Talk icon

Informacje

24-03-2020

Autor: Adam Szewczyk

Rynek rolny jest niestabilny. Monika Przeworska o pandemii koronawirusa

Monika Przeworska

Czy rynek rolny jest niestabilny? Pandemia koronawirusa zmusza wszystkich do refleksji, m.in. w dziedzinie rolnictwa. O skutkach pandemii dla rolników w poszczególnych sektorach gospodarki rolnej i niestabilności tego rynku opowiedziała na antenie TV Trwam, w programie "Wieś to też Polska", Monika Przeworska, zastępca dyrektora Instytutu Gospodarki Rolnej.

Pandemia koronawirusa a stabilność rynku rolnego

– Musimy zwrócić uwagę, że znajdujemy się w całkowicie nowej sytuacji. Niemalże wszystkie sektory polskiej gospodarki podlegają ogromnym zmianom. Nie wiemy, ile te zawirowania potrwają, ale musimy mieć świadomość tego, że będą one ogromne i będą miały bardzo szeroki wpływ na polskie rolnictwo. Myślę, że tą sytuację należy rozpatrywać pod dwoma podstawowymi aspektami, po pierwsze, po zorganizowanej przez lewicowe środowiska przez ostatnie miesiące kampanii nienawiści wobec rolników zmienia się zupełnie nastawienie do rolnictwa, do tego, kim tak naprawdę są rolnicy. Przez ostatnie miesiące wiele środowisk powtarzało, że my, rolnicy jesteśmy złymi ludźmi, gwałcimy krowy, znęcamy się nad zwierzętami i trujemy ludzi. W mediach pojawiało się bardzo dużo informacji na ten temat, w social mediach również, także ta kampania była bardzo dobrze zorganizowana i prowadzona bardzo systematycznie. Ludzie, którzy nie znają realiów funkcjonowania polskiego rolnictwa, podejmowali próby zamykania pewnych sektorów rolnictwa, nie uwzględniając kompletnie tego, że polskie rolnictwo jest niczym więcej jak systemem naczyń połączonych. Jeżeli będziemy podejmować działania na rzecz ograniczenia jednego z sektorów, niestety, ale będziemy wywracać utrwalone schematy działania i będziemy destabilizować całe polskie rolnictwo

– zwróciła uwagę Monika Przeworska na antenie TV Trwam.

Rolniczka podkreśliła, że Polska znajduje się w bardzo komfortowej sytuacji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, ponieważ produkujemy bardzo dużo żywności. Gość programu podkreślił, że pomimo chwilowych przerw w dostawach artykułów rolno-spożywczych związanych z pandemią koronawirusa, możemy czuć się bezpiecznie.

Czytaj także: Żywność w Polsce zabezpieczona. Andrzej Ganter o łańcuchu dostaw

Bezpieczeństwo żywnościowe w dobie pandemii koronawirusa

– Mimo tego, że przez ostatnie miesiące ta kampania nienawiści była napędzana, obecnie wydaje mi się, że ta pandemia pokazuje, że ludzie zupełnie inaczej zaczynają podchodzić do rolników, zaczynają zwracać uwagę, że to dzięki nam rolnikom, nie jesteśmy narażeni na głód. Wiemy także i widzimy to naprawdę doskonale w przypadku Polski, jak ważna jest suwerenność żywnościowa. Faktycznie jako kraj jesteśmy w bardzo dobrym położeniu jeżeli chodzi o bezpieczeństwo żywnościowe, ponieważ produkujemy tej żywności bardzo dużo. Jesteśmy jednym z czołowych producentów żywności w Polsce jak i w Europie, w związku z czym jesteśmy bezpieczni i mimo tego, że takie chwilowe przerwy w dostawie żywności na półkach sklepowych były obecne, to były one wywołane przede wszystkim małymi dysfunkcjami i chwilowymi problemami w sieci dystrybucji. Nie wynikało z tego, że tej żywności jako takiej faktycznie brakowało. W związku z tym możemy czuć się bezpieczni, a nie wszystkie państwa europejskie są w tak komfortowej sytuacji

– podkreśliła Monika Przeworska, która w dalszej części programu odniosła się także do niepokojącego wzrostu cen żywności.

