Informacje
19-03-2019
Szymon Giżyński: Inspektorzy unijni nie mają żadnych zastrzeżeń do polskiego mięsa i do jego jakości
Gościem studio Polska na Serio Świat Rolnika był wiceminister rolnictwa, Szymon Giżyński. W dzisiejszym programie rozmawialiśmy o próbie odwołania ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego ze stanowiska oraz o problemach w Inspekcji Weterynaryjnej, a także o „aferze mięsnej”. Gorąco zapraszamy!
Gościem studio Polska na Serio Świat Rolnika był wiceminister rolnictwa, Szymon Giżyński. W dzisiejszym programie rozmawialiśmy o próbie odwołania ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego ze stanowiska oraz o problemach w Inspekcji Weterynaryjnej, a także o „aferze mięsnej”. Gorąco zapraszamy!
„Są różni arbitrzy, którzy rozsądzą i rozsądzają na bieżąco i nie mam na myśli posłów, większości sejmowej, która oczywiście będzie głosować przeciwko wnioskowi [o wotum nieufności wobec ministra Ardanowskiego – przyp.red.], ale mam na myśli rolników. Rolników, którzy dają dowód na zafunkcjonowanie jednego z największych osobistych sukcesów pana ministra Ardanowskiego, czyli wynalezienie sposóbu na to, by o rzeczywistych, ważnych i bardzo trudnych problemach polskiego rolnictwa dyskutować razem”
- powiedział w programie Polska na Serio Świat Rolnika wiceminister Giżyński.
Mowa o „Porozumieniu rolniczym”, które pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy zorganizował minister Jan Krzysztof Ardanowski. Widocznym jest jednak, że póki co najprężniej działają w ramach tegoż porozumienia producenci wołowiny. Ma to niewątpliwy związek z tzw. „aferą mięsną”, natomiast pozostałe grupy rolników jeszcze się nie zebrały.
„Wszystkie tzw „stoliki”, czyli te obszary tematyczne są w fazie organizacji. Znowu tak dużo czasu nie upłynęło, to są bardzo poważne rozmowy z bardzo powaznymi celami programowymi, które mają być wdrażane, mają być obligatoryjne dla organizacji, ale również dla rządu i ministerstwa”
- wyjaśnił Szymon Giżyński.
Skoncentrujmy się na tzw. „aferze mięsnej”, niedawno unijni inspektorzy kontrolowali polskie ubojnie. Czy były jakieś zastrzeżenia wobec jakości produkowanego w Polsce mięsa?
„Inpektorzy unijni nie mają żadnych zastrzeżeń do polskiego mięsa, do jego jakości, a także do całego systemu nadzoru weterynaryjnego. Nie mają wątpliwości, że ten system działa dobrze, jest sprawny. Oczywiście wszystko można i trzeba poprawiać i w sensie administracyjnym również musimy to zrobić, ale jednocześnie, wyjeżdżając z Polski inspektorzy powiedzieli: „System działa, nie musicie robić rewolucji””
- zapewnił wiceminister Giżyński.
Przejdźmy do tematu związanego z problemami w Inspekcji Weterynaryjnej. Lekarze nie chcą pracować w państwowej instytucji, w sieci można znaleźć mnóstwo bilingów z zarobkami państwowych lekarzy weterynarii, często jest to zaledwie 2 tys zł brutto przy ogromnej ilości obowiązków. Jak resort chce sobie poradzić z tym problemem?
„System inspekcji etatowej, inspekcji objętej pewnym prestiżem urzędnika państwowego, przy bezpiecznym, stabilnym i wysokim etacie, już przez nas wyliczonym finansowo, ten system wyjdzie, pieniądze są. Przesunięcie bardzo dużych pieniędzy z systemu wyznaczeń w kierunku lekarzy państwowej Inspekcji Weterynaryjnej system zrównoważy. Da motywację lekarzom, którzy zarabiają 3,5 tys. brutto i są państwowymi lekarzami weterynarii, podczas gdy ich koledzy zarabiają kilka razy więcej w systemie wyznaczeń”
- mówił wiceszef resortu rolnictwa.
„Lekarze weterynarii to bardzo ważna funkcja, strategiczna. To są funkcjonariusze państwa o ogromnym znaczeniu, ogromnym prestiżu i powinni pracować w atmosferze prestiżu, bezpieczeństwa socjalnego i finansowego. Zaniedbania, które się wloką za tym systemem od wielu lat znowu eksplodowały teraz, a przecież można było wziąć się za to wcześniej, bo wszyscy wiedzieli, że musi dojść do zderzenia. 3,5 tys zł brutto maksimum dla państwowego lekarza z wyznaczonym lekarzem, zresztą przez tego samego powiatowego. To jest ten paradoks i obłuda tego systemu. Nikogo nie łapiąc za rękę, ale od takiego systemu jawnie podejrzewanego o korupcjogenność jest bardzo niedaleko, bo jeżeli wyznaczany, czyli zależny od powiatowego lekasz, zarabia kilka razy więcej, to jest to system kompletnie nieprzejrzysty i niezwykle szkodliwy moralnie”
- dodał Szymon Giżyński w rozmowie z Ewą Zajączkowską w programie Polska na Serio Świat Rolnika.
Ewa Zajączkowska
Fot. Aleksandra Kasperska
Polub Świat Rolnika na Facebooku i bądź na bieżąco