Talk icon

Informacje

01-07-2020

Autor: Magdalena Szymczyk

Rynek mleka a koronawirus. POLMLEK: wychodzimy z tego kryzysu z podniesionym czołem

Rynek mleka

Rynek mleka w dość delikatny sposób przeszedł najgorszy okres pandemii. Jak podkreślił podczas poniedziałkowej wideokonferencji zorganizowanej przez Instytut Gospodarki Rolnej Marcin Witulski, reprezentujący firmę POLMLEK, sytuacja jest o wiele lepsza niż przypuszczano, a z całego kryzysu sektor wychodzi z podniesionym czołem.

Rynek mleka a koronawirus

W poniedziałek 29 czerwca 2020 r.  Instytut Gospodarki Rolnej przy współpracy z Polską Izbą Mleka zorganizował kolejną wideokonferencję podczas której rozmawiano na temat sytuacji związanej z sektorem mleczarskim. W rozmowie wzięły udział osoby reprezentujące sektor przetwórstwa mlecznego: Agnieszka Maliszewska (Polska Izba Mleka), Marcin Hydzik (Związek Polskich Przetwórców Mleka), Peter Knauer (Hochland Polska Sp. z o.o.), Marcin Witulski (Polmlek Sp. z o.o.), Andrzej Szczepański (Robico) oraz Edward Bajko (Spółdzielnia Mleczarska Spomlek). Goście podzielili się uwagami na temat tego, jak koronawirus przełożył się na funkcjonowanie lub organizację firm które reprezentują i dyskutowali o tym, jaka przyszłość czeka polski rynek mleka.

O tym, w jaki sposób pandemia koronawirusa wpłynęła na firmę POLMLEK, zajmującą się produkcją i sprzedażą wyrobów mleczarskich, opowiedział przedstawiciel tego przedsiębiorstwa Marcin Witulski.

– Koronawirus pokazał nam tak naprawdę, jaka ta nasza branża jest niestabilna i pokazał, jak ważna jest ta dywersyfikacja w produkcji i tak naprawdę, jak ważny jest zapas mocy produkcyjnych. W takcie wybuchu pandemii z dnia na dzień stanął nam rynek HoReCa, a mleko trzeba było przerzucić na inne produkty. W pewnym stopniu zrekompensowała to wszystko produkcja mleka UHT, mleka świeżego, ale potrzebnych było jeszcze bardzo dużo mocy po tych wszystkich szkodach. Dzięki temu, że te moce są, kryzys nie dotknął tej branży w większym stopniu, bo wiemy jak ten rynek działa. Jeżeli na tym rynku pojawiają się choćby te dwie przysłowiowe beczki mleka, to ceny od razu wariują. Mieliśmy sytuację, że cena mleka spadła już do ok. 80 groszy i tak naprawdę największy problem miały firmy, które tego mleka musiały się pozbywać

– mówił Marcin Witulski.rynek mleka szklanka

– Koronawirus pokazał nam, gdzie jeszcze w naszej organizacji jest miejsce do zwiększenia pewnych źródeł produkcji. W tym czasie podjęliśmy tez pewne inwestycje, gdzie zwiększyliśmy produkcję mleka np. świeżego czy mleka UHT. Ja także uważam, że sytuacja jest o wiele lepsza niż żeśmy przypuszczali. Było bardzo nerwowo, bo produkowaliśmy produkty na magazyn i nikt nie wiedział, w jakiej cenie te produkty zostaną sprzedane, także w tej chwili wszystko wraca do normy. Wrócił też eksport, bo to była druga rzecz oprócz rynku HoReCa. Tak naprawdę eksport także zatrzymał się z dnia na dzień. Stawał zupełnie rynek chiński, rynek azjatycki i rynek amerykański – Ameryka Północna i Południowa. W tej chwili widzimy, że to wszystko już wraca do normy. Oczywiście rynek HoReCa nie odbudował się i pewnie jeszcze długo się nie odbuduje, ale rozłożenie produkcji na inne produkty jest już o wiele łatwiejsze. Myślę, że wychodzimy z tego koronawirusa tak naprawdę z podniesionym czołem. Oczywiście to jeszcze nie jest koniec, bo największe obawy mamy przed tym, że ten koronawirus w końcu się pojawi w tych zakładach i to ryzyko kwarantanny jest dla nas największym zagrożeniem, ale wtedy też dzięki tej dywersyfikacji produkcji trzeba będzie przechodzić na produkty, gdzie tej robocizny po prostu potrzeba mniej, tak więc myślę, że sobie z tym poradzimy i sytuacja się uspokoi, bo tego spokoju nam w tej chwili potrzeba i myślę, że nie ma jakiegoś większego ryzyka, że ten rynek się jeszcze bardziej załamie

– ocenił przedstawiciel firmy POLMLEK.

Rynek mleka a strategia a Zielony Ład

Gość programu odniósł się także do zaproponowanych zmian, jakie szykuje nam Unia Europejska, tj. strategia "Od pola do stołu" czy "Strategia Bioróżnorodności".

– Odnośnie tych wszystkich zmian, które szykuje nam Unia Europejska, wiadomo, że na strategię Zielonego Ładu czy strategię "Od pola do stołu" musimy patrzeć dwustopniowo. Tak naprawdę pierwszy etap to jest pozyskanie tego surowca i to jest wszystko to, co ten unijny rolnik musi zmienić, by osiągnąć te bardzo ambitne cele. Drugi temat dotyczy samego przetwórstwa tego mleka. Tutaj przed nami stoi wiele wyzwań. Zakłady mleczarskie muszą się przystosować do tego, aby te strategie spełniać

– mówił Marcin Witulski.

– Co do samych założeń tych strategii, myślę, że tutaj żadne z nas nie powie, że jest ona zła, bo planując 30 lat do przodu produkcję rolną, unijną, myślę, że nie można było ominąć tematu ekologii i zrównoważonego rolnictwa. Najważniejsze będzie teraz to, jakich instrumentów Unia Europejska użyje, żeby te cele spełnić, bo jeżeli będą one źle dobrane, to realizując nawet te dobre cele, można sobie zrobić krzywdę. Pewnie w tej chwili każdy rolnik i przetwórca, zadają sobie pytanie, kto poniesie koszty tych wszystkich przemian, bo na pewno nie będą one małe. Na pewno te koszty nie mogą spaść na rolnika, bo on sobie po prostu nie poradzi, ale te koszty też nie mogą być też przełożone na zakłady, bo wtedy staniemy się po prostu niekonkurencyjni na rynkach światowych, a jak wiemy UE jest jeszcze dużym eksportem żywności, tak wiec uważam, że tu jest jeszcze dużo do zrobienia i my, tak samo jak nasze organizacje branżowe, mamy przed sobą duże wyzwania, bo musimy razem tworzyć tą Wspólną Politykę Rolną, żebyśmy te zmiany przeszli w miarę bezboleśnie

– ocenił gość programu.

Zobacz także: Rynek mleka a koronawirus i Zielony Ład. Agnieszka Maliszewska i Ewa Zajączkowska

swiatrolnika.info/MS/Fot. Pixabay

swiatrolnika.info 2023