O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

POLSKA NA SERIO – POLITYKA

21-04-2020

Autor: Świat Rolnika

Środki ochrony roślin mogą być podrabiane. Mrowiec: to niszczy uprawy

Środki ochrony roślin, które są niezbędne dla zachowania zdrowia upraw, budzą szereg obaw u konsumentów. Wobec środków ochrony roślin często stosowana jest dezinformacja, która wpływa na preferencje konsumentów. Na temat faktów i mitów dotyczących środków ochrony roślin rozmawiałam w programie "Polska na serio" z moim gościem, a jest nim Aleksandra Mrowiec z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

Środki ochrony roślin mogą być podrabiane. Aleksandra Mrowiec (PSOR): podrobione substancje niszczą uprawy

Rolnicy, by móc wykorzystywać środki ochrony roślin na swoich plantacjach i uprawach, muszą przejść specjalne szkolenia chemizacyjne. Rejestr środków dopuszczonych do stosowania w Polsce jest na bieżąco aktualizowany na stronie Ministerstwa Rolnictwa. Regulacje dotyczące środków ochrony roślin powodują, że rolnicy mają pewność, których środków mogą używać w swoich uprawach. Producenci mają obowiązek zachowania całej dokumentacji dotyczącej użytych środków ochrony roślin przez okres pięciu lat, na wypadek kontroli Inspekcji Sanitarnej. To wszystko dotyczy legalnego używania środków ochrony roślin. Niestety, mamy do czynienia ze zjawiskiem nielegalnego obrotu tymi substancjami. Konsekwencje takiego działania mogą być opłakane, zarówno dla producentów, jak i konsumentów.

Czytaj więcej: Ograniczenie skutków suszy priorytetem dla Wód Polskich

Faktycznie pojawiają się podrobione środki ochrony roślin, czyli coś, co nie zostało wyprodukowane przez producenta, o zupełnie innym składzie, z niższą ceną, przypadkową etykietą. To ma istotne znaczenie zarówno na etapie stosowania środków, jak i na etapie sprawdzenia, jak one wpływają na środowisko, a w konsekwencji na nas – konsumentów żywności. Jeżeli rolnik kupi taki środek pokątnie, w którym nie wiadomo, co jest w środku, to te konsekwencje przelewają się na wszystkich

– powiedziała Aleksandra Mrowiec, project manager Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

Na szczęście, z tego, co widzimy po rozmowach z rolnikami, te podrobione środki ochrony roślin działają fitotoksycznie, czyli po prostu niszczą uprawy. Tym samym najczęściej z tego pola nie uda się nic zebrać. (...) Obca etykieta, super cena, aukcje internetowe, hasła typu: "sprzedaję środki ochrony roślin, ponieważ zakończyłem działalność i już nie jestem rolnikiem", to powinno od razu wzbudzić czujność

– dodała.

Podrobione substancje mogą mieć przykre konsekwencje dla producentów. Zatrucie gleby, zniszczenie upraw, obecność pozostałości po nieznanych substancjach w roślinach, milionowe straty w produkcji – to tylko niektóre z nich.

Środki ochrony roślin to element całego modelu prowadzenia gospodarstwa

Niestabilne warunki atmosferyczne są trudne dla rolników, którzy zajmują się uprawą zbóż, owoców, czy warzyw. Z jednej strony mamy przymrozki, z drugiej strony widmo niespotykanej od dziesięcioleci suszy. Czy środki ochrony roślin pomagają w walce z tego typu zjawiskami?

Oglądaj także: Pracownicy sezonowi na wagę złota. Maliszewski: musimy uchylić granicę z Ukrainą

Wydaje nam się, że środek ochrony roślin to takie panaceum na wszystko. Wydaje się, że rolnik poleje swoje uprawy środkiem ochrony roślin i podniesie swoje plony o kilkadziesiąt procent, kosztem konsumentów. Tak nie wygląda ochrona roślin. Środek ochrony roślin nie służy do tego, żeby polać nim pole. To nie jest cel sam w sobie, bo póki roślina nie choruje, albo nie ma potencjału zachorowania, zwłaszcza na choroby grzybowe, to nie stosuje się środków ochrony roślin. Stosowanie środków ochrony roślin to element całego modelu prowadzenia gospodarstwa. (...) Kiedy pojawi się jakaś choroba lub szkodnik, to czasem są one niezbędne. Z punktu widzenia konsumentów, to nie jest wiedza oczywista

– stwierdziła Aleksandra Mrowiec w programie "Polska na serio".

Środki ochrony roślin mają czarny PR

Środki ochrony roślin budzą kontrowersje i obawy konsumentów. Czarny PR powoduje lęk przed spożyciem produktów, które mogły być pryskane syntetycznymi substancjami i nie są "eko". Istnieje wręcz przekonanie, że rolnicy "wylewają na pola czystą chemię" w nieograniczonych ilościach. Konsumenci obawiają się, że stosowanie środków ochrony roślin wpływa na ich zdrowie. Jaką mamy pewność, że wszystkie te substancje używane do ochrony roślin przed chorobami i szkodnikami nie wpływają na nas konsumentów i na nasze zdrowie?

Każdy środek na początku jest przebadany, tych badań jest ok 150, wśród nich są również badania dotyczące toksyczności substancji, czyli tego, jak one zachowają się w roślinie i jak finalnie wpłyną na zdrowie konsumentów. (...) Zanim substancja zostanie wprowadzona do obrotu, bada się dawkę, która jest bezpieczna, nie ma żadnego widocznego wpływu na zdrowie. Określa się maksymalne dzienne spożycie danej substancji, to jest dawka, którą możemy spożywać codziennie do końca życia, bez żadnych zauważalnych skutków dla zdrowia. Robi się to po to, by wyeliminować wszelkiego rodzaju potencjalne błędy

– wyjaśniła Aleksandra Mrowiec, project manager Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

Z danych monitoringowych żywności prowadzonych przez GIS wynika, że w 50 proc. w ogóle nie ma żadnych pozostałości po środkach ochrony roślin. W kolejnych 45-46 proc. są w normie, a w kilku procentach są przekroczenia. Te przekroczenia oznaczają, że gdybyśmy je spożywali do końca życia, to musielibyśmy ich zjeść bardzo dużo.(...) Klu tego wszystkiego jest takie, że jeżeli rolnik będzie stosował środki ochrony roślin zgodnie ze wszystkimi wytycznymi, to nie ma szans, by normy zostały przekroczone i jest duże prawdopodobieństwo, że tych pozostałości w ogóle nie będzie

– dodała.

Fot. Aleksandra Mrowiec/Agnieszka Radzik

swiatrolnika.info 2023