Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji w rozmowie z portalem ŚwiatRolnika.info odniósł się do pytania, czy rolnicy w Polsce mogą liczyć na taką samą wysokość dopłat jak ich koledzy na zachodzie. W ocenie polityka szanse na to są małe.

ŚwiatRolnika.info Czy istnieje polityczna szansa, że polscy rolnicy będą dostawać takie same dopłaty jak rolnicy na zachodzie?

Krzysztof Bosak: Muszę odpowiedzieć uczciwie, że nie czuje się ekspertem od tej tematyki i nie jestem w stanie przewidywać. Uważam jednak, że interesy, które decydują o tym, jaka jest polityka Unii Europejskiej, są takie, że polscy rolnicy nie będą dostawać takich samych dopłat jak rolnicy na zachodzie.

Wiem natomiast z rozmów z rolnikami, że o tym, co decyduje o opłacalności produkcji rolnej, bynajmniej nie są tylko dopłaty, ale wiele innych czynników takie jak regulacje, przewidywalność cen zbytu, elementy polityki rolnej prowadzonej przesz poszczególne państwa. Jakkolwiek uważam, że te dopłaty powinny być wyrównane, to nie podejmę się przewidywania, czy jest to możliwe. Raczej dominuje we mnie sceptycyzm ze względu na to, że wiem, że Unia Europejska rządzi się interesami państw najbogatszych. W interesie tych państw nigdy nie było, żebyśmy mieli te same warunki prowadzenia produkcji rolnej.

Czytaj także: Szczepan Wójcik: "Nikt nie ustalał z rolnikami Zielonego Ładu". Prezes IGR apeluje do rolników

ŚwiatRolnika.info: Warto również wspomnieć o strategii od pola do stołu czy europejskim zielonym ładzie. Rolnicy polscy i europejscy mówią wprost o zniszczeniu rolnictwa. Może w tym należy szukać również powodu takiego samego poziomu dopłat?

Krzysztof Bosak: Przede wszystkim nie zrównywałbym tych dwóch pomysłów. Wydaje mi się, że hasło od pola do stołu jest jednym ze sloganów politycznych stosowanych przez rząd PiS. Nie wiem, czy można nazywać to strategią, czy są to jakiekolwiek dokumenty, które zawierają w sobie regulacje prawne, instrumenty ekonomiczne. Słyszałem to głównie jako frazes powtarzany w programach politycznych przez polityków PiS, którzy chcą pokazać, że rząd ma co do zaproponowania rolnikom, którzy są rozczarowani po przedstawieniu Piątki Kaczyńskiego znanej również jako Piątka dla zwierząt.

Jeżeli chodzi o Europejski Zielony Ład, jest to kompleksowa unijna polityka dotycząca nie tylko rolnictwa. Jestem jej głęboko przeciwny. Jestem za polityka uzgadniającą ochronę środowiska. Jestem za tym, abyśmy w mądry sposób korzystali z zasobów, ale uważam, że recepty, które proponuje Unia Europejska, mają więcej wspólnego z lewicową ideologią niż założeniami mądrze pojętej ekologii czy mądrego korzystania z zasobów naturalnych.