Czy szczyt w Genewie i spotkanie Putina oraz Bidena zmienia coś w relacjach rosyjsko-amerykańskich? Jak zmieni się polityka zagraniczna USA i czy Amerykanie mogą liczyć na Rosjan w rywalizacji z Chinami? Gościem Łukasza Warzechy w programie Polska na Serio BIZNES jest Jerzy Marek Nowakowski, dyplomata i były ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Łotwie oraz w Armenii.

Szczyt w Genewie i spotkanie prezydentów

Dwa tygodnie temu odbył się szczyt w Genewie, na którym po raz pierwszy spotkali się prezydent USA Joe Biden oraz prezydent Rosji Władimir Putin. Joe Biden wręczył prezydentowi Rosji kryształową statuetkę bizona amerykańskiego oraz przeciwsłoneczne okulary pilotki firmy Randolph USA. Z kolei Władimir Putin podarował prezydentowi USA zestaw na biurko wykonany w tradycyjnej rosyjskiej technice "chochłoma". Wymienianie się prezentami pomiędzy głowami państw to wielowiekowa tradycja. Upominki są postrzegane jako gest przyjaźni i gotowości do współpracy. Punkt startowy do tego spotkania nie był jednak z perspektywy Białego Domu korzystny.

Punkt startowy z punktu widzenia Białego Domu był niedobry z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że relacje amerykańsko-rosyjskie były żadne. Po drugie dlatego, że administracja Trumpa prowadziła taką trochę schizofreniczną politykę wobec Rosji, z jednej strony tworząc wobec Rosjan pewne nadzieję, że Trump lubi Putina, ceni go i pójdzie na jakieś ustępstwa, a z drugiej strony prowadząc w istocie politykę bardzo twardej rywalizacji. Biden w naturalny sposób poszedł dokładnie w drugą stronę, czyli z jednej strony chciał się odróżnić od Trumpa. W odróżnieniu od Trumpa on Putina nie lubi i uważa Putina za mordercę. Z drugiej strony należy znaleźć jakieś kanały komunikacji pomiędzy Rosją i Ameryką, aby pokazać, że jesteśmy od tego Trumpa skuteczniejsi. To był punkt wyjścia.

– tłumaczy Jerzy Marek Nowakowski.

Rosjanie chcą przejąć polski przemysł futrzarski! Mówią o tym wprost!

Szczyt w Genewie coś zmieni?

Czy szczyt w Genewie i spotkanie prezydentów okażą się kluczowe dla relacji rosyjsko-amerykańskich? Czy Amerykanie mogą liczyć na Rosjan w rywalizacji z Chinami?

Priorytetem administracji Stanów Zjednoczonych, i tej poprzedniej i tej obecnej, jest rywalizacja z Chinami. W rywalizacji z Chinami Moskwa może być, ale jak na razie nie jest, cennym partnerem. Wobec tego należało Rosjan albo wypchnąć na kierunek kolizyjny z Chinami, albo uzyskać od Rosjan coś, co by wskazywało na nich taką ewolucję poglądów i działań, aby Chińczycy poczuli, że nie mogą na rosyjskiego partnera liczyć.

– dodaje Jerzy Marek Nowakowski.