Talk icon

Informacje

04-06-2020

Autor: Emilia Gromczak

Stadnina koni w Janowie Podlaskim. Ardanowski: ciągłe ataki ze strony polityków mają głębszy sens

Minister Ardanowski o stadnina koni w Janowie Podlaskim

W ostatnim czasie stadnina koni w Janowie Podlaskim jest na fali krytyki, którą zapoczątkowały posłanki Koalicji Obywatelskiej Dorota Niedziela i Joanna Kluzik-Roztrowska. Stwierdziły bowiem, że konie zostały tragicznie zaniedbane, co przełożyło się na bezargumentacyjne osądy mediów. W ten sam dzień, po wizycie posłanek w stadninie, zjawił się sztab specjalistów i sporządził raport, który jasno stwierdza, że konie są w dobrym stanie, a to na czym trzeba skupić się teraz w stadninie to bioasekuracja.

Stadnina koni w Janowie Podlaskim na fali krytyki

19 maja posłanki KO Dorota Niedziela i Joanna Kluzik-Roztrowska pojawiły się na interwencji poselskiej w stadninie koni w Janowie, o czym poinformowały na konferencji następnego dnia. Posłanki przez wiele godzin sprawdzały warunki higieniczne w tym miejscu i stwierdziły, że zwierzęta stały w nieposprzątanych boksach po kilka miesięcy, mają zaniedbane kopyta, brakuje im pełnowartościowej paszy, a stadnina znajduje się również w dramatycznej sytuacji pod względem finansowym. Powołały się również na raport KOWR z maja 2019 r., w którym stwierdzono złą sytuację w obiekcie. Stadnina koni w Janowie, jak twierdzą posłanki jest w tragicznym stanie przez byłego prezesa Grzegorza Chochańskiego.

Przyzwyczailiśmy się, że konie z Janowa nie są już czempionami europejskimi, nie osiągają wyników hodowlanych. Ale żadnej z nas nie przyszło do głowy, że poprzedni prezes stadniny dopuści się zbrodni na zwierzętach. Dopuści się tego, że warunki higieniczne i utrzymania zwierząt będą tak dramatyczne. Żądamy odpowiedzialności poprzedniego prezesa (Grzegorza Chochańskiego — przyp.red.)

– powiedziała podczas majowej konferencji Dorota Niedziela.

Stadnina koni pod okiem specjalistów

W ten sam dzień po posłankach w stadninie pojawił się sztab specjalistów, który sporządził raport dot. stanu stadniny i zwierząt. Oceny specjalistów pokazały Konie krwi arabskiejsprawę w całkowicie innym świetle. Stadnina koni w Janowie Podlaskim nie jest w tak tragicznym stanie, jak przedstawiały to posłanki KO. Są tam problemy, które głównie dotyczą budynków i bioasekuracji. Co do jakości siana, na to miała wpływ susza, z czego śmiali się niektórzy politycy. Z kolei pandemia koronawirusa uniemożliwiła zatrudnienie podkuwaczy.

W Janowie są problemy. Należy poszukać nowych rozwiązań dotyczących budynków, w których znajdują się hodowle koni i bydła. Trzeba też hodowle te rozdzielić z uwzględnieniem zasad bioasekuracji. Stadnina i należące do niej budynki to w większości obiekty historyczne, wszystkie poza cielętnikiem wybudowanym w 2013 roku, który na dodatek posiada konstrukcyjną wadę. To prawda, że podczas pandemii koronawirusa nie było podkuwaczy i stan końskich kopyt uległ czasowemu pogorszeniu. Potwierdziło się też, że susza wpłynęła na jakość siana, co wiązałem z pogorszeniem stanu zdrowotnego zwierząt i z czego się w Sejmie po prostu śmiano. Susza ma wpływ bezpośredni na wyniki tego gospodarstwa. Jeśli były lata mokre to miało wpływ na jakość paszy dla tych zwierząt. Ale o tym mogą wiedzieć fachowcy, a nie politycy, którzy próbują udowodnić jakąś tezę

– mówił w trakcie dzisiejszej konferencji minister Jan Krzysztof Ardanowski. 

Raport wskazał, że zwierzęta są ufne i są traktowane prawidłowo. Przede wszystkim nie bytują w dramatycznych warunkach. Natomiast stadnina koni w Janowie pilnie potrzebuje działań na rzecz bioasekuracji. 

