O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

31-12-2014

Autor: T. Raszkiewicz

Cena gruntów w Polsce wzrosła o 300 proc. Czy na ziemi można zarobić jeszcze więcej?

Brak grafiki

Grunty rolne to od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej jedna z najlepszych inwestycji. Wystarczy powiedzieć, że średnia cena hektara gruntu rolnego wzrosła od 2006 r aż o 300 procent, a kupiony hektar ziemi drożeje w ciągu roku o 2 tys. zł..  Poza tym,  wartość produktów rolnych i dotacji, które przypadają na hektar ziemi w Polsce to 1600 euro...

Grunty rolne to od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej jedna z najlepszych inwestycji. Wystarczy powiedzieć, że średnia cena hektara gruntu rolnego wzrosła od 2006 roku aż o 300 procent, a kupiony hektar ziemi drożeje w ciągu roku o 2 tys. zł..  Poza tym,  wartość produktów rolnych i dotacji, które przypadają na hektar ziemi w Polsce to 1600 euro.

Jak donosi portal Wsensie.pl, od końca 2004 roku ceny ziemi rolnej w Polsce wzrosły o 380 proc. W oczywisty sposób rodzi to obawę, że zmiany te są efektem pęcznienia bańki spekulacyjnej. Nie sposób jednak znając tylko tę wartość dać odpowiedź na pytanie czy wyceny ziemi rolnej w Polsce są uzasadnione czy nie?

Rynek otwarty na wzrosty
Jednym z koronnych argumentów przemawiających za dalszymi wzrostami cen jest fakt, że ziemia rolna w Polsce jest tania na tle europejskich wycen. Jest to o tyle ważne, że od maja 2016 roku obywatele UE będą mogli kupować ziemię nad Wisłą bez specjalnego -€“ wymaganego dziś - zezwolenia. Zbliżanie się tej daty powoduje z jednej strony ograniczenie podaży, bo rolnicy nie chcą sprzedawać ziemi po dzisiejszych cenach, skoro za półtora roku ma być drożej. Z drugiej strony wiara, że maj 2016 roku będzie datą przełomową, powoduje jeszcze większy wzrost popytu na ziemię, który przy ograniczonej podaży nie może być zaspokojony - efekt to wyższe ceny. Widząc ten mechanizm Ministerstwo Rolnictwa zapowiedziało niedawno uregulowanie obrotu ziemią, aby zapobiec spekulacjom. Wciąż brakuje jednak szczegółów jak takie uregulowanie miałoby wyglądać, a tym bardziej kiedy miałoby wejść w życie.

Ziemia w Europie 2-3 razy droższa niż w Polsce
Ministerialne zapowiedzi są o tyle uzasadnione, że średnia cena hektara w Europie jest wyraźnie wyższa niż w Polsce. Średnia ze wszystkich 22 przebadanych krajów to 17,9 tys. euro. Najwięcej za hektar trzeba płacić na Malcie (130 tys. euro). Pomijając ten kraj przy obliczaniu europejskiej średniej ceny hektara i tak otrzymamy wynik na poziomie 12,6 tys. euro, co przy rodzimej średniej na poziomie 7,7 tys. euro za ha (dla zachowania porównywalności wyników wszystkie ceny przeliczono na wspólną walutę) jest wciąż wynikiem wysokim. Warto też zauważyć, że dane dla większości krajów poddanych analizie pochodząc sprzed roku lub dwóch. W obliczu panującej w Europie hossie na ziemię rolną można się spodziewać, że średnia obliczona dla roku 2014 byłaby wyższa niż z dostępnych obecnie danych. Aby zachować porównywalność danych trzeba więc dodać, że w 2012 roku średnia cena hektara w Polsce wynosiła na około 6,1 tys. euro.

Nie zmienia to jednak faktu, że w Polsce cena ziemi rolnej jest jedną z najwyższych w gronie przebadanych krajów, które wstąpiły do wspólnoty po 2003 roku. Wyższe ceny są tylko na Malcie (130 tys. euro za ha). Najtaniej jest na Łotwie, w Estonii i na Litwie. W krajach tych w 2012 roku za hektar trzeba płacić od 1,1 do prawie 2 tys. euro. Częściowo stan taki może wynikać z gorszych niż w Polsce warunków do rozwoju rolnictwa.

