Uprawa konopi siewnych może stać się szansą dla rozwoju polskiego rolnictwa. Czy powinna być wdrożona do produkcji przez naszych rolników? Na jakie bariery w tej sprawie napotykają rolnicy? Czy Nowy Zielony Ład będzie zagrożeniem dla polskich rolników? Kto wyjdzie na tym lepiej? Gościem programu Renaty Beger "Rolnictwo na serio" jest wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł Jarosław Sachajko.

Uprawa konopi – ogromna szansa dla rolników?

Podczas posiedzenia Podkomisji stałej do spraw biogospodarki i innowacyjności w rolnictwie, której przewodniczącym jest poseł Jarosław Sachajko, wielokrotnie poruszano temat uprawy konopi włóknistych. Podczas dyskusji zwrócono uwagę na liczne problemy dotyczące uprawy konopi, m.in. trudności związane z uzyskaniem pozwolenia na uprawy czy nękanie rolników przez policję. Czy od czasu ostatniego posiedzenia Podkomisji  coś się zmieniło? – pytała podczas audycji Reneta Beger.

– Rolnicy muszą być świadomi tego, jakie są zagrożenia i jakie są szanse. To jest ogromna szansa dla rolników. W tym roku zasiałem kilka arów, żeby przejść z całą procedurą. Byłem pierwszą osobą, która w ogóle w gminie Nielisz chce uprawiać konopie siewne. Mam nadzieję, że uda mi się zachęcić wielu innych rolników, bo zgodnie z tym, o czym mówił Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich, to z jednego hektara za nasiona można dostać 13-15 tys. zł. Drugie tyle można dostać za resztę tej rośliny, bo jest ogromne zapotrzebowanie chociażby na olejek CBD

– zwrócił uwagę poseł Jarosław Sachajko.

Polityk nawiązał także do dwóch propozycji zmian ustawy w tym zakresie dotyczących uzyskania pozwoleń na uprawy oraz drugiej – dotyczącej możliwości uprawy konopi medycznych w Polsce.

– Pierwsza z nich mówiła o tym, żeby rolnicy nie musieli się ubiegać o te wszystkie pozwolenia, bo jest to niepotrzebna rzecz, bo najpierw sejmik wojewódzki musi się zgodzić na to, żeby w danym województwie można było uprawiać konopie siewne,  później gmina, czyli wójt musi się zgodzić i wydać pozwolenie. Jest tego ambarasu, za który jeszcze oczywiście musimy zapłacić, dużo i niepotrzebnie, dlatego uważam, że należy tylko to zgłosić i wówczas państwo wie, gdzie dana uprawa jest, może zawsze przyjechać i sprawdzić

– podkreślił polityk.

– Problem jest również w przetwórstwie. Zachęcam do obejrzenia tej konferencji, bo było tam też dużo przedsiębiorców, którzy mówili, jak Główny Inspektor Sanitarny utrudnia przedsiębiorcom tworzenie produktów – suplementów medycznych – czyli tego, na co w tej chwili jest ogromny popyt. Proszę zobaczyć, w sklepach, w drogeriach są całe półki z produktami zawierającymi jakieś elementy konopii siewnych, tylko to musi być powszechne, robione przez polskich przedsiębiorców, żeby podatki były płacone tutaj, a nie znowu będziemy sobie coś tam sprowadzać z zagranicy

– mówił wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł Jarosław Sachajko.

Uprawa konopi medycznych

– Drugi projekt ustawy mówił o konopiach medycznych, żeby konopie medyczne można było uprawiać w Polsce, żeby robił to Instytut, bo w tej chwili sprowadzamy konopie medyczne z zagranicy: z Holandii, z Izraela z Kanady i płacimy za to ogromne pieniądze, co więcej, w aptekach są takie okresy, gdzie tych produktów nie ma, dlatego powinien za to odpowiadać Instytut i wtedy te konopie w aptekach byłyby trzy razy tańsze i cały czas dostępne, a podatki byłyby płacone w Polsce

– przekonywał polityk.

– Ten rynek trzeba uwolnić, bo to jest wielka szansa dla rolników, wielka szansa dla przetwórców, jak również dla budżetu, bo jeżeli okazałoby się, że te szacunki o których mówią niektóre organizacje, że dzięki uwolnieniu tego rynku konopi, możemy mieć wpływy do budżetu większe o 1-2 proc. to są to takie wpływy, które mamy, że uczestniczy,y w UE, więc to jest wielka szansa dla nas i mam nadzieję, że z niej skorzystamy

– podsumował poseł Sachajko.

Zobacz także: ASF, ARIMR i Kosiniak-Kamysz. Renata Beger rozmawia ze Stefanem Krajewskim

swiatrolnika.info/MS/Fot. Agnieszka Radzik