Konie są w dobrej kondycji, kondycji hodowlanej, a w zakresie bydła mlecznego wskazano na punkty krytyczne w zakresie bioasekuracji

– powiedział dr hab. Grzegorz Tomczyk, profesor Instytutu Weterynaryjnego. 

Niewątpliwie, to co rzuca się w oczy na dzień dzisiejszy to brak, a nawet powiedziałbym wielka niedomoga bioasekuracji tych obiektów. Jeśli stadnina koni w Janowie Podlaskim, mająca swoją wielką materię historyczną i zabytkową ma spełniać dodatkowo oprócz hodowli koni centrum kulturalno-turystyczne, to absolutnie w trybie pilnym należy dokonać rozdziału obszarów w sensie bioasekuracji. Od produkcji bydła, od hodowli koni w odchowie i od tych koni, które są przeznaczone do prezentacji. Wskazaliśmy w raporcie drogi do uzyskania lepszych rezultatów zarówno w obszarze hodowli koni, jak i w bioasekuracji

– tłumaczył prof. Tomczyk.

Już w sierpniu! Zobacz: Pokaz koni arabskich na Pride of Poland 2020 będzie jednym z najbogatszych na świecie!

Troska o zwierzęta to tylko przykrywka

Strona opozycji oskarża o wszelkie zaniedbania byłego już prezesa Grzegorza Chochańkiego i twierdzi, że kiedy prezesem stadniny był Marek Trela, wszystko prosperowało tam bez zarzutów. Przypominamy, że 2016 roku prezes stadniny koni w Janowie Podlaskim Marek Trela oraz prezes stadniny w Michałowie Jerzy Białoboka zostali odwołani ze swoich funkcji. Przyczyną tego, były m.in. takie zarzuty: brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi i dopuszczenie przez zarządy obu stadnin do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje.

Wyrzucony z hukiem prezes Marek Trela zostawił hodowli 3,5 miliona nadwyżki na koncie. Od tego czasu jego następcy nie utrzymują się zbyt długo "w siodle" a Stadnina zalicza ogromne straty!

– czytamy na facebookowym profilu Platformy Obywatelskiej/9.08.2019 

Nijak ma się to jednak do faktów. Raport CBA z 2016 r. wykazał brak transparentności sprzedaży koni podczas rządów Treli.  Minister Ardanowski również udowadnia, że za czasów prezesowania Marka Treli stadnina koni w Janowie wcale nie prosperowała dobrze. 

Politycy PO, dwie Panie posłanki i również poseł Szczerba i inni próbują przestawić taką oto konstrukcję wydarzeń: Do czasu kiedy prezesem stadniny był Pan Trela, wszystko było tam idealnie. Przyszedł paskudny PiS, minister Jurgiel dokonał zmiany i wszystko się skończyło, zwierzęta w stanie agonalnym. Wysłano kłamliwą opinię w świat, że hodowla koni arabskich w Polsce upadła. Wyniki finansowe Pana Treli nie są za bogate, wyniki 2011 r. — 60 tysięcy, to przy średnim gospodarstwie rolnym, można by było się chwalić. Kłamstwem jest rozpowszechnianie tezy o doskonałych wynikach finansowych, jakie osiągała stadnina koni w Janowie Podlaskim podczas rządów odwołanego prezesa Marka Treli

– tłumaczył minister Ardanowski.

Jak widzimy wcale nie chodzi tutaj o dobro zwierząt i stadniny. Działania opozycji negatywnie wpływają na opinie publiczną dot. hodowli koni w Polsce.

Wydaje mi się, że te ciągłe ataki pojawiające się ze strony przede wszystkim polityków, a nie specjalistów od koni mają głębszy sens. To jest próba pokazania, że od 2015 roku po zwolnieniu przez mojego poprzednika dwóch prezesów kluczowych stadnin, hodowla koni arabskich w Polsce jest w upadku. Te wszystkie ataki na Janów mają tę tezę udowodnić. Pokazać, że ta hodowla jest w stanie schyłkowym, że jest prowadzona w sposób niewłaściwy. Ze tylko powrót Pana Treli i Pana Białoboka może być jakimś remedium, naprawieniem sytuacji. Chodzi o to, żeby przypiąć kolejną łatę rządowi PiS i by przedstawiać kłamliwy wizerunek hodowli koni

– podkreślił minister rolnictwa.

Więcej o koniach tutaj: Fizjoterapia koni ma korzystny wpływ na ich zdrowie i siłę

 EG/gov.pl/farmer.pl/fot.gov.pl/pixabay.com

swiatrolnika.info 2023