Informacje
21-02-2022
Sobotnie wichury doprowadziły do uszkodzenia wielu linii elektrycznych. Wciąż ponad 120 tys. gospodarstw w całej Polsce jest bez prądu.
Sobotnie wichury spowodowały wiele uszkodzeń linii elektrycznych. Wówczas bez prądu pozostawało ponad 1,1 mln gospodarstw domowych. Według danych RCB do godz. 6 rano w poniedziałek dostaw energii pozbawionych było wciąż 121 287. Prawdziwy blackout przeżyło w sobotę wielu mieszkańców stołecznych osiedli.
Polskie gospodarstwa bez prądu
Sobotnie wichury doprowadziły do uszkodzenia wielu linii elektrycznych. Wciąż ponad 120 tys. gospodarstw w całej Polsce jest bez prądu. Według danych RCB do godz. 6 rano w poniedziałek dostaw energii pozbawionych było wciąż 121 287. Prawdziwy blackout przeżyło w sobotę wielu mieszkańców stołecznych osiedli.
We czwartek wichury w woj. łódzkim uszkodziły nie tylko dachy domów, budynków gospodarczych i linie energetyczne, ale także wiatrak prądotwórczy.
Wichury sparaliżowały dzielnice Warszawy
Wyłączenia prądu dotknęły mieszkańców całej Polski. Prawdziwy blackout przeżyło w sobotę wielu mieszkańców stołecznych osiedli. Przez wichury na Gocławiu ludzie utknęli w windach. W sklepach nie mogli zrobić zakupów, bo min. nie działały kasy fiskalne.
"Chciałem kupić chleb w moim małym osiedlowym sklepie. Mimo tego, że robię tam zakupy systematycznie i obsługa mnie zna od wielu lat, to ekspedientka musiała mi odmówić sprzedaży, tłumacząc, że nie może, bo nie działa kasa fiskalna" – opowiada pan Adam.
Na stołecznej Białołęce brak zasilania w energię szczególnie dotknął osoby mieszkające w domach jednorodzinnych.
"W naszym domu wszystko jest na prąd: ogrzewanie, kuchenka, a nawet woda – bo od ćwierć wieku stołeczne MPWiK nie może zbudować wodociągów i musimy korzystać z własnego ujęcia" – mówi pani Jolanta z Białołęki.
W podwarszawskich Markach część mieszkańców musiała przeżyć bez prądu 36 godzin.
"Zdałam sobie sprawę jak (…) bardzo jesteśmy uzależnieni od prądu. Gdyby nie moja lekka obsesja na punkcie zabezpieczania się i fakt, że zakupiłam jakiś czas temu kuchenkę na gaz oraz agregat prądotwórczy to te ostatnie 36 h byłoby dla mnie dramatem" – napisała na Facebooku jedna z mieszkanek.
Przez wiele godzin nie można było się dodzwonić na infolinię Stoen Operator.
"To jest dramat...lodówki się rozmrażają...ludzie chorzy mają zimno, ale wszystko i wszyscy muszą radzić sobie sami..." – napisała na Facebooku Sylvia.
Czytaj również: Wichury powrócą nad Polskę. Mocniej powieje już w poniedziałek
fot.pixabay.com