O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

01-06-2019

Autor: Piotr Pałys

Niemieckie biogazownie stanowią śmiertelne zagrożenie dla środowiska, klimatu i ludzi. Morze obornika, a miało być bio i eko!

Niemieckie biogazownie stanowią śmiertelne zagrożenie dla środowiska, klimatu i ludzi. Morze obornika, a miało być bio i eko!

Federalna Agencja Ochrony Środowiska (UBA) informuje, że średnio co dwa tygodnie dochodzi do poważnych wypadków w niemieckich biogazowniach. Zabójcze biogazownie to w ostatnim czasie śmierć kilkunastu osób i kilkudziesięciu rannych. Awarie, wybuchy, pożary, śmiertelnie toksyczny siarkowodór, niekontrolowane emisje metanu do atmosfery, morze obornika, to realia naszych zachodnich sąsiadów. Nie da się już ukryć, że niemieckie biogazownie stanowią śmiertelne zagrożenie dla środowiska, klimatu, a przede wszystkim dla ludzi.

 

W niedawno opublikowanym raporcie niemiecka Federalna Agencja Ochrony Środowiska wzywała do jak najszybszego prawnie wiążącego uregulowania kwestii produkcji „czystej” energii. Okazuje się, że za naszą zachodnią granicą panuje „wolna amerykanka” w kwestii budowy i eksploatacji biogazowni.

 

9000 zakładów produkujących energię elektryczną lub cieplną w ramach zgazowania i fermentacji substancji organicznych jest cyklicznie trawionych poważnymi wypadkami, często mających miejsce ze skutkiem śmiertelnym dla ludzi (nie licząc zwierząt, np. tysięcy ryb).

 

Od 2005 roku, w niemieckich biogazowniach zginęło 17 osób, a 74 zostały ranne. Nadto, w raporcie Federalnej Agencji Środowiska (UBA) możemy również przeczytać, że wielokrotnie doszło do uszkodzenia budynków, dróg, skażenia pól, zbiorników wodnych, pęknięć zbiorników fermentacyjnych z gnojowicą.

 

Tylko w 2017 roku zarejestrowano w Niemczech 32 wypadki w biogazowniach. Ich skutkiem było rozszczelnienie zbiorników i niekontrolowane wylanie około 5,5 mln litrów obornika, gnojowicy, kiszonki, a także substratów fermentacyjnych. Agencja zaznacza, że były to wypadki niebezpieczne dla środowiska w tym oznaczające skażenie wód powierzchniowych i gruntowych.

 

Innym ważnym problemem jest niekontrolowana emisja gazów w tym przede wszystkim siarkowodoru, metanu i dwutlenku węgla. Urzędnicy agencji oceniają, że około 5% wyprodukowanego gazu wydostaje się do atmosfery.

 

W marcu 2019 roku w Bawarii w wyniku awarii zaworu zwrotnego biogazowni Eggersdorf do rzeki Große Laaber (prawy dopływ Dunaju) przedostało się około tysiąc metrów sześciennych obornika, powodując masowe śnięcie ryb, a za tym ogromne straty dla środowiska.

 

Kwiecień 2019 roku to kolejna afera. Tym razem obsługa biogazowni w bawarskim Erding, poprzez niedozwoloną manipulację parametrów pracy urządzeń doprowadziła do skażenie rzeki Isen. Również w tym wypadku doszło do masowego śnięcia ryb i skażenia środowiska.

 

Gdyby zakładać złą wolę władz niemieckich, za stałymi awariami w tym kraju stać mogłaby chęć realizacji założeń jak najwyższego udziału wytwórstwa „czystej” energii w bilansie globalnym gospodarki Niemiec. Gdyby tak było, trzeba by zadać pytanie, czy śmierć ludzi ma swoją wymierną cenę w tym przedsięwzięciu? Takie pytania zaczynają już padać w Niemczech.

 

W Polsce, przeciwnie, promowana zdaniem części komentatorów Wiosna i Robert Biedroń przez naszych zachodnich sąsiadów (i na pewno mile widziana w niemieckiej prasie) parła do wyborów (ze środkami z nieznanych źródeł, przypuszczalnie częściowo niemieckich, co dokumentowała Telewizja Republika) z hasłem dekarbonizacji Polski i remedium w postaci odnawialnych źródeł energii (OZE).

 

Warto podkreślić, że na rynku kopalnianym Polska jest liderem i konkurentem Niemiec, a eliminacja nas leży nie tylko w interesie, jak przekonują pseudo ekolodzy, klimatu, co rządku kanclerz Merkel.

 

A dzieje się to w czasie, kiedy Jastrzębska Spółka Węglowa osiąga sukcesy na rynku polskim, europejskim i światowym; wykupuje aktywa krajowe i zagraniczne, inwestuje, otwiera nowe kopalnie, szuka złóż i jest numer jeden w wydobyciu węgla koksującego, a ten jest niezbędny do produkcji stali, a więc rozwoju każdej gospodarki. Także niemieckiej.

 

„Jeśli chodzi o energetykę, mają powstać dwie nowe kopalnie węgla kamiennego; specjalnego węgla, bo węgla koksującego. Mają być zbudowane przez Jastrzębską Spółkę Węglową. To głośne polskie „nie” dla obłędnej dekarbonizacji całej naszej gospodarki, które jest nie tylko werbalne, ale też realne”

 

– powiedział dr Marian Szołucha w programie „Ekonomia Raport Flash” Telewizji Republika, odnosząc się do planów JSW.

 

A więc kiedy jakiś oświecony „Europejczyk” zacznie zachwalać niemieckie „bio”, przypomnijmy mu o śmiertelności, zagładzie ryb i toksycznej pladze awarii w Niemczech, a jeśli znowu np. z nadania niemieckiego zaproponuje się Polsce czystą energię jako cudowny zamiennik węgla, zadajmy sobie pytanie, kto chce na tym zarobić?

 

Piotr Pałys

https://www.regenwald.org/news/9365/biogasanlagen-sind-eine-gefahr-fuer-mensch-klima-und-umwelt

https://www.br.de/nachrichten/bayern/bis-zu-1-000-kubikmeter-guelle-in-die-grosse-laaber-gelaufen,RKgmChT

https://www.br.de/nachrichten/bayern/fischsterben-in-der-isen-wohl-durch-manipulierte-biogasanlage,RNEuco0

https://wswiecie24.pl/dr-szolucha-o-jsw-i-glosnym-polskim-nie-dla-dekarbonizacji-kraju/

fot. Lianem/fotolia.com/Pixabay

swiatrolnika.info 2023