Piątka dla zwierząt niezmiennie wzbudza ogromne kontrowersje wśród rolników. Nie ma ani jednej branżowej organizacji rolnej, która byłaby zwolennikiem Piątki dla zwierząt w takim kształcie, jaki jest proponowany przez polityków. Niestety głos rolników jest w tej sprawie całkowicie lekceważony, mimo protestów, apeli i akcji od domami tych, którzy poparli ten bubel prawny. Gościem w programie “Polska na serio” jest Jacek Hecht, rolnik i członek Zarządu Krajowego partii Porozumienie Jarosława Gowina.

Piątka dla zwierząt – rolnicy są przeciwni, ale PiS idzie w zaparte

Piątka dla zwierząt jest popierana przez większość polityków Prawa i Sprawiedliwości, Koalicję Obywatelską, z małymi wyjątkami oraz Lewicę. Już ten fakt powinien dać do myślenia Polakom, którym powinna zapalić się czerwona lampka. Nie każda ustawa bowiem zyskuje poparcie tak skrajnych, teoretycznie zwalczających się środowisk. Rolnicy indywidualni, skupieni w organizacjach rolnych, a nawet sam były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, sprzeciwiają się temu bublowi prawnemu.

Oglądaj także: Piątka dla zwierząt. Rolnik Konrad Krupiński: codziennie gramy w ruletkę z rządem

Posłowie Porozumienia Jarosława Gowina nie poparli tej ustawy w pierwotnym kształcie. Z tego, co mi wiadomo, nie będą chcieli jej poprzeć w kształcie, który wywoła restrykcje, mające daleko idące ujemne skutki gospodarcze dla naszego rolnictwa. Ta świadomość w naszym środowisku, ale również wśród wielu posłów Prawa i Sprawiedliwości jest bardzo wysoka. Nie zapominajmy, że jakakolwiek zmiana in minus dla polskiego rolnictwa, jakiekolwiek wycofanie się z eksportu jakiegokolwiek polskiego towaru oznaczałoby dołożenie do tego koszyka plag, które spotkały Polskę jeszcze jednego nieszczęścia. Nie stać nas na zrezygnowanie z eksportu na jakiekolwiek rynki

– powiedział Jacek Hecht.

Piątka dla zwierząt. Jacek Hecht: Prawo i Sprawiedliwość zrobiło sobie krzywdę tym projektem

Piątka dla zwierząt obecnie jest jedną wielką niewiadomą, enigmatycznym projektem poselskim, potworem Yeti polskiej legislacji, o którym się słyszało, ale nikt go nie widział. Treść nowego projektu prawdopodobnie zna tylko nowy minister rolnictwa Grzegorz Puda i, śmiem twierdzić, kilku ekoaktywistów. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel twierdzi, że projekt będzie przygotowany od nowa, bo politycy PiS-u nie zgadzają się na dłuższe vacatio legis dla hodowli zwierząt futerkowych. Zdaniem rzecznika PiS okres wygaszenia hodowli zwierząt na futra powinien maksymalnie wynosić trzy lata.

Czytaj także: PILNE! Dania wycofuje się z utylizacji milionów norek. Co zrobi Polska? Związki futrzarskie z oświadczeniem

Opinia rolników jest jednoznaczna i druzgocąca, po prostu skrajnie negatywna. Prawo i Sprawiedliwość zrobiło sobie krzywdę ponieważ poparcie dla tego projektu wśród rolników, z którymi rozmawiałem jest bliskie zeru. Nie znam ani jednej osoby, która zawodowo zajmowałaby się rolnictwem i powiedziałaby choć jedno ciepłe słowo o tej ustawie. (...) Uważam, że ustawa w tym najbardziej restrykcyjnym kształcie po prostu nie wejdzie w życie

– stwierdził Jacek Hecht.

Graf.: Agnieszka Radzik