Po raz pierwszy od marca na nowozelandzkiej giełdzie Global Dairy Trade odnotowano odwrócenie trendu spadkowego i wzrost notowań produktów mleczarskich.

Jak wskazuje w “(O)cenach rolniczych” Jarosław Malczewski, prezes Polskiej Grupy Mleczarskiej, odbicie nastąpiło po trzech niesprzyjających miesiącach. Podczas aukcji z 7 czerwca br. notowania produktów mleczarskich uległy wyczekiwanej podwyżce. Ogólny indeks cenowy wzrósł o 1,5 proc., co stanowiło pierwszy od trzech miesięcy wzrost notowań po pięciu spadkach z kolei.

Wzrost notowań produktów mleczarskich

Na nowozelandzkiej giełdzie Global Dairy Trade kolejny tydzień bieżącego roku minął pod znakiem ponownego wzrostu cen artykułów mleczarskich. Wartość indeksu głównego wzrosła o 1,5%, a wzrost notowań produktów mleczarskich dotyczył również polskich hitów eksportowych, tj. odtłuszczonego mleka w proszku (o 3%) i masła (o 5,6%). Przyczyn odwrócenia obserwowanego wcześniej trendu spadkowego należy szukać zarówno w spadającej produkcji mleka u głównych eksporterów, jak i zmianie polityki ,,covidowej" w Chinach. Chińska Republika Ludowa zdecydowała o złagodzeniu obowiązującego od dwóch miesięcy lockdownu. Nie oznacza to jednak rezygnacji z obranego wcześniej kursu ”zero-covid". Złagodzenie stanowiska w tej materii było podyktowane rosnącymi problemami gospodarczymi, które powstały w Szanghaju, gdzie przymusowo zamknięto w domach 2S mln osób.

,,Pozytywne dla naszej branży sygnały płyną również z Niemiec, gdzie obserwuje się duży wzrost cen żywności. Mimo tych podwyżek, ceny w niemieckich sklepach dla przetwórców nie pozwalają na zyski porównywalne do tych, które uzyskuje się z eksportu masła, czy mleka w proszku” – wskazuje Jarosław Malczewski.

Czynniki stymulujące wzrosty

Wzrost ogólnego indeksu cenowego spowodował podwyżki notowań w większości dostępnych kategorii produktów mleczarskich. Największy wzrost odnotowano w przypadku masła 5,6 proc.). Jeśli zaś chodzi o spadki, najwyższy wystąpił w przypadku sera Cheddar (- 3,6 proc.). Na ostatniej aukcji nie była oferowana laktoza.

,,Czynnikiem stymulującym wzrost cen mleka na rynkach krajowych wciąż pozostaje sytuacja na Ukrainie, w tym min. ograniczenie eksportu oleju słonecznikowego. Nie bez znaczenia pozostają silne powiązania zarówno gałęzi rolnictwa jak i wpływ oczekiwań konsumenckich w choćby jednej z nich. Wzrost cen tłuszczów pochodzenia roślinnego sprawił, że konsumenci częściej sięgali po masło. Na ciągłą uwagę zasługuje wciąż analiza bieżących kosztów produkcji mleka na rynku wspólnotowym. Ponadto, należy rozważyć również import mleka surowego z Ukrainy, głównie jednak do mleczarni zlokalizowanych przy granicy. Ukraina mimo swojego potencjału oraz niekwestionowanych warunków naturalnych nie była dotąd istotnym producentem mleka. Dostawy mleka surowego do przemysłu z roku na rok spadały, osiągając ostatecznie wielkość na poziomie jedynie 3,5 mld kg, czyli 3 ponad razy mniej niż w Polsce” – wskazuje Jarosław Malczewski.

Oglądaj też: Ekspert: UOKiK kontroluje sieci handlowe. To dobra wiadomość dla branży