O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

15-12-2016

Autor: Jacek Strzelecki

Martwa sprzedaż, żywa polityka [KOMENTARZ]

Martwa sprzedaż, żywa polityka [KOMENTARZ]

Opozycja przekonuje, że rząd PiS nie spełnia danej rolnikom obietnicy, że będą mogli produkować i sprzedawać żywność z własnego wyrobu. Prawdę miesza się z polityką dla celów politycznych.

 

Nieprawdą jest, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie przygotował żadnego aktu wykonawczego w zakresie ustawy ułatwiającej sprzedaż żywności przez rolników (Dz. U. poz. 1961), która wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2017 r.

 

W konsultacji publicznej jest projekt rozporządzenia w sprawie wysokości kar pieniężnych za naruszenie przepisów o produktach pochodzenia zwierzęcego. Ten akt przewiduje sankcje finansowe dla rolników, którzy będą produkować artykuły bez spełnienia wymagań sanitarnych. Projekt rozporządzenia przewiduje za nieprzestrzeganie zasad kary finansowe od 100 do 66 000 zł. Ich wysokość zależy od rodzaju naruszenia normy i czasu jego trwania. Dokument jest dostępny na stronie Rządowego Centrum Legislacji i do 4 stycznia 2017 roku można wypowiedzieć się na jego temat.

 

Prawdą z kolei jest, że wciąż nie ma rozporządzenia w zakresie wymagań sanitarnych. Resort rolnictwa wyjaśnił jedynie, że "przy prowadzeniu produkcji i sprzedaży żywności przez rolników w ramach działalności rolniczy handel detaliczny (...) rolnicy są zobowiązani do spełniania przede wszystkim wymagań rozporządzenia (WE) nr 852/2004".

 

I ten właśnie brak postanowiła wykorzystać opozycja, która ciska piorunami w ministra Krzysztofa Jurgiela oraz Prawo i Sprawiedliwość. Politycy spoza obozu rządzącego twierdzą bowiem, że ustawa pozostanie martwa, gdyż rolnicy nie będą mogli rozpocząć produkcji i sprzedaży żywności na nowych zasadach już 1 stycznia 2017. Odbije się to na nich finansowo, odnotują straty i ogóle bankructwo już stoi za drzwiami.

 

Opozycja ma rację. Ustawa będzie martwa przez jakieś 2 pierwsze miesiące 2017 roku. Rolnikom nie będzie wolno podjąć produkcji, jeśli nie spełnią wymagań rozporządzenia (WE) nr 852/2004 oraz rozporządzenia ministra rolnictwa w tym zakresie, które będzie uzupełniać treść unijnego prawa o postanowienia prawa polskiego w kwestiach sanitarnych.

 

Trzeba być świadomym, że produkcja żywności to nie to samo, co produkcja butów czy pamiątek. Żywność od rolnika nie może być gorszej jakości niż ta, którą produkują duzi, przemysłowi producenci. Prawo unijne nie pozwala na żadne wyjątki. Resort rolnictwa jedyne, co w tym momencie może, to uprościć pewne procedury sanitarne, ale na pewno nie odstąpi od minimalnych wymagań. I to właśnie obiecuje.

 

Ciekawe ilu jest rolników, którzy już zaczerpnęli wiedzy o tym, jakie są wymagania sanitarne przewidziane dla każdej osoby pracującej z żywnością lub obsługującej żywność przeznaczoną dla ludzi? Ilu z nich już zrobiło badanie na posiew? Ilu pomyślało o wydzieleniu pomieszczeń lub przestrzeni do produkcji i przechowywania produktów?

 

Przy tworzeniu przepisów ułatwiających sprzedaż żywności przez rolników widać luki w procesie legislacyjnym. Najpierw powstała ustawa, a dopiero po jej uchwaleniu akty wykonawcze. Taka procedura jest zgodna z polskim prawem, ale w praktyce sam projekt często nie jest adekwatny do życiowych realiów.

 

Ministrowie, a dokładniej ministerstwa nie chcą jednak przedstawiać wraz z projektem ustawy od razu także projektów aktów wykonawczych z prostego powodu: nie wiadomo, jaką ostateczną treść będzie mieć ustawa. Unikają roboty głupiego.

 

Szkoda, że politycy nie wykorzystują vacatio legis do edukacji rolników (czytaj pokazanie im jak bardzo zależy im na ich dobru, by jak najszybciej mogli oni rozpocząć produkcję i handel żywnością), a w ten sposób do budowania wśród nich pozytywnego autorytetu własnego i ugrupowania, do którego należą. Wolą za to wykorzystać okazję do politycznego łomotu, który wcale nie pomaga rolnikom i samych krytykujących nie stawia w dobrym świetle. Nie są przecież wyłączeni spod działania zasady prawnej ignorantia iuris nocet, wręcz przeciwnie – powinni ją rozumieć jeszcze lepiej niż zwykły obywatele.

 

 

Jacek Strzelecki

 

Fot. pexels.com

 

 

swiatrolnika.info 2023