Biorąc pod uwagę grupę krajów tzw. „starej unii” warto ponadto zauważyć, że taniej niż w Polsce jest też w Szwecji i Francji. W krajach tych statystyczny hektar w 2012 roku kosztował po około 5,4 tys. euro, a więc wyraźnie więcej niż w Polsce, gdzie taką powierzchnię w 2012 roku rynek wycenił na 6,1 tys. euro. Trzeba jednak pamiętać, że w Szwecji mieszka relatywnie mało osób, przez co teoretycznie ziemi pod uprawy nie powinno brakować (w Polsce na kilometr kwadratowy przypada 123 mieszkańców, a w Szwecji tylko 21). Nie można też zapomnieć o tym, że Szwedzi - szczególnie ci mieszkający w północnej części kraju - muszą radzić sobie ze znacznie trudniejszymi warunkami klimatycznymi, co nie sprzyja rolnictwu i cenom ziemi.

Natomiast we Francji działa agencja zajmująca się nadzorem nad zagospodarowaniem i osadnictwem na terenach wiejskich (SAFER). Nadzoruje ona obrót ziemią. Pierwotnie miała za zadanie zapobieganie koncentracji gruntów, ale dziś dba o rozwój i środowisko na terenach wiejskich i ma nie pozwalać na spekulacje na rynku ziemi. Do kompetencji SAFER należy mediacja w trakcie negocjacji pomiędzy sprzedającym i kupującym. Organizacja ta ma też prawo zakupu ziemi na własne konto. Ponadto SAFER może zaproponować innego nabywcę lub cenę, gdy dwie strony umowy nie mogą dojść do porozumienia. W opinii Centrum Studiów nad Polityką Europejską jest to powód, dla którego oficjalne ceny transakcyjne we Francji utrzymują się na niskim poziomie.

Zebrane dane pokazują, że w pozostałych krajach starej Unii ceny gruntów rolnych są na poziomie wyższym niż w Polsce. W Hiszpanii za hektar trzeba było w 2012 roku płacić 9,7 tys. euro, w Niemczech 14,4 tys. euro, w Wielkiej Brytanii prawie 28 tys. euro (dane z pierwszej połowy 2014 r.), a dane dla Holandii pokazują wycenę na poziomie aż 49,6 tys. euro w 2012 r.

Cena zależy od zysku
Fakt, że przeciętna cena ziemi w Unii jest wyższa niż w Polsce trzeba traktować z rezerwą. Nabywcami większości działek rolnych w Polsce są bowiem Polacy (oficjalne statystyki sugerują, że cudzoziemcy kupili w Polsce jedynie 2,9 tys. ha ziemi w 2013 r., co dopowiada 0,01% powierzchni kraju), a zniesienie obowiązujących dziś restrykcji raczej nie powinno nadmiernie tego faktu zmienić. W związku z tym porównywanie cen ziemi pomiędzy krajami należałoby uzupełnić o jeden element - produktywność ziemi, a więc to jak duży dochód generuje przeciętny hektar. Z punktu widzenia rolnika decyzja o powiększeniu gospodarstwa powinna być bowiem poprzedzona kalkulacją, jaki dodatkowy dochód będzie generować działka, którą kupi np. za 100 tys. zł.

W tym porównaniu rodzima ziemia nie powinna uchodzić za nadmiernie drogą. Jak wynika z szacunków Lion’s Bank opartych o dane Eurostatu produktywność przeciętnego hektara w Polsce to ponad 1,6 tys. euro. Dla porównania średnia unijna to 2,3 tys. euro. Ziemia w Polsce jest więc około 2 krotnie tańsza niż średnio w Unii, a jej produktywność jest jedynie o 30% niższa. Bardzo ważne jest jednak wytłumaczenie co składa się na zaprezentowaną produktywność. Wspomniane 1,6 tys. euro nie jest bowiem kwotą, która trafia do kieszeni rolnika z tytuły uprawy hektara ziemi. Oprócz przychodów ze sprzedaży produktów (np. zboża, warzyw czy mleka) znajdują się tu szacunkowe wartości produktów skonsumowanych przez domowników, wartość produktów i usług świadczonych między rolnikami, wartość wyprodukowanej w gospodarstwie paszy zjedzonej przez zwierzęta czy wartość półproduktów wykorzystywanych w produkcji rolniczej. Poza tym tak obliczona kwota powiększona jest o dotacje i dopłaty publiczne, a pomniejszona o podatek VAT.

Więcej na ten temat:
http://wsensie.pl/dummy-category-4/item/1367-czy-na-polskiej-ziemi-da-sie-zarobic

źródło: Wsensie.pl, fot.: MF

swiatrolnika.info 2023