Talk icon

Informacje

15-01-2021

Autor: Świat Rolnika

Szczepan Wójcik: Polska aukcja skór zwierząt futerkowych przyniesie korzyści całemu polskiemu rolnictwu

szczepan wójcik dom aukcyjny

Prezes Zarządu Związku Polski Przemysł Futrzarski Szczepan Wójcik opowiedział w wywiadzie dla Naszego Dziennika o pomyśle utworzenia domu aukcyjnego z Chinami. Jak zrodził się pomysł takiej inwestycji? Kto na tym skorzysta i co do tego wszystkiego mają organizacje antyhodowlane? Sama zapowiedź powstania polsko-chińskiego domu aukcyjnego od razu spotkała się z krytyką ze strony organizacji antyhodowlanych. Jak zauważa Szczepan Wójcik, nie można brać pod uwagę głosu takich krzykaczy, ponieważ w Polsce nie powstałaby wówczas żadna inwestycja.

Szczepan Wójcik: Nie potrzebujemy pośredników

Polska jest światowym liderem hodowli zwierząt futerkowych i jakośi pozyskiwanych futer. O pomyśle utworzenia domu aukcyjnego z Chinami w wywiadzie dla Naszego Dziennika opowiedział Szczepan Wójcik, prezes Zarządu Związku Polski Przemysł Futrzarski. Jak zauważa Wójcik, motywacją do połączenia wspólnych sił kapitału polskiego i chińskiego była struktura branży hodowli zwierząt futerkowych.

Polska jest największym na świecie producentem naturalnych skór. Chiny są największym odbiorcą tego towaru. Do dzisiaj było tak, że wyprodukowany przez nas surowiec był sprzedawany poprzez domy aukcyjne nieznajdujące się w Polsce. Traciliśmy więc potężne wpływy do budżetu państwa oraz zyski, musząc płacić prowizje zagranicznym aukcjom. Dlatego patrząc na dzisiejszą sytuację gospodarczą, uznaliśmy, że nie potrzebujemy w tej kwestii pośredników. Wydaje się to naturalną koleją rzeczy, że największy producent powinien nawiązywać bezpośrednie relacje biznesowe z największym odbiorcą, a w tym przypadku są to Chiny. Zresztą Chiny nie są wyłącznie odbiorcą skór z Polski. Sprzedajemy tam też ogromne ilości mleka, jaj oraz drobiu. To potężny rynek, który ma ogromne potrzeby i zadaniem przedsiębiorców jest szukanie zbytu na swoje towary. Cieszę się, że naturalne skóry mogą niedługo dołączyć do pozostałych towarów eksportowanych z naszego kraju.

– mówi Szczepan Wójcik.

Jak dodaje, takie rozwiązanie przyniesie korzyści nie tylko przedsiębiorcom z zaangażowanych branż, ale również całemu polskiemu rolnictwu. Już sam brak pośrednictwa jest dużym zyskiem.

Chiny odbierały od nas surowiec poprzez zagraniczne domy aukcyjne o wartości 100 milionów dolarów każdego roku. Stworzenie wspólnego domu aukcyjnego w Polsce o charakterze globalnym sprawi, że obrót gotówki oraz prowizje ze sprzedaży będą zasilały polską gospodarkę, a odbiorcy z Chin skrócą łańcuch dostaw, na czym również zarobią. Ta biznesowa relacja będzie korzystna dla obydwu stron. Inwestorzy z Chin jeszcze kilka tygodni temu byli zainteresowani kupnem największego do tej pory na świecie domu aukcyjnego w Danii Kopenhagen Fur, za który byli w stanie zapłacić 163 mln USD. Okazało się jednak, że Polska będzie lepszym miejscem do tego typu inwestycji, również ze względu na położenie geograficzne.

– tłumaczy Szczepan Wójcik.

Animalsi w obrzydliwej akcji! Pokazali zwłoki mężczyzny, bo chcieli jenota

Szczepan Wójcik: Damy pracę kilkuset osobom

Tak kosztowna wspólna inwestycja w dobie pandemii Szczepan Wojcikjest obarczona pewnym ryzykiem, ale przyniesie zaskakująco wiele korzyści. Nowa inwestycja pozwoli na stworzenie nowych miejsc pracy w Polsce, tak potrzebnych w czasie kryzysu. Wspólny dom aukcyjny będzie więc szansą dla całego polskiego rolnictwa.