Wzrost cen żywności na rynku rolnym

– Sytuacja ta bardzo dobitnie pokazała nasze słabe strony, nasze jako polskiego rolnictwa. Ceny żywności niestety poszły bardzo w górę, co widzieliśmy wszyscy, szczególnie w dużych ośrodkach miejskich. (…) Na szczęście nie wszędzie tak się stało. Nie mniej jednak takich przykładów windowania cen żywności było naprawdę dużo i trzeba zwrócić uwagę na to, że to pokazało po raz kolejny, jak słaba jest pozycja polskiego producenta żywności w całym łańcuchu dostaw i jak nierówna jest dystrybucja środków i zysków w ramach takiego łańcucha dostaw, ponieważ to, że faktycznie żywność poszła w górę, nie skutkowało tym, że producenci rolni w skupach otrzymywali tych pieniędzy za wyprodukowany żywca, mleka czy zboża więcej, wręcz odwrotnie, sytuacja była taka, że ceny w skupach zaczęły niestety spadać. Wszyscy wiemy od czego zależy to, ile rolnicy dostaną w skupach. Jak wiemy, ceny są uwarunkowane tym, ile jesteśmy w stanie sprzedać w Polsce na rynku wewnętrznym oraz ile jesteśmy w stanie wyeksportować. Niestety i w jednym i w drugim przypadku myślę, że przez najbliższe miesiące sytuacja bardzo trudna i będzie bardzo negatywnie odbijać się na losie polskich producentów rolnych

– oceniła Monika Przeworska, która skomentowała także, sytuację rolników w dobie Nowego Zielonego Ładu. Monika Przeworska

– Mam nadzieję, że faktycznie ten kryzys zmusi polityków europejskich do prawdziwej refleksji nad tym, że nie możemy na barki rolników zrzucać odpowiedzialności za wysiłek podejmowany na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej, ponieważ w przypadku kryzysu, nie możemy liczyć jako Europa na to, że żywność napłynie do nas z Chin, czy z bloku krajów Mercosur. To, co widzimy obecnie na rynkach, czyli np. na rynku wołowiny, gdzie Polska produkuje ok. 70 proc. wołowiny na eksport, cena żywca wołowego już drastycznie spadła, ponieważ niestety sieć dystrybucji, jeżeli chodzi o eksport do tych krajów, w których panuje pandemia, została zachwiana i polscy producenci żywca wołowego mają ogromny problem

– mówiła Monika Przeworska na antenie TV Trwam.

Czytaj także: Koronawirus w rolnictwie – ministerstwo wydało instrukcje

Niestabilność rynku rolnego w czasie pandemii

– Pandemia pokazała jak niestabilny jest rynek rolny. To co obserwujemy np. w Chinach sprawia, że ceny mleka mogą zacząć drastycznie spadać, ponieważ linie oceaniczne niestety bardzo łatwo wykorzystują te sytuację, narzucając dużo wyższą cenę za transport morski. W konsekwencji niestety od początku 2020 r. cała branża rolna, w tym przede wszystkim producenci i przetwórcy mleka, borykają się z trudnością eksportu mleka do Chi. W związku z tym, niestety, polscy producenci znajdują się w coraz gorszej sytuacji. My naprawdę musimy zacząć analizować, co państwo i co Unia Europejska powinna zrobić, żeby zabezpieczyć nasz byt. Takie sytuacje jak chociażby odwołanie aukcji skór w Chinach, też powoduje nic innego jak to, że ludzie którzy podejmowali wysiłki na rzecz wyprodukowania odpowiedniej ilości surowca, nie otrzymali w ogóle za niego zapłaty

– podkreśliła rolniczka.

Czytaj także: Ceny transportu morskiego w górę – co z sektorem mleczarskim?

Sytuacja na rynku mleka i żywca wołowego

– Sytuacja na wielu rynkach, szczególnie na rynku żywca wołowego i mleka, naprawdę będzie w najbliższych miesiącach bardzo trudna. W związku z tym nie możemy pozwolić na takie bardzo lewicowe podejście do tego, że rolnictwo możemy ograniczać, że rolnictwo nie powinno się rozwijać, ewentualnie to rolnictwo, które powinno być małe, powinno być bardzo ekstensywne, ponieważ takie rolnictwo w żadnym stopniu nie zabezpieczy nas jako kraju, jako Europy w momencie takiego kryzysu. W związku z tym liczę na to, że po tej pandemii dojdziemy do takich dwóch podstawowych konkluzji, po pierwsze – docenimy rolnika, docenimy to, że ta praca którą on wykonuje jest nam niezbędna i że będziemy bezpieczni jako kraj tylko i wyłącznie wtedy, kiedy polscy rolnicy nadal będą mogli się rozwijać i to zarówno rolnicy mali jak i ci, którzy produkują, dużo, intensywnie i są w stanie w chwili kryzysu wprowadzić duże ilości part produkcyjnych towaru na nasz rynek. Druga konkluzja to ta, że nie możemy wszystkiego zrzucać na barki rolników. Rolnictwo powinno się rozwijać, a nie zwijać, do czego niestety po części zmierza polityka UE przy wprowadzeniu Nowego Zielonego Ładu

– podsumowała Monika Przeworska z Instytutu Gospodarki Rolnej.

YouTube Radio Maryja/MS/Fot. Agnieszka Radzik

swiatrolnika.info 2023