POLSKA NA SERIO – POLITYKA
15-02-2021
WPR – dziś ostatni dzień zgłaszania uwag. Zarzecki (PZHiPBM): proponujemy głębszy nadzór nad ubojem religijnym
WPR, czyli Wspólna Polityka Rolna jest najistotniejszym dokumentem o funkcjonowaniu rolnictwa w Unii Europejskiej. W 2018 roku Komisja Europejska przedstawiła swoją wizję Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2021-2027. Obecnie państwa członkowskie opracowują swoje plany strategiczne do wdrażania instrumentów WPR i właśnie dziś mija termin składania swoich wniosków, uwag i propozycji.
WPR nadaje się do spalenia? Zarzecki: jestem optymistą wobec tego planu
Plan Strategiczny WPR nadaje się tylko do spalenia, bo to wyrok na polskie rolnictwo – taki pogląd zaprezentowała dziś Agrounia w trakcie konferencji przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa. Jacek Zarzecki aktywnie uczestniczył w konsultacjach Planu Strategicznego WPR, ostatnie trzy tygodnie spędzając na wideokonferencjach z poszczególnymi departamentami rolnictwa.
Mamy do tego planu pewne uwagi i zastrzeżenia, ale nie używałbym tak mocnych słów, że nadaje się on do spalenia, bo w dużej mierze to jest implementacja tych programów, które funkcjonowały w obecnym programie. Żaden plan nie jest doskonały i trzeba go poprawiać, to jest pierwszy etap tych negocjacji, zgłaszania uwag i poprawek. Ja co do tego planu jestem optymistą
– powiedział Jacek Zarzecki w programie “Polska na serio”.
Oglądaj także: Piątka dla zwierząt powraca? Krajewski (PSL): rząd nie rozmawia z rolnikami
WPR i dobrowolna rezygnacja z uboju rytualnego bydła. Zarzecki: to będzie martwy przepis
WPR, jako instrument unijny do przekierowania środków finansowych na rolnictwo powinien zainteresować wszystkich rolników i jak najwięcej opinii powinno wpłynąć do Ministerstwa Rolnictwa w jego sprawie. “Nieobecni nie mają głosu” – twierdzi Jacek Zarzecki. Obecny WPR wprowadza nowość. W programie dotyczącym dobrostanu ma znaleźć się możliwość dobrowolnego zrezygnowania za pomocą oświadczenia z ubijania zwierząt metodą koszer/halal.
Kwestia dobrostanu hodowli nie może być powiązana z tym, w jaki sposób dane zwierze zostaje uśmiercone. Wydaje nam się, że to jest trochę wylewanie dziecka z kąpielą, bo jeżeli mówimy o wsparciu dobrostanu zwierząt w hodowli, to rolnik ma otrzymywać rekompensatę właśnie za zwiększony dobrostan. Rolnik nie ma wpływu na to, w jaki sposób zwierzęta zostaną ubite. Wprowadzenie takiego oświadczenia może spowodować to, że pośrednicy, którzy mają opanowany rynek wołowiny, a przypomnę, że blisko 80 proc. sektora należy do pośredników, będą wykorzystywali tę przewagę. Rolnik będzie chciał oświadczenie o tym, że dane zwierze nie zostało ubite w sposób religijny, to dostanie niższą cenę, ze względu na to, że ceny wołowiny eksportowej ubijanej w sposób religijny są dużo wyższe. Druga ważna kwestia jest taka, że jest to oświadczenie w żaden sposób nieweryfikowalne ponieważ dzisiaj żadna ubojnia i żaden zakład ubojowy nie ma obowiązku prowadzenia rejestru ubojów więc to będzie martwy przepis, na co zwracaliśmy uwagę
– zaznaczył Jacek Zarzecki w programie “Polska na serio”.
Czytaj także: Odszkodowania dla hodowców zwierząt futerkowych w Danii. Polsce należą się miliardy