Talk icon

Informacje

25-05-2020

Autor: Oliwia Rudzińska

Rynek truskawek ma kłopoty. Wszystkiemu winny koronawirus

Rynek truskawek

Rynek truskawek już od kilku sezonów borykał się z typowymi problemami, jak susza czy wiosenne przymrozki. W tym roku największy problem stanowi jednak koronawirus. Pandemia może narazić sektor na ogromne straty, a powodem jest zablokowanie na granicach pracowników sezonowych i konieczność odbywania przez nich kwarantanny.

Rynek truskawek pozbawiony pracowników sezonowych

Sezon na truskawki zbliża się wielkimi krokami. Polscy konsumenci doceniają krajowe owoce prosto z krzaka za ich intensywny aromat i smak. Z dnia na dzień na krzakach rośnie coraz więcej truskawek, a rąk do ich zbierania brakuje. Koronawirus uderzył bowiem w pracowników sezonowych. W normalnej sytuacji o tej porze roku na plantacjach pracowało wielu imigrantów zarobkowych, głównie z Ukrainy. Teraz przebywają oni w swoim kraju, a ich powrót, nawet jeśli jest możliwy, to bardzo utrudniony, ze względu na konieczność odbywania kwarantanny. Dochodzą do tego także problemy z wizami. Rynek truskawek jest przez to szczególnie narażony, gdyż owoce trzeba zbierać jak najszybciej, nie mogą być one przetrzymywane na plantacjach. Dodatkowo, przez brak podaży, ceny truskawek drastycznie wzrosły.


Zobacz także: Mentzen: Zielony Ład i gospodarka wolnorynkowa nie mają nic wspólnego 

kradł ule

Rynek truskawek według rolników może zanotować ogromne straty z powodu pandemii

Rolnicy biją na alarm, że pomimo dużego popytu, rynek truskawek może się załamać – szacują, że na plantacjach może pozostać połowa, jeśli nie większość zbiorów. Niestety truskawki są bardzo nietrwałe, pozostawione na krzakach przez kilka ciepłych dni z rzędu po prostu się zepsują, a rolnicy narażeni na ogromne straty. O ile wcześniej występowało zagrożenie, że przez suszę i przymrozki ilość owoców będzie mocno ograniczona, w tej materii sytuacja została opanowana, a krzewy obrodziły wystarczająco. Szala problemów rolników przesunęła się więc w stronę tego, że truskawki owszem, są, nie ma ich natomiast kto zbierać.

Rynek truskawek – jakie są rozwiązania, aby się nie załamał?

Północne Mazowsze to jeden z terenów o największymrynek truskawek pole zagęszczeniu plantacji truskawek. Gminy położone na tym terenie to te oparte w większości o rolnictwo, rozpowszechnione są tu zwłaszcza uprawy truskawek. Lokalni samorządowcy z tego terenu dostrzegają problem, z jakim borykają się ich mieszkańcy i starają się opracować plan działania. Uruchomiono program, dzięki któremu można byłoby zapewnić przepływ pracowników z innych gmin, tam, gdzie nie ma aktualnie tyle pracy. Rozwiązaniem może być też wykonanie u pracowników zza granicy testu na koronawirusa. Koszt jest niestety bardzo wysoki, bo około 500 zł u jednej osoby, a można go wykonać i tak dopiero po tygodniu kwarantanny, aby pracownik mógłby być z niej zwolniony. Opłacić taki test musieliby dla swoich pracowników rolnicy. Dla i tak już obciążonych finansowo plantatorów, którzy muszą zapewnić miejsce dla pracowników do odbywania kwarantanny, to ogromny wydatek. Zwłaszcza jeśli do pracy potrzebują większej liczby pracowników. Dlatego „Solidarność” Rolników Indywidualnych zaapelowała do Ministra Jana Ardanowskiego o zwolnienie rolników z tej opłaty, co mogłoby uratować rynek truskawek. Na apel odpowiedź musi jednak przyjść jak najszybciej, bowiem liczy się tutaj czas – dosłownie z każdym dniem truskawki psują się w coraz większej ilości, a straty rolników rosną.

fot. pixabay

swiatrolnika.info 2023