O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

10-04-2015

Autor: Grzegorz Tomczyk

Pokolenia zaplecione w wiklinie

Brak grafiki

W 1998 roku Teresa Maciejak  kupiła w Konarzewie ziemię o powierzchni 4,90 ha z przeznaczeniem na gospodarstwo uprawy wikliny. Jak sama tłumaczy nie miała wyjścia, gdyby nie potrzeba...

W 1998 roku Teresa Maciejak  kupiła w Konarzewie ziemię o powierzchni 4,90 ha z przeznaczeniem na gospodarstwo uprawy wikliny. Jak sama tłumaczy nie miała wyjścia, gdyby nie potrzeba nie powstałoby ono nigdy.

- Wraz z mężem mieliśmy firmę, która zajmowała się eksportem wyrobów z wikliny. Z czasem zaczęło nam brakować materiału do naszej produkcji więc postanowiliśmy zainwestować w zakup terenu na wsi na którym moglibyśmy rozpocząć uprawę wikliny. Zdecydowaliśmy się na działkę w Konarzewie, która była bardzo zanieczyszczona śmieciami. Trwało dość długo zanim doprowadziliśmy ten teren do porządku i rozpoczęliśmy planową uprawę wikliny – mówi Teresa Maciejak.

Dzisiaj Maciejakowie uprawiają wierzbę plecionkarską na areale ok. 3 ha i wyrabiają cały asortyment koszy, płotów wiklinowych, parawanów, osłon i mebli ogrodowych, a także ozdób takich jak kwiaty, ptaki, czy zwierzęta z wikliny takie jak smok, który został wykonany przez dzieci odwiedzające gospodarstwo w ramach zajęć nauki praktycznego wyplatania z wikliny. Z wikliny Teresa Maciejak wyrabiała już różne przedmioty m.in. rekwizyty do filmu reklamowego znanej firmy (gitarę, kostiumy kąpielowe, rekina, deski surfingowe).

- Mój dziadek był mistrzem koszykarskim, a jedna z córek uczyła się wikliniarstwa w nieistniejącym już Technikum Wikliniarskim w Kwidzynie. Na pewno mam komu przekazać swoją wiedzę w tej dziedzinie. Praktycznie cała moja rodzina potrafi wyplatać różne wyroby z tej rośliny. Był taki moment w moim życiu zawodowym, gdy chciałam sprzedać gospodarstwo. Jednak moje córki nie zgodziły się na to twierdząc, że nie można od tak sobie pozbyć się takiego dorobku w tej dziedzinie – wspomina Teresa Maciejak.

Na pomysł organizacji plenerów wikliniarskich w Konarzewie wpadła osiem lat temu podczas zajęć warsztatowych w Poleskim Domu Kultury w Łodzi, gdzie została zaproszona by opowiedziała o tej sztuce. Duże zainteresowanie ze strony uczestników zaowocowało pomysłem przygotowania własnych warsztatów, dotyczących technik wyplatania oraz przygotowania wikliny do obróbki. I tak się stało.

- Postanowiliśmy przenieść zajęcia do naszego gospodarstwa i tak rokrocznie urządzamy na początku lipca Plenery z Wikliną, na które zjeżdżają się nie tylko twórcy ludowi wyplatający z wikliny, ale również rzeźbiarze i twórczynie ludowe, zajmujące się wytwarzaniem przedmiotów z bibuły i papieru oraz całe rzesze studentów, plastyków i miłośników wikliny. Każdy może wykonać sam przedmioty z wikliny. Udzielam rad i prowadzę zajęcia z wikliniarstwa – opowiada Teresa Maciejak.

Jak podkreśliła pani Teresa duże zainteresowanie gwarantuje, że to rzemiosło nie zginie. Swój udział ma tym niewątpliwie coraz większa moda na wyroby z surowców naturalnych, a do tego nie pochodzących z masowej produkcji.

Rozmawiał: Tomasz Kodłubański

 

swiatrolnika.info 2023