Informacje
04-05-2022
Ceny ropy naftowej notują wzrosty na giełdach paliw po opublikowaniu najnowszego raportu wskazującego na spadek zapasów surowca w USA.
“Inwestorzy przygotowują się do możliwego wprowadzenia zakazu importu rosyjskiej ropy przez kraje Unii Europejskiej, czekają też na decyzję Fed w sprawie polityki monetarnej i na posiedzenie krajów sojuszu OPEC+” – poinformowali w środę maklerzy. Analitycy prognozują, że delegaci 23 krajów sojuszu OPEC+ podtrzymają swoje wcześniejsze ustalenia stopniowego zwiększenia co miesiąc dostaw surowca, o skromne 430 tys. b/d.
Rynki reagują na spadek amerykańskich zapasów surowca
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 103,49 USD, wyżej o 1,05 proc. po tym, jak na zakończenie wtorkowej sesji surowiec stracił ponad 2 proc. Ceny ropy Brent na ICE w Londynie w dostawach na VII są wyceniane po 105,97 USD za baryłkę, w górę o 0,95 proc.
Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim najnowszym branżowym raporcie, że zapasy ropy w USA w ub. tygodniu spadły o 3,479 mln baryłek.
“Z kolei zapasy benzyny zmniejszyły się w tym czasie o 4,5 mln baryłek, a zapasy paliw destylowanych spadły o 4,46 mln baryłek” – podał API.
W środę Departament Energii USA opublikuje po godz. 16.30 oficjalne dane o zapasach ropy i jej produktów w ub. tygodniu.
Ceny ropy w oczekiwaniu na kolejne sankcje
Tymczasem inwestorzy przygotowują się na możliwy zakaz importu do krajów UE ropy z Rosji. Decyzja ta przełoży się na pewno ceny ropy.
Stany Zjednoczone i Wielka Brytania już decydowały o zakazie importu rosyjskiej ropy, a teraz nasila się presja, aby również UE poszła w ślady tych krajów, zwłaszcza po tym, jak Rosją odcięła niedawno dostawy gazu ziemnego do Polski i Bułgarii.
Unijni urzędnicy są na razie w trakcie opracowywania nowego pakietu sankcji wobec Moskwy.
"Nastroje na rynkach ropy wahają się – miedzy “byczymi” z powodu opracowywania przez UE stopniowego wprowadzania zakazu importu ropy z Rosji, a ponurymi – w związku z możliwym osłabieniem popytu na ropę, zwłaszcza w Chinach, które walczą z epidemią Covid-19 i wprowadzają blokady ograniczające mobilność mieszkańców" – mówi Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.
Spotkanie OPEC+ może obniżyć ceny ropy
Gracze rynkowi zachowują ostrożność przed ogłoszeniem w środę decyzji monetarnej przez amerykańską Rezerwę Federalną, która, jak się powszechnie oczekuje, podwyższy koszty pieniądza o 50 pb., najsilniej od ponad 20 lat, co może schłodzić amerykańską gospodarkę i osłabić zapotrzebowanie m.in. na ropę.
Inwestorzy odliczają też już godziny do czwartkowego wirtualnego spotkania krajów sojuszu OPEC+ w sprawie określenia polityki dostaw ropy przez tę grupę na czerwiec. Spotkanie to poprzedzi 4 maja posiedzenie Komitetu Technicznego OPEC+, który analizuje sytuację paliwową na światowych rynkach.
Analitycy prognozują, że delegaci 23 krajów sojuszu OPEC+ podtrzymają swoje wcześniejsze ustalenia stopniowego zwiększenia co miesiąc dostaw surowca, o skromne 430 tys. b/d. Jak wynika z dostępnych danych sojusz i tak nie wywiązuje się z ustalonych dla poszczególnych krajów kwot dostaw ropy, w tym m.in. Angola i Nigeria.
Większe dostawy surowca na rynki możliwe byłyby z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich – to pomogłoby obniżyć wysokie ceny ropy, które przekraczają 100 USD za baryłkę. Jednak pomimo ponawianych apeli przez Stany Zjednoczone, które wraz z innymi krajami sięgnęły nawet po ropę ze swoich strategicznych rezerw, aby ograniczyć wzrosty notowań na giełdach ropy, władze w Rijadzie i Abu Zabi na razie pozostają nieugięte.
Czytaj też: UBS: Ceny ropy Brent mogą długoterminowo wzrosnąć wskutek wojny
PAP/fot.Pixabay