Czy szczepienia na COVID są bezpieczne? Czy powinniśmy obawiać się długofalowych skutków szczepionki? Czy Narodowy Program Szczepień jest przemyślany i skuteczny? Gościem Łukasza Warzechy w programie Polska na serio BIZNES jest doktor Paweł Basiukiewicz, internista i kardiolog.

Szczepienia na COVID – chaos informacyjny rządu

Jak zauważa redaktor Łukasz Warzecha, rząd przekazuje różne sprzeczne informacje na temat tego, jak będą wyglądać szczepienia na COVID. Wokół Narodowego Programu Szczepień gromadzą się wątpliwości, które mogą ograniczyć jego skuteczność.

Dzisiaj czytaliśmy taką informację, że wrócimy do normalności, kiedy zaszczepimy wszystkie osoby powyżej 60 roku życia. No i nie wiem teraz czy będziemy je szczepić w pierwszej kolejności, czy w pierwszej kolejności będziemy szczepić personel jak początkowo nam się wydawało, czy może będziemy odsiewać osoby, które są ozdrowieńcami. Niewiele wiemy. Też nie wiadomo jak będzie wyglądać sytuacja osób, które nie wyrażą zgody na zaszczepienie. Mieliśmy taki przykład dyrektora stacji pogotowia z Gorzowa Wielkopolskiego, który wydał notkę uzależniającą podpisanie kontraktów z pracownikami od zaszczepienia pracowników. Kiedy notka pojawiła się w internecie i zaczęła krążyć to wycofał się z tego. To są takie jakby pozaoficjalne naciski, ale pojawiają się.

– ocenił lekarz.

Jan Krzysztof Ardanowski o Radzie ds. Rolnictwa: prawo nie może być tworzone bez konsultacji z rolnikami

Szczepienia na COVID są bezpieczne?

Jednak pojawiają się również wątpliwości natury medycznej. Część osób wierzy, że szczepienia na COVID nie są bezpieczne. Osoby sceptyczne zwracają uwagę na krótki okres badań klinicznych szczepionek i brak możliwości obserwacji ich długofalowych skutków. Jak zauważa doktor Basiukiewicz, szczepionki faktycznie zostały dopuszczone do użytku wyjątkowo szybko, ale nic nie wskazuje na to, że zagrażają zdrowiu osób, które się zaszczepią.

Mamy dwie szczepionki mRNA w tej chwili. To jest szczepionka Pfizer i Moderna. Te wstępne wyniki to są wyniki dam 8-9 tygodniowych obserwacji i są zadowalające. Rzeczywiście ilość objawowych zakażeń spadła istotnie. Natomiast mi osobiście brakuje długofalowej obserwacji, a to się dzieje bardzo szybko. Tam są skrócone właściwie to wszystkie zakręty bezpieczeństwa, które dotychczas były stosowane w badaniach klinicznych nad lekami. Takie badania kliniczne trzeciej fazy trwają wiele lat często. Tu mamy proces, który został maksymalnie skrócony do kilku tygodni i brakuje tej długofalowej obserwacji. Natomiast ja jestem spokojny o te odległe powikłania. Wydaje mi się, że jest małe prawdopodobieństwo, że się pojawią. Raczej byłbym zwolennikiem szczepień w tych grupach wysokiego ryzyka bezwzględnie. Oczywiście za zgodą tych osób.

– stwierdził doktor Paweł Basiukiewicz.

Oglądaj także: Szczepionka na COVID - co dalej? Rozmawiają Łukasz Warzecha i dr Marcin Kędzierski