O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

08-07-2020

Autor: Ewa Zajączkowska-Hernik

Raport NIK: środki ochrony roślin w żywności – czas ich badań jest zbyt długi

raport NIK

Raport NIK: "Zbyt długi czas badania obecności pestycydów – zarówno w płodach rolnych, jak i w żywności trafiającej do sklepów – to główny problem systemu bezpieczeństwa obrotu środkami ochrony roślin." Ponad miesiąc obecnie czeka się na wyniki badań, czy w owocach lub warzywach nie pozostało zbyt dużej ilości chemicznych środków ochrony roślin. Jak podaje NIK, przekroczenie norm nie zdarza się zbyt często. Jednak fakt, że na wyniki badań na obecność środków ochrony roślin w owocach i warzywach trzeba czekać tak długo, niesie za sobą ryzyko, że produkty z przekroczonymi normami trafią do obrotu.

Raport NIK: ważne jest, aby środki ochrony roślin były wykorzystywane zgodnie z obowiązującymi procedurami

Raport NIK sygnalizuje, że próbki produktów, na których stosuje się środki ochrony roślin, badane są zbyt wolno, co wpływa na możliwość odpowiednio szybkiego zareagowania na wypadek potencjalnego zagrożenia. Środki ochrony roślin służą optymalizacji produkcji rolnej poprzez eliminację szkodników zwierzęcych i roślinnych. Rolnicy, by móc wykorzystywać środki ochrony roślin na swoich plantacjach i uprawach, muszą przejść specjalne szkolenia chemizacyjne. Rejestr środków dopuszczonych do stosowania w Polsce jest na bieżąco aktualizowany na stronie Ministerstwa Rolnictwa. Środki ochrony roślin, w dużym stężeniu, gdy nagromadzą się w żywności, stają się groźne dla człowieka. Ich nieodpowiednie stosowanie jest groźne dla życia oraz środowiska, dlatego tak ważne jest, aby środki ochrony roślin były wykorzystywane zgodnie z obowiązującymi procedurami. Kontrola NIK wykazała, że średni czas badań jakościowych próbek środków ochrony roślin wynosił 102 dni (od daty pobrania próbki), a w skrajnych przypadkach badanie trwało ponad 300 dni.

nik srodki ochrony roslin 2 sprzedaz srodkow

Oglądaj także: Środki ochrony roślin mogą być podrabiane. Aleksandra Mrowiec: to niszczy uprawy

Według danych pozyskiwanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Narodowego Funduszu Zdrowia, w latach 2016-2017 w związku z zatruciem środkami ochrony roślin świadczenia medycznego udzielono blisko 900 osobom, z czego ponad 530 osób wymagało hospitalizacji

– czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

Głównym problemem systemu bezpieczeństwa obrotu środkami ochrony roślin jest zbyt długi czas badania obecności pestycydów, zarówno w płodach rolnych, jak i w żywności, która trafia do sklepów. Na informację, czy w owocach lub warzywach nie pozostało zbyt dużej ilości szkodliwej chemii czeka się średnio aż 36 dni. Istnieje więc ryzyko, że rozwiezione w tym czasie np. na targowiska produkty zostaną sprzedane, a nawet spożyte zanim ich próbki zostaną przebadane

– ostrzegł Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Raport NIK: RASFF wciąż podaje komunikaty o przekraczających dopuszczalne normy pozostałościach środków ochrony roślin w żywności

Raport NIK o środkach ochrony roślin, powołując się na europejski System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF), zawiera ostrzeżenie o pojawiających się wciąż informacjach dotyczących skażenia żywności, przekroczenia norm obecności ŚOR w żywności, co stanowi zagrożenie dla konsumentów. Regulacje dotyczące środków ochrony roślin powodują, że rolnicy mają pewność, których środków mogą używać w swoich uprawach. Producenci mają obowiązek zachowania całej dokumentacji dotyczącej użytych środków ochrony roślin przez okres pięciu lat, na wypadek kontroli Inspekcji Sanitarnej. To wszystko dotyczy legalnego używania środków ochrony roślin. Niestety, mamy do czynienia ze zjawiskiem nielegalnego obrotu tymi substancjami. Konsekwencje takiego działania mogą być opłakane, zarówno dla producentów, jak i konsumentów.

