Informacje
08-01-2021
Import ziemniaków świeżych lub schłodzonych na Ukrainę w 2020 roku wyniósł 62,71 miliona dolarów, czyli w ujęciu pieniężnym prawie o jedną trzecią więcej niż w 2019 roku – podała ukraińska Państwowa Służba Celna.
Import ziemniaków wzrósł na Ukrainie w 2020 roku przy spadającym eksporcie
W analogicznym okresie w 2019 roku import ziemniaków wyniósł 47,55 miliona dolarów, a w 2020 roku wzrósł o 31,87 procenta. Białoruś (27,76 miliona dolarów), Holandia (12,31 miliona dolarów) I Federacja Rosyjska (7,27 miliona dolarów) stały się TOP-3 importerami ziemniaków na Ukrainę w 2020 roku.
W 2020 roku Ukraina wyeksportowała ziemniaki za 0,87 miliona dolarów, czyli o 45,89 procenta mniej niż w tym samym okresie 2019 roku. Tak więc w 2019 roku eksport ziemniaków osiągnął 1,6 miliona dolarów, a w 2020 roku w tym samym okresie spadł o prawie połowę. Najwięcej ziemniaków Ukraina sprzedała Białorusi (417,54 tysiąca dolarów), Mołdawii (204,39 tysiąca dolarów) i Egiptowi (202,3 tysiąca dolarów).
Komentując tę kwestię, wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kachka stwierdził niedawno, że „od dwóch lat obserwuje się znacznie większy niż dotychczas import ziemniaków. A nawet rekordowe 275 tysięcy ton importu nie porównuje się z 5 milionami ton ziemniaków, które po prostu gniją w każdym roku gospodarczym”.
Zbiory ziemniaków w 2020 roku na Ukrainie to 21,7 miliona ton. Oznacza to, że import stanowi 1,2 procenta produkcji. Wyeliminowanie tego importu i zostanie eksporterem ziemniaków to minimalny cel
– powiedział wiceminister.
Czytaj też: KOWR: dobre zbiory zbóż i pozostałych płodów rolnych w 2020 r.
Import ziemniaków – Ukraina wkrótce wstrzyma dostawy z Federacji Rosyjskiej
Wiceminister zwrócił też uwagę, że „import ziemniaków zostanie wkrótce wstrzymany z Federacji Rosyjskiej”.
Według niego „główny problem uprawy ziemniaków na Ukrainie jest znany od dawna – słaby rozwój przemysłowej uprawy ziemniaków”.
Większość ziemniaków na Ukrainie uprawiamy w naszych ogrodach i jemy sami. No i nadal kupujemy na bazarach. Taka struktura produkcji nie nadaje się zbytnio do handlu hurtowego i za pośrednictwem sieci supermarketów, co w naturalny sposób stawia wymagania w zakresie standaryzacji towarów, wielkości i stabilności ich dostaw. A na międzynarodowym rynku warzyw te wymagania są po prostu podstawą wszelkich negocjacji. Dlatego takich dostawców za granicą łatwiej jest znaleźć
– powiedział Kachka.
Zaznaczył jednak, że „najgorsze kiedy nasi producenci, czekając na najlepszą cenę, trzymają ziemniaki”.
Tymczasem ich miejsce zajmuje import ziemniaków. A potem domowe ziemniaki po prostu gniją. Sytuacja ta będzie trwała, dopóki wielu producentów nie osiągnie porozumienia z dystrybutorami ich produktów
– podsumował urzędnik.
agravery.com/fot.Pxhere