O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

28-06-2017

Autor: Marzena Deresz

Czy Europa rzeczywiście odchodzi od uboju na potrzeby wspólnot religijnych?

muzułmanie

Postrzegam to jako działanie zupełnie nieprzemyślane, powodowane brakiem elementarnej wiedzy i pogardą dla mniejszości religijnych – mówi Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej o zakazie uboju religijnego dla swiatrolnika.info. Twierdzi też, że nie istnieją jednoznaczne dowody na to, że ubijane rytualnie zwierzę cierpi bardziej.

 

Postrzegam to jako działanie zupełnie nieprzemyślane, powodowane brakiem elementarnej wiedzy i pogardą dla mniejszości religijnych – mówi Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej o zakazie uboju religijnego dla swiatrolnika.info. Twierdzi też, że nie istnieją jednoznaczne dowody na to, że ubijane rytualnie zwierzę cierpi bardziej.

 

Michał Jerzy Kowalczuk, switrolnika.info – Panie prezesie, niejednokrotnie wypowiadał się pan krytycznie w sprawie forsowanej przez Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt dużej nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Okazuje się, że przy okazji tej ustawy cześć posłów chciałaby zakazać dokonywania w Polsce uboju na potrzeby wspólnot religijnych. Co pan na to?

 

Szczepan Wójcik, IGR – Postrzegam to jako działanie zupełnie nieprzemyślane, powodowane brakiem elementarnej wiedzy i pogardą dla mniejszości religijnych – tych żyjących w Polsce, jak i poza naszymi granicami. Poza tym, myślę sobie, że podejmowanie prac w domenie, co do której bardzo jednoznacznie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny, jest po prostu demonstracją braku szacunku dla demokratycznego państwa prawa.

 

– No to po kolei. Powiedział pan o braku elementarnej wiedzy…

 

– Oczywiście! Nie trzeba być religioznawcą, aby sięgnąć po podstawową encyklopedyczną wiedzę na temat tego typu uboju i dowiedzieć się, że istotą kaszrutu (czyli żydowskiego „regulaminu” żywienia)  jest wyeliminowanie z kuchni większości zwierząt i równoczesne zadbanie o to, aby pozostałe umierały w najmniej bolesny sposób. Dla żydów i części muzułmanów niedopuszczalne jest spożywanie zwierzęcia rannego, ani chorego. A zwierzę ogłuszone traktowane jest jako ranne. Zwierzę poddawane ubojowi na potrzeby wspólnot religijnych w ciągu kilku sekund traci świadomość i umiera bez odczucia bólu. Osobną sprawą jest brak elementarnej wiedzy o prawie UE, które legło u podstaw zamieszania, jakie obserwowaliśmy od końca 2012 roku do grudnia 2014…

 

– Uważa pan, że nawołujący do zakazu gardzą mniejszościami?

 

– Nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości! Jak inaczej wytłumaczyć notorycznie powtarzane zdania o tym, że ubój rytualny jest w XXI wieku anachronizmem lub przeżytkiem? To oznacza, że gwarancja wolności religijnej jest przeżytkiem. Tymczasem prawda jest dokładnie po przeciwnej stronie. Szkoda tylko, że część przeciwników uboju stosuje podwójne standardy i walczy np. o prawa muzułmanów do praktykowania swojej wiary w państwach zachodnich, ale nie zgadza się, aby w Polsce dokonywać uboju religijnego. To czyni z nich bardzo marnego partnera do dyskusji w XXI wieku.

 

– Argument anachronizmu pojawił się także przed Trybunałem…

 

– Tak. Tylko sędziowie, po dogłębnej analizie przepisów, wysłuchaniu argumentów weterynaryjnych i głosów mniejszości, doszli do wniosku, że nie ma żadnych podstaw do zastanawiania się nad moralnością uboju.

 

– Wspomniane przez pana „argumenty weterynaryjne” i nadmierne cierpienie są także często przywoływane prze obrońców praw zwierząt…

 

– W sposób skrajnie fałszywy. Nie istnieją jednoznaczne dowody na to, że ubijane rytualnie zwierzę cierpi bardziej. Anemizacja mózgu u dorosłej krowy wynosi od 20 do 30 sekund. Po tym czasie zwierzę przestaje odczuwać cokolwiek i de facto „usypia”. Potwierdzi to panu każdy lekarz weterynarii. Podnoszony przez przeciwników uboju rytualnego argument, jakoby zwierzę odczuwało większy stres przed dokonaniem szchity niż przed tzw. ubojem mechanicznym, jest nieprawdziwy. Czas doprowadzenia do tzw. klatki, w której dokonywany jest każdy rodzaj uboju, trwa w obu przypadkach tyle samo. Traktowanie zwierzęcia przed każdym z ubojów jest niemal identyczne. Statystyka skuteczności przeprowadzanego uboju wskazuje na dużo większy odsetek „nieudanych” procedur w przypadku uboju mechanicznego. W przypadku uboju z ogłuszaniem, które polega na przestrzeleniu pnia mózgu (otwarciu jednego naczynia krwionośnego), co dziesiąta procedura jest nieefektywna i wymaga „dobicia” zwierzęcia. W przypadku uboju bez ogłuszania (cięciem, otwierającym siedem naczyń krwionośnych) nieskuteczny okazuje się jeden na sto.

 

– Ale ubojniom zarzuca się często nadużycia i omijanie procedur…

 

– To również jest bzdurą. Społeczności żydowska i muzułmańska o wiele bardziej niż my interesują się tym, w jaki sposób produkowana jest żywność. Na każdym etapie produkcji mięsa koszernego prowadzona jest inspekcja religijna, sanitarna oraz weterynaryjna.

 

–  Czy Europa w XXI wieku odchodzi od tego typu uboju?

 

– W obliczu nie tylko fali migracyjnej z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, ale także w świetle respektowanych przez większość państw europejskich standardów demokratycznego państwa prawa, zakazywanie uboju na potrzeby wspólnot religijnych jest niemożliwe. Ubój zakazany jest jedynie w trzech państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (Danii, Szwecji oraz Norwegii). Część państw stosuje pewne ograniczenia, ale są one wątpliwe i często wzbudzają kontrowersje. Żaden odpowiedzialny polityk europejski nie zaklina rzeczywistości. 23 proc. ludności świata stanowią muzułmanie. Na samym Bliskim Wschodzie żyje miliard potencjalnych odbiorców mięsa halal i koszeru. A w samej Unii Europejskiej do 2030 roku wyznawcy Allacha mają stanowić 8 proc. ludności. Nie wolno nam tego ignorować. 

 

Michał Jerzy Kowalczuk/fot. pixabay.com

swiatrolnika.info 2023