Informacje
29-09-2021
Sylwia Spurek to europosłanka, która jest znana z tego, że jest weganką. Polityczka robi wiele, by polepszyć los zwierząt, które są przeznaczone na jedzenie. Mocno promuje weganizm, a ostatnio zabrała głos ws. rybołówstwa. Pracujący ze Spurek ludzie, którzy jedzą produkty pochodzenia zwierzęcego nie mają lekko. Ostatnio powiedzieli o tym, że ich szefowa zakazuje... jedzenia kanapek z jajkiem.
Sylwia Spurek antybohaterką kolejnych doniesień medialnych
Sylwia Spurek od kilku lat jest weganką i bardzo aktywnie działa na rzecz weganizmu. Jak sama o sobie kiedyś napisała:
Nie kupuję ubrań pochodzenia zwierzęcego, nigdy nie kupowałam i nie nosiłam futer. Torebki, buty, paski skórzane, które kupiłam wcześniej, przed 2015, nadal używam, bo wyrzucanie ich byłoby nieekologiczne. Bronię praw zwierząt!.
Ostatnio głośno było o jej pomyśle dotyczącym łowienia ryb. Europosłanka wpadła na pomysł, by m.in. zakazać wykorzystywania zwierząt w cyrkach, delfinariach oraz wprowadzić zakaz polowań, w tym wędkarstwa. Pomysł dotyczący wędkowania zaszokował wiele osób, w tym znanych wędkarzy takich jak: Karol Strasburger czy Lech Wałęsa. Tym razem Sylwia Spurek stała się antybohaterką kolejnego szczegółu z jej życia i podejściu do współpracowników. Zabrali oni głos, a to co powiedzieli może mocno szokować.
Czytaj też: Weganizm w ogniu krytyki przez pomysły Sylwii Spurek
Sylwia Spurek nie toleruje a wręcz zakazuje swoim pracownikom jedzenia jajek
Osoba, która pracuje w biurze jednego z polskich europosłów ujawniła wprost:
Największym problemem Sylwii są jej relacje ze współpracownikami. Przez biuro Spurek przewinęło się wiele osób. Średnio wytrzymują pół roku. Odchodzą znerwicowani
Jak odniosła się do doniesień sama Sylwia Spurek? Stwierdziła, że jest po prostu osobą, która od swoich ludzi wymaga tego samego czego wymaga od samej siebie.
Może jestem po prostu wymagająca? Najwięcej wymagam od siebie i za wszystko ponoszę osobistą odpowiedzialność
– powiedziała znana z weganizmu europosłanka.
Jakby tego było mało pojawił się wątek...kanapek z jajkiem, których jedzenia Sylwia Spurek ma nie tolerować, a nawet zakazywać:
Jako pracodawczyni nie mam prawa pytać o to, czy ktoś je zwierzęta. Natomiast jeśli ktoś umawia się ze mną na kolację i pyta, czy nie będzie mi przeszkadzało, gdy zamówi steka, to odpowiadam, że owszem, będzie. Nie mogę dawać takiej osobie komfortu, że zadawaniem cierpienia zwierzętom dla własnych zachcianek jest ok
– stwierdziła
se.pl/fot.Twitter/Pixabay