
Video
POLSKA NA SERIO – ROLNICTWO I GOSPODARKA
30-07-2022
Rafał Foryś: Należy pomagać innym, ale zadbajmy o własne rolnictwo
Rafał Foryś skomentował dla ŚwiatRolnika.info debatę zorganizowaną przez IGR oraz WEI na temat bezpieczeństwa żywnościowego Europy.
Zdaniem przewodniczącego okręgu radomskiego Konfederacji Korony Polskiej należy popierać protestujących rolników w Holandii, którzy bohatersko walczą o swoją własność i wolność. Według polityka należy walczyć z antyrolniczą polityką Unii Europejskiej, która chce ograniczania produkcji rolnej w krajach członkowskich. Dodał, że priorytetem dla polskich polityków powinna być obrona polskich rolników.
Protesty rolników w Holandii
28 lipca odbyła się debata zorganizowana przez Instytut Gospodarki Rolnej oraz Warsaw Enterprise Institute, której tematem było bezpieczeństwo żywnościowe w Europie. Rafał Foryś po skończonej debacie stwierdził, że należy popierać protestujących holenderskich rolników w ich walce o swoje gospodarstwa rolne. W dalszej części rozmowy skrytykował uczestników debaty za zbytni optymizm.
„Popieram rolników z Holandii. Bohatersko walczą o swoją własność i wolność, należy im się pełne wsparcie. Jest to kolejny etap dokręcania śruby przez Unię Europejską, przez ekstremalne przepisy typu Europejski Zielony Ład i ograniczenia z nimi związane. Niestety, my również jesteśmy w Unii Europejskiej, ale musimy stanowczo się przeciwstawić dyktaturze i popierać rolników z Holandii” – stwierdził polityk Konfederacji.
„U uczestników debaty widziałem pewien wspólny mianownik. Wszyscy starali się pokazać, że jest wszystko w porządku z polskim rolnictwem. Ich zdaniem mamy eksport, dobrą produkcję i małym oraz średnim gospodarstwom jest po prostu dobrze. Tymczasem, dzisiaj przeprowadziłem konferencję w Sejmie z rolnikami z południowego Mazowsza, z zagłębia papryki. Są oni bardzo niezadowoleni, jest tam dramatyczna sytuacja” – dodał.
Rafał Foryś: Polskie rolnictwo musi być priorytetem
Według polityka Konfederacji na południowym Mazowszu w tzw. zagłębiu papryki jest dramatyczna sytuacja, ponieważ rolnicy mają do czynienia z celowym obniżaniem cen w sieciach handlowych poniżej kosztów produkcji. Jego zdaniem takie sytuacje są również w innych miejscach np. na rynku jabłek.
„Dzieje się tak, ponieważ mamy tylko 15 proc. wkład w tworzenie rynków detalicznych. W większości jest to przejęte przez obce korporacje i to one dyktują rolnikom, co ma się znajdować na półkach sklepowych, a co najważniejsze od kogo. Podczas debaty brakowało mi podkreślenia, że warto pomagać sąsiadom, ale najpierw trzeba posprzątać bałagan, jaki mamy w swoim rolnictwie. Parę lat temu mieliśmy ponad 300 grup producenckich, które pilnowały rynku detalicznego. Chodzi głównie o grupy z regionu Grójca, które potrafiły eksportować do 6 mln ton towaru poza granice Polski, obecnie jest to 1,5 mln ton” – stwierdził polityk.
„Reszta jest sprzedawana na przetwórstwo do Niemiec. Niestety, ponad 200 grup przestało istnieć. Za taką sytuację nie odpowiadają biurokraci unijni, ale polscy urzędnicy zasiadający od lat np. w ARiMR, bo to właśnie oni są odpowiedzialni za niszczenie grup producenckich. Musimy zrobić porządek u siebie, by zwracać uwagę innym krajom. Dziwię się, że podczas debaty zabrakło tego tematu” – dodał.
Czytaj również: Rolnicy z Polski i Holandii walczą o bezpieczeństwo żywnościowe. Ważne spotkanie w MRiRW