Patriotyzm gospodarczy to świadome wybieranie, podczas codziennych zakupów, produktów polskich oznaczonych znakiem "PRODUKT POLSKI". Kod kreskowy polskich produktów zaczyna się cyframi 590. Świadomi klienci zwracają uwagę na te szczegóły i codziennie wybierają polskie produkty na śniadanie, obiad i kolację. To, co wyróżnia polską żywność to jakość połączona z relatywnie niską ceną. Inaczej nie bylibyśmy liderami na europejskich i światowych rynkach. Jesteśmy również liderami w produkcji dóbr luksusowych. Gościem programu "Polska na serio" jest Marcin Wroński – zastępca Dyrektora Generalnego KOWR.

Patriotyzm gospodarczy a kryzys wywołany koronawirusem

Patriotyzm gospodarczy, to jedno z rozwiązań, które z pewnością pomoże w walce ze skutkami pandemii koronawirusa na całym świecie. Polska jest krajem eksportowym, wartość eksportu naszych produktów rolno-spożywczych w 2019 roku wynosi ok 30 mld euro. Przez zamknięcie granic, utrudniony transport i wahania na rynku polscy eksporterzy utracili europejskie rynki zbytu, szczególnie ci, którzy wysyłali na rynek HoReCa. To, co wyróżnia polskich producentów to świetna jakość produktów rolnych w połączeniu z relatywnie niską ceną. Pandemia koronawirusa doprowadziła do tego, że te produkty zostają na krajowym rynku. I tutaj nasza rola, by żywność polskiej produkcji nie marnowała się, by producentom było łatwiej po pandemii wrócić na swoją pozycję w handlu międzynarodowym.

Jako Polska jesteśmy ogromnym rynkiem zbytu. Mamy 36 mln mieszkańców i Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa z Ministerstwem Rolnictwa prowadził kampanię oznaczenie "PRODUKT POLSKI". Jest to jedyne oznaczenie, które gwarantuje, że jest to produkt zrobiony z surowców pochodzących od polskich rolników. Teraz, w dobie koronawirusa, kiedy są utrudnienia w wymianie handlowej z innymi państwami, sięganie po to, co polskie przyniesie dobre efekty

– powiedział Marcin Wroński z KOWR w programie "Polska na serio".

Widzimy duży trend patriotyzmu gospodarczego. Klienci coraz częściej zwracają uwagę na kraj pochodzenia i, co nas bardzo cieszy, bardzo dużo jest młodych klientów. My po '89 roku byliśmy zachłyśnięci produktami z zagranicy. One niekiedy były lepiej zapakowane, miały lepszy marketing. Po transformacji ustrojowej, praktycznie nie używaliśmy narzędzi marketingowych, bo sprzedawało się wszystko. Kiedy my nie myśleliśmy o marketingu w latach 90., miejsce naszych rodzimych produktów bardzo często zajmowały produkty z zagranicy. Pomagały im w tym sieci handlowe, które bardzo często mają kapitał zagraniczny

– dodał.

Patriotyzm gospodarczy – konsumenci mają duży wpływ na rynek

Czytaj także: Rolnictwo precyzyjne. Zajączkowska rozmawia z Michałem Wiśniewskim 

Patriotyzm gospodarczy jest świadomym wyborem polskich produktów ponad produkty zagraniczne. Szczególnie istotne jest to w sektorze rolno-spożywczym, w którym jest wiele produktów wrażliwych, np mleko i jego przetwory, czy sezonowe owoce. Oczywiście nie da się kupować wyłącznie polskich produktów. Większość marek, na które stawiamy, są zagraniczne. Wynika to z faktu, że polski rynek jest zalany produktami z zagranicy.

Jeżeli wybieramy produkty z oznaczeniem "PRODUKT POLSKI" lub produkty, których kod kreskowy rozpoczyna się cyframi 590, dajemy impuls przedsiębiorcom i sieciom handlowym, że klient chce tego towaru, także sami mamy na to wpływ

– stwierdził Marcin Wroński z KOWR.

Celebryci promują patriotyzm gospodarczy

Patriotyzm gospodarczy jest promowany przez polskich celebrytów. "Ambasadorