O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

08-04-2019

Autor: HEZ

500 zł na krowę i 100 zł na świnię, czyli jak PiS rozdaje pieniądze, których jeszcze nie ma. Czy jest szansa na ich pozyskanie?

500 zł na krowę i 100 zł na świnię, czyli jak PiS rozdaje pieniądze, których jeszcze nie ma. Czy jest szansa na ich pozyskanie?

Kampania wyborcza trwa w najlepsze i największe siły polityczne w Polsce prześcigają się w tym, co mogą obiecać w zamian za oddanie głosu.

Kampania wyborcza trwa w najlepsze i największe siły polityczne w Polsce prześcigają się w tym, co mogą obiecać w zamian za oddanie głosu.

W miniony weekend w Kadzidle prezes Jarosław Kaczyński podczas konwencji w ramach kampanii wyborczej zaskoczył wszystkich, a w szczególności rolników, bo to im głównie była poświęcona ta konkretna konwencja.

 

"Polskie rolnictwo to ogromny potencjał, polskie rolnictwo to w szczególności zupełnie wyjątkowy potencjał odnoszący się do mniejszych i średnich gospodarstw, takich, które mogą produkować zdrową żywność, w sposób naturalny, której dzisiejsza Polska i Europa potrzebuje"

 

– mówił Jarosław Kaczyński w Kadzidle, zapewniając, że to bardzo ważne, by wykorzystywać te szanse, które stoją przed polską wsią.

 

Prezes Kaczyński, rozpędziwszy się ze wsparciem dla polskich chłopów zapowiedział, że będzie w sposób szczególny wspierał te gospodarstwa, które hodują zwierzęta w oparciu o własną paszę, zapewniając im odpowiedni dobrostan. To wsparcie ma polegać na dopłatach w wysokości 500 zł dla każdej krowy i 100 zł dla każdego tucznika w gospodarstwie.

 

W internecie od razu rozgorzała dyskusja na temat nowych obietnic socjalnych Prawa i Sprawiedliwości, a strajkujący nauczyciele z oburzeniem wrzucali komentarze do sieci, że na świnie i krowy rząd ma pieniądze, ale dla nich na podwyżki już nie.

 

Zatem pędzimy z wyjaśnieniem. Otóż prezes Jarosław Kaczyński podczas konwencji w Kadzidle obiecał rolnikom pieniądze, których jeszcze fizycznie nie ma. Dopłaty bezpośrednie mają wynikać z funduszy przeznaczonych na ten cel w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, która będzie obowiązywać od 2021 roku.

 

O tym, czy takie dopłaty w ogóle będą możliwe zadecyduje przede wszystkim to, jaka opcja polityczna będzie rządziła w Polsce po jesiennych wyborach. Czy będzie to PiS? Nie wiadomo. Jeżeli to będzie Prawo i Sprawiedliwość, nie wiadomo, czy będzie rządzić samodzielnie. Kto będzie negocjował pozyskanie funduszy w ramach PROW? To też stoi pod znakiem zapytania.

 

Prawo i Sprawiedliwość w "Piątce Kaczyńskiego dla wsi" oferuje także zwiększenie funansowania polskiego rolnictwa z unijnego budżetu w latach 2021-2027, zwiększenie finansowania obszarów wiejskich w ramach PROW, wsparcie małych i średnich gospodarstw poprzez zmniejszenie dotacji unijnych dla przemysłowych producentów rolnych, specjalne programy wsparcia finansowego dla gospodarstw małych i średnich, opartych na ekologicznej produkcji oraz dotacje dla lokalnych producentów żywności.

 

Biorąc pod uwagę obecne, dość klarowne stosunki ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego z komisarzami Andrukaitisem i Hoganem, można pokusić się o założenie, że są to obietnice możliwe do zrealizowania. Wszystko jednak jst zależne od rozdania politycznego, które nastąpi po wyborach do Europarlamentu, do Sejmu RP oraz od tego, jacy komisarze obejmą stanowiska po wygaszeniu obecnej kadencji.

 

Obietnice Prawa i Sprawiedliwości pokrywają się nieco z tym, co planuje Komisja Europejska w ramach Wspólnej Polityki Rolnej po 2020 roku. Komisarz Hogan, odpowiedzialny w KE za rolnictwo zapowiada, że Polska otrzyma większe środki na dopłaty, zaznaczając, że wysokość dopłat do hektara ma być podobna we wszystkich państwach Unii Europejskiej. Unijny komisarz ds. rolnictwa zapowiedział także większe wsparcie dla małych i średnich gospodarstw, kosztem tych większych, przemysłowych. Państwa członkowskie mają również uzyskać większą niezależność w ustalaniu dopłat dla gospodarstw.

 

Przeciwnicy takich obietnic wyborczych zwracają jednak uwagę na to, że skorzystałaby z nich wąska grupa rolników, którzy spełniliby odpowiednie warunki, pozostali mogą stracić to, co mają do tej pory lub po prostu nie zmieścić się z normach ustalonych do uzyskania dotacji.

 

Dziś do każdej krowy rolnik otrzymuje dopłatę w wysokości ponad 370 zł, ale jest to dopłata tylko do 20 krów w gospodarstwie. Póki co na świnie nie obowiązują dopłaty.

 

 

Hez
Fot.: Aleksandra Kaspersk


Polub Świat Rolnika na Facebooku i bądź na bieżąco


swiatrolnika.info 2023