby spróbować podwyższyć ceny? Wydaje się to wątpliwe.

 

Czy istnieje zatem szansa, że rolnicy zyskają na zmianach wskaźników makroekonomicznych? Chciałoby się powiedzieć, że tak, ale stan nasycenia rynku artykułami rolno-spożywczymi jest wysoki i nie ma szans, by Polacy konsumowali więcej. Nadzieja jest w eksporcie, a ten rozkręca się, ale wolno.

 

Jedyne, co pozostaje rolnikom, to znalezienie rozwiązania problemu, jak w obecnej strukturze kosztowej, pracować jeszcze bardziej efektywniej, by wypracowywać większą wartość produktu, za którą może być zaoferowana wyższa cena. Inaczej się nie da, bo wielkich nabywców nikt nie zmusi do droższych zakupów. Jest raczej odwrotnie, to wielcy mają siłę, by wywalczyć niższe ceny. Rolnicy muszą zaoferować większą wartość użytkową produktu. Jak to zrobić? Przydałby się Salomon, ale gdzie go szukać?

 

Jacek Strzelecki

 

Fot. pexels.com

 

swiatrolnika.info 2023