Informacje
23-12-2021
Poseł Jarosław Sachajko z rozmowie z portalem ŚwiatRolnika.info opowiedział o przyszłorocznych wyzwaniach, przed którymi stoi polskie i europejskie rolnictwo.
Członek sejmowej komisji ds. rolnictwa stwierdził, że największym niebezpieczeństwem w rolnictwie z globalnego punktu widzenia są dzisiaj regulacje związane z Europejskim Zielonym Ładem. Dodał, iż na ten moment skutki tego projektu wydają się być w dużej mierze negatywne, a wszystko jest w rękach rolników. Jego zdaniem zjednoczenie się rolników i obranie wspólnego celu zmieni kierunek, w którym teraz podążą Zielony Ład.
ŚwiatRolnika.info: Wielu rozmówców portalu ŚwiatRolnika.info jest zgodnych, że największym wyzwaniem dla polskiego rolnictwa w nadchodzącym roku będzie problem z wirusem ASF oraz z cenami nawozów. Podziela Pan te obawy? Czy może jest coś jeszcze?
Jarosław Sachajko: ASF to wyzwanie, z którym nie radzimy sobie od 7 lat. Sytuacja związana z Afrykańskim Pomorem Świń wyklaruje się nam w przeciągu najbliższych 4 miesięcy. Jeżeli na przestrzeni najbliższych 4 miesięcy nie poradzimy sobie z gigantyczną populacją dzików, to możemy powiedzieć, że przez cały kolejny rok w Polsce nie będzie dobrze funkcjonującego sektora trzody chlewnej. Aczkolwiek po rozmowie z premierem Kowalczykiem jestem dobrej myśli, ponieważ resort rolnictwa jest zdeterminowany, aby redukcja dzików faktycznie nastąpiła, a nie jak do tej pory, tylko pozorować działania.
Natomiast jeśli chodzi o ceny nawozów to, nie przejmowałbym się nimi aż nadto. Ceny nawozów stanowią duży problem dla konsumentów, a nie dla rolników. Ceny nawozów w całej Unii są naprawdę bardzo wysokie. Z tego wynika, że konsumenci będą zmuszeni do płacenia za żywność znacznie więcej. Zatem podwyższone ceny nawozów nie uderzą bezpośrednio w rolników, a w konsumentów. Bardzo ważne jest aby rolnicy rozważnie stosowali nawozy, nie maksymalizując plonów za wszelką cenę i pamiętali o odpowiednim PH gleby gdyż wówczas jest znacznie lepsze wykorzystanie składników pokarmowych.
Dla rolników kluczowa okaże się struktura przyszłorocznych zasiewów. Ja od wielu lat walczę o Narodowy Wskaźnik Białkowy, aby rośliny wysokobiałkowe były opłacalne również w Polsce. Jeżeli uda się dopiąć ten projekt, to mam nadzieję, że rolnicy wejdą w niego i będą z niego czerpać naprawdę dobre pieniądze. Taki stan rzeczy zniweluje wysokie ceny nawozów, bo rośliny wysokobiałkowe nie potrzebują dużego nawożenia azotowego.
Kolejną rzeczą, która powinna już być zrobiona to cyfryzacja rolnictwa. Jeśli doszłoby do cyfryzacji rolnictwa, wtedy rolnicy i inspekcję w tym weterynaria miałaby dwa razy mniej pracy, a sami rolnicy nie traciliby czasu na niepotrzebną papierologię. Jako politycy możemy sprawić, aby rolnik przeznaczał swój czas tylko na realną pracę, a nie na wypełnianie sterty papierów i tracenie czasu na tłumaczenie się każdej inspekcji z osobna. Cyfryzacja pozwoli na zaoszczędzenie dużej ilości czasu jak i pieniędzy.
Mamy również problem z napływem towarów spoza Unii Europejskiej. Moim zdaniem Unia jest zbyt otwarta na towary spoza Wspólnoty. To jest problem całej Unii, ale szczególnie Polski gdyż porozumienie które zawarła Komisja Europejska szczególnie źle odbija się na cenach w Polsce jako pierwszym kraju UE. Mam nadzieję, że Komisarz Wojciechowski doprowadzi do uszczelnienia granic i do tego, żeby żywność, która nie spełnia unijnych wymogów, nie zalewała europejskiego rynku. Z kolei w Polsce ma ruszyć po nowym roku Narodowy Holding Spożywczy. Trzeba mieć nadzieję, że ten holding będzie korzystnie oddziaływał na ceny uzyskiwane przez rolników, a nie będzie kolejną państwową spółką z dobrymi posadami dla działaczy partyjnych.
Czytaj także: Jan Duda: Nie widzę większych zysków wynikających z Zielonego Ładu