Przekroczenia norm pozostałości pestycydów w płodach rolnych i w żywności na szczęście nie zdarzają się nagminnie. W latach 2016-2018 organy Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa pobrały do badań łącznie blisko 9,5 tys. próbek płodów rolnych. Pozostałości środków ochrony roślin wykryto w połowie z nich. Najwyższy dopuszczalny poziom środki te przekraczały w 4 proc., czyli w 195 pobranych próbkach

– zaznaczył Marian Banaś, prezes NIK.

Stosowanie [środków ochrony roślin – przyp.red.] niezgodnie z rejestracją, rosnącą sprzedaż preparatów fałszywych (z szacunków Komisji Europejskiej wynika, że handel nielegalnymi i podrobionymi środkami ochrony roślin może obejmować blisko 10 proc. wartości rynku), zagrożenia związane ze stosowaniem mieszanin zbiornikowych (tj. stosowanie kilku preparatów w jednym oprysku) i obniżonych dawek, czy lekceważenie zasad BHP przez rolników. Coraz bardziej realne stają się także zagrożenia związane z gromadzeniem środków przeterminowanych oraz możliwe problemy ze zbiorem opakowań po środkach ochrony roślin

– czytamy w dokumencie NIK.

Czytaj także: Polska żywność chwalona przez Morawieckiego na spotkaniu z rolnikami

Raport NIK: w ocenie Najwyższej Izby Kontroli niewłaściwa była organizacja poboru i badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych

Raport NIK zawiera analizę ilości stosowanych środków ochrony roślin w Polsce w oparciu o dane Eurostatu i GUS. Polska jest w czołówce państw Unii Europejskiej jeśli chodzi o sprzedaż pestycydów. W roku 2016 ta sprzedaż wzrosła o 12,3 proc. w porównaniu z rokiem 2011. Natomiast powierzchnia upraw w latach 2011-2017 wzrosła jedynie o ok. 1,5 proc. (dane Eurostatu). Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w latach 2011-2017 sprzedaż środków ochrony roślin wzrosła o 12,7 tys. ton. 

nik srodki ochrony roslin 4 system nadzoru

Badania stężenia środków ochrony roślin w żywności są w Polsce prowadzone przez dwie instytucje: Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN), która bada pozostałości środków ochrony roślin w płodach rolnych, pobierając próbki roślin w okresie ich wegetacji oraz Państwową Inspekcję Sanitarną, która zajmuje się badaniem próbek żywności, która trafiła na rynek.

Czytaj także: Jakość żywności – od 1 lipca kontrole w jednej inspekcji

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli niewłaściwa była organizacja poboru i badań laboratoryjnych próbek płodów rolnych. Miało to negatywny wpływ na skuteczność całego systemu bezpieczeństwa stosowania środków ochrony roślin oraz ich obrotu. Zarówno Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi jak i Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa w umowach i upoważnieniach zawieranych z Instytutami nie określali terminów wykonania zleconych badań próbek płodów rolnych. Kontrola wykazała długotrwałe badanie próbek płodów rolnych na obecność pozostałości środków ochrony roślin, trwające nawet ok. trzech miesięcy. Długi czas badań dotyczył zarówno warzyw i owoców przeznaczonych do długiego przechowania, jak i tych, których termin przydatności do spożycia był bardzo krótki (np. owoce miękkie)

– czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

Najwyższa Izba Kontroli podkreśla w swoim raporcie, że długi czas oczekiwania na wyniki badań na obecność środków ochrony roślin w płodach rolnych uniemożliwiał Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa wydanie zakazu wprowadzenia tych płodów na rynek. Skutkowało to wprowadzeniem badanych płodów rolnych do obrotu jeszcze przed zakończeniem badań kontrolnych.

W efekcie, w ciągu trzech lat (latach 2016-2018) organy PIORiN wydały tylko jedną taką decyzję

– pisze NIK w swoim raporcie.

