Jutrzejszy protest sadowników wymierzony jest w największe markety, które swoją polityką negatywnie wpływają na sytuację polskich producentów jabłek.

Polscy sadownicy z niepokojem patrzą na poczynania największych supermarketów, gdyż te zamierzają ponownie obniżyć cenę jabłek dla producentów. Czarę goryczy przelała inflacja oraz bezczynność resortu rolnictwa.

Protest sadowników ma mieć wymiar ogólnopolski

W informacji Związku Sadowników RP czytamy: “W obliczu radykalnych działań podejmowanych przez sieci supermarketów zmierzające do ponownej próby obniżenia cen jabłek dla producentów, które wykorzystują również w tym celu obowiązujące od 1 stycznia br. embargo na eksport polskich jabłek do Białorusi Związek Sadowników RP organizuje pikietę przed centrum dystrybucyjnym jednej z największych sieci handlowych w Polsce! Galopujące koszty produkcji takie jak: prąd, paliwo, nawozy, środki ochrony roślin i siła robocza w połączeniu z niskimi cenami jabłek doprowadzą do upadku tysięcy polskich gospodarstw, które zmuszane są obecnie oddawać towar za bezcen, aby móc przeżyć. Instytucje państwowe takie jak Ministerstwo Rolnictwa czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie podejmują żadnych kroków w kierunku zaprzestania tych praktyk będących w naszym odczuciu na pograniczu prawa. W tym trudnym czasie zjednoczmy się i zawalczmy razem o dalszy los polskiego sadownictwa! Od niej zależy również to, czy polski konsument będzie jadł polskie jabłka!”.

Związek Sadowników RP zaplanował strajk na 25 stycznia (wtorek) na godz. 9.00. Sadownicy mają się zebrać pod centrum dystrybucyjnym sieci Biedronka (ul. Świętego Jerzego w Parzniewie, gm. Brwinów). O udział w proteście apelował także Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Czytaj także: Związek Sadowników RP powalczy z grupą T.B. Fruit o pieniądze rolników

źródła: polskiesadownictwo.pl/ fot. pixabay.com