Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, kwestia uboju gospodarczego wciąż ma wiele mankamentów związanych z brakiem przeprowadzonych badań weterynaryjnych, utylizacją odpadów, czy regulacjami wynikającymi z chęci wprowadzenia mięsa do obrotu.

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Główny Inspektorat Weterynarii zgodnie twierdzą, że mięso pochodzące z tak zwanego uboju gospodarczego, zarówno wykorzystywane na użytek własny, jak i przeznaczone do sprzedaży powinno zostać bezwzględnie poddane wszelkiej kontroli sanitarno-weterynaryjnej.

 

Trudności związane z kontrolą wynikają zdaniem podsekretarza stanu w MRiRW Ewy Lech z nadmiernej biurokracji, której ministerstwo chce zaradzić, powołując jedną nadrzędną "superinspekcję", o czym mówiła ona w rozmowie z Polskim Radiem:

 

 ̶  Myślę, że rozwiązaniem problemu będzie powołanie do życia nowej inspekcji skonsolidowanej, która zniesie wszystkie spory kompetencyjne, wtedy nadzór będzie skuteczniejszy. Poza tym myślimy również o wykorzystaniu przewoźnych rzeźni, które byłyby filiami rzeźni stacjonarnych. Rolnicy będą mogli z nich korzystać. Potrzebne są tu zmiany w przepisach prawnych

 

 ̶  stwierdziła minister Ewa Lech.

Reporter: Jacek Podgórski
Zdjęcia i montaż: Janusz Kojro/swiatrolnika.info
Fot. Janusz Kojro/swiatrolnika.info