Raport NIK: 75 proc. badanych płodów rolnych zostało sprzedanych zanim pojawiły się wyniki kontroli

NIK skontrolowała funkcjonowanie Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Roślin i Nasiennictwa (WIORiN). W 52 przypadkach stwierdzono przekroczenie najwyższego dopuszczalnego poziomu stężenia pozostałości pestycydów w żywności, z czego w 38 przypadkach płody rolne, mimo braku wyników badań kontrolnych, zostały sprzedane. Zdecydowana większość tych płodów rolnych została sprzedana w sposób bezfakturowy, co uniemożliwia identyfikację odbiorców i wycofanie produktów z obrotu.

Bez możliwości ustalenia odbiorcy sprzedano m.in.: 41,5 tony kapusty pekińskiej, łącznie 25 ton i 15 tys. szt. selera korzeniowego, 20 ton marchwi, 10 ton jabłek, 3 tony papryki, 1,7 ton czarnej porzeczki oraz 1,2 tony pora

– czytamy w raporcie NIK.

Co ciekawe, Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Roślin i Nasiennictwa, w związku z nieprzestrzeganiem prawa w zakresie stosowania środków ochrony roślin nakładały mandaty na rolników w kwocie 50-500 zł. Już w 2016 roku Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa zwrócił uwagę na to, że nakładanie tak niskich kar jest nieskuteczne i nieadekwatne do popełnionego uchybienia.

Raport NIK: tylko 1 proc. przebadanej żywności nie spełniał norm na obecność pestycydów, ale to nie powinno uśpić czujności

Raport NIK podaje, że jedynie 1 proc. z 7,4 tys. pobranych próbek żywności na obecność pestycydów nie spełniało norm. Warto jednak zaznaczyć, że liczba pobranych próbek żywności w Polsce jest znacząco niższa, niż statystycznie w Unii Europejskiej.

nik srodki ochrony roslin 5 wyniki badan

Zgodnie z danymi ze sprawozdania Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) w zakresie unijnych kontroli pozostałości pestycydów za 2015 r., w Polsce pobrano 5,8 próbki na 100 tys. mieszkańców przy średniej wartości 16,4 próbki we wszystkich państwach UE, które przedłożyły sprawozdania. Gorzej od Polski na tym tle wypadły tylko Wielka Brytania i Hiszpania

– czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

Istotnym jest fakt, że Państwowa Inspekcja Sanitarna, według Najwyższej Izby Kontroli, ze względu na braki sprzętowe i złą organizację badań laboratoryjnych, nie była w stanie wykryć niektórych pestycydów. Ponadto próbki do badań były pobierane w złym momencie, bo na samym końcu łańcucha dostaw, czyli w sklepach detalicznych, podczas, gdy powinny zostać pobrane możliwie jak najbliżej pierwszego punktu na drodze wprowadzenia produktu na rynek.

W ocenie NIK podobnie, jak w przypadku badań płodów rolnych, długi czas badań próbek żywności - nawet ponad 30 dni - miał negatywny wpływ na skuteczność wycofywania z obrotu produktów szybko psujących się, i jednocześnie minimalizował skuteczność wycofywania z obrotu niebezpiecznej żywności

– czytamy w dokumencie NIK.

Raport NIK: najgorzej jest z badaniem środków ochrony roślin

Raport NIK jednoznacznie wskazuje, że najgorzej wygląda badanie samych środków ochrony roślin. Średni czas badań jakościowych próbek środków ochrony roślin wynosił 102 dni (od daty pobrania próbki), a w skrajnych przypadkach badanie trwało ponad 300 dni. Taka sytuacja rodziła ogromne niebezpieczeństwo wprowadzenia do obrotu środków ochrony roślin, które nie spełniały norm jakościowych. Wykorzystanie niesprawdzonych środków ochrony roślin przez producentów mogło spowodować nie tylko przekroczenie dopuszczalnego stężenia ŚOR w płodach rolnych, ale również mogło doprowadzić do zniszczenia upraw. Przez brak rejestracji nabywców środków ochrony roślin pojawia się brak możliwości wycofania z obrotu ŚOR, których badania wykazują uchybienia w spełnieniu norm jakościowych.

W okresie objętym kontrolą organy PIORiN wydały łącznie 102 decyzje administracyjne dotyczące wycofania z obrotu środków ochrony roślin

– czytamy w raporcie NIK.

 

nik.gov.pl/Fot.: freepik.com

swiatrolnika.info 2023