Informacje
15-03-2021
Szakale złociste były widziane w sądeckich lasach. „Być może dlatego, że z każdą zimą klimat jest u nas coraz łagodniejszy” – mówi w rozmowie z "Sądeczanin.info" Stanisław Michalik z piwniczańskiego nadleśnictwa. Szakal w Polsce sieje spustoszenie w gospodarstwach. Szakal złocisty pojawił się na terytorium Węgier już w latach 90. Sprzyjający klimat, możliwość schronienia w lasach i duża ilość pożywienia spowodowały, że populacja tego gatunku wciąż się powiększa. Niestety, zarówno polscy jak i węgierscy hodowcy notują co roku duże straty z powodu ataków na ich zwierzęta hodowlane.
Szakal w Polsce, ale i na Węgrzech
Szakal złocisty zadomowił się na Węgrzech już w latach 90. XX wieku. Krótki okres ciąży zwierząt, która trwa ok 63 dni oraz fakt, że podczas jednego miotu rodzi się od 2 do 4 osobników tego gatunku powoduje, że populacja tego gatunku nieustannie rośnie. Zwierzęta przypominają wyglądem psy, bądź nieco mniejsze wilki. Drapieżniki osiągają ok. pół metra wzrostu i metr długości. Szakale polują samotniczo, w parach lub w watahach. Zwierzęta te żywią się małymi ssakami, jednak gdy karmią młode, polują nawet na warchlaki, cielęta saren, danieli, a nawet jeleni, dlatego hodowcy tych gatunków skarżą się na szkody wyrządzane przez szakale złociste. Szakal w Polsce także stanowi niemały problem.
Szakal w Polsce i na Węgrzech – jakie powoduje szkody?
Szakale złociste nie cieszą się dobrą sławą na Węgrzech. Rolnicy co roku notują duże starty z powodu ataków na ich zwierzęta hodowlane. W 2018 r. drapieżniki spowodowały straty w wysokości 3 mln zł. Mowa m.in. o warchlakach, jagniętach, ale także owocach. Węgierskie media donosiły, że straty wynikające z rosnącej populacji drapieżnika są coraz większe. "Lasy drżą przed szakalem" – napisał dziennik "Magyar Nemzet".
Warto podkreślić, że do niedawna szakale stanowiły problem jedynie ne terenie kilku komitatów (województw), aktualnie szkody można odnotować już w całym kraju. Myśliwi odstrzeliwują nawet 6 tys. sztuk zwierzyny rocznie, jednak pomimo prowadzonego odstrzału, populacja wciąż się powiększa. Pozwala to szacować, że populacja drapieżników może sięgać kilkudziesięciu tysięcy. Zdaniem hodowców, którzy ponoszą największe straty, sytuację poprawiłaby zmiana w ustawodawstwie. Aktualne przepisy zakładają, że w przypadku szkody wyrządzonej przez dziką zwierzynę np. na plantacjach, właścicielom przysługuje odszkodowanie. Jednak w przypadku, gdy zwierzę porwie kilka jagniąt, hodowcy nie mogą liczyć na żadną rekompensatę finansową. Szakal w Polsce także powoduje znaczne straty.
Obecność szakali złocistych na terytorium Polski została potwierdzona już kilka lat temu. Sprzyjający klimat, możliwość schronienia w lasach i duża ilość pożywienia spowodowały, że populacja tego gatunku rośnie także u nas. Również polscy rolnicy zaczęli odnotowywać liczne ataki na zwierzęta gospodarskie. Mieszkańcy wsi szacują, że szakale złociste mogą powodować większe straty niż ataki watah wilków, które rocznie odpowiadają za szkody w wysokości około 1,2 mln złotych. Straty powodowane przez gatunki chronione w Polsce wynoszą ok. 24 mln zł w skali roku.
Czytaj także: ASF w Polsce szerzy się przez brak koordynacji działań
Co istotne, zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z 31 lipca 2017 r., w Polsce od 1 sierpnia 2019 r. można polować na szakala złocistego. Ówczesny minister środowiska zezwolił na odstrzał zwierząt w związku z zagrożeniem jakie stanowią one dla rodzimej dzikiej fauny oraz dla gospodarstw rolnych. W sezonie myśliwi mogą odłowić 1270 sztuk tej zwierzyny.
fot. pixabay