Przede wszystkim jest to szansa dla lokalnej społeczności. Moim marzeniem, a w zasadzie celem, jest stworzenie domu aukcyjnego w regionie, z którego pochodzę i w którym się urodziłem. Nie chciałbym, aby zostało odebrane to górnolotnie, ale w pewnym sensie przemawia przeze mnie również lokalny patriotyzm. Oczywiście, że z powodzeniem bylibyśmy w stanie zbudować dom aukcyjny z udziałem kapitału polskiego i chińskiego na przykład na Ukrainie. Z różnych względów byłoby to łatwiejsze przedsięwzięcie, jestem jednak polskim przedsiębiorcą i chcę, aby nowe miejsca pracy powstawały w mojej Ojczyźnie.

– dodaje Szczepan Wójcik.

Jak informuje przedsiębiorca, w pierwszej fazie budowy domu aukcyjnego powstaną: centrum logistyczne, magazynowe, wyposażone w potężny system chłodni. Planowana jest także budowa centrum konferencyjnego oraz wystawowego z aulą akcyjną. Wójcik szacuje, że w pierwszej fazie zatrudnienie znajdzie około 300 osób, a w ciągu 3 lat liczba zatrudnionych zwiększy się do 600 osób.

Powstanie takiej inwestycji na ziemi radomskiej będzie też wielką stymulacją dla lokalnego rynku. Sprzedaż aukcyjna odbywa się nawet do siedmiu razy do roku, podczas każdej sesji do Radomia przyjedzie do 400 kupców z całego świata. Są to przede wszystkim odbiorcy z Turcji, Chin, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Finlandii, Grecji, Hiszpanii, Włoch i Rosji. Jedna sesja trwa od trzech do nawet 7 dni, ci wszyscy ludzie będą musieli gdzieś mieszkać, będą musieli gdzieś jeść i spędzać wolny czas. Nasza inwestycja przyczyni się więc do wzmocnienia lokalnego rynku hoteli, gastronomii i centrów konferencyjnych, nie mówiąc już o firmach spedycyjnych. Planujemy, aby każdego roku z polskiego domu aukcyjnego w świat wyjeżdżało około 25 mln skór.

– dodaje Szczepan Wójcik.

Szczepan Wójcik: Nie zwracajmy uwagi na krzykaczy

Sama zapowiedź powstania polsko-chińskiego domu aukcyjnego od razu spotkała się z krytyką ze strony organizacji antyhodowlanych. Jak zauważa Szczepan Wójcik, nie można brać pod uwagę głosu takich krzykaczy, ponieważ w Polsce nie powstałaby żadna inwestycja.

Każda inwestycja obarczona jest ryzykiem. Jeśli przedsiębiorcy oglądaliby się na tego typu krzykaczy, nigdy nie nastąpiłby rozwój technologiczny ani naukowy. Chcemy dać pracę około 600 osobom. Mam z tego zrezygnować, bo aktywiści mają inną wizję świata? Jestem polskim przedsiębiorcą, a nie ideo-logiem. Moim zadaniem jako przedsiębiorcy jest dawanie pracy – szczególnie w czasie pandemii. To się nazywa „obowiązek stanu”, lekarz leczy, przedsiębiorca daje pracę i rozwija gospodarkę – taka jest kolej rzeczy. Zdaję sobie sprawę z tego, że młodzi ludzie skupieni wokół tego typu organizacji nie rozumieją, na czym polega działanie rynkowe, w dużej mierze nigdy nie mieli okazji dawać zatrudnienia, nie wiedzą, na czym polega odpowiedzialność za drugiego człowieka, w tym przypadku własnych pracowników.

– dodaje Wójcik.

Przedsiębiorca ma również nadzieję, że państwo nie będzie rzucać inwestorom kłód pod nóg. Mowa tu między innymi o forsowanej przez Prawo i Sprawiedliwość i lewicowe organizacje antyhodowlane tak zwanej „Piątki dla zwierząt”, która miała uderzyć w polskie rolnictwo i wywołała ogromny sprzeciw polskiej wsi.

Rozwój takich inwestycji sprawi, że Polska po raz pierwszy w swojej stuletniej historii istnienia tego sektora rolnictwa będzie koncentrowała cały łańcuch produkcyjny od hodowli po sprzedaż. Jeżeli roczny obrót na poziomie kilkunastu miliardów złotych jest dla kogoś niesatysfakcjonujący, to nie wiem, co może być satysfakcjonujące.

– podsumowuje Szczepan Wójcik.

naszdziennik.pl

swiatrolnika.info 2023