Informacje
19-09-2016
Z powodu suszy przez trzy sezony pszczelarze zbierali znikome ilości tego nektaru. Tym razem jednak szczęście dopisało i dolnośląski specjał znów zagości w obfitych ilościach w spiżarniach całej Europy.
Tegoroczne plony miodu wrzosowego przerwały złą passę ostatnich lat.
– Udało nam się wreszcie zebrać miód wrzosowy, którego w ogóle nie było przez poprzednie lata, ponieważ wrzosy z powodu suszy nie kwitły i zarastały – wyjaśnia Marek Kowalski, właściciel pasieki "Miody Karkonoskie", w rozmowie z farmer.pl.
Dobre zbiory zdaniem pszczelarza są wynikiem również ciepłej zimy. Za sprawą wyższych temperatur roztocze varroza destructor nie spustoszyło populacji pszczół w ulach. W minionych latach niestety do tego doszło.
– Coraz więcej pszczelarzy z całej Polski przyjeżdża na Dolny Śląsk, by zbierać miód wrzosowy dostępny tylko w dwóch nadleśnictwach: Przemków oraz Świętoszów – podkreślił z dumą hodowca.
Warto zaznaczyć, że miód wrzosowy jest dolnośląskim regionalnym produktem z unijnym certyfikatem. Ma gorzkawy i ostry smak, co jest rzadkim zjawiskiem wśród odmian miodu. Szczególny jest także jego zapach, intensywny i podobny do zapachu wrzosów. Nie zawiera wielu witamin, za to jest bogaty w enzymy i wolne aminokwasy.
Na Dolnym Śląsku znajduje się prawie 3 tysiące pasiek, łącznie obejmujących ponad 60 tysięcy uli. Rocznie zbiera się w tym regionie średnio ponad 15 proc. miodu z całej Polski. Oprócz unikalnego miodu wrzosowego dolnośląscy pszczelarze specjalizują się też w klasycznych gatunkach: lipowym, akacjowym, rzepakowym, gryczanym i spadziowym.
farmer.pl/minrol.gov.pl/McD/Fot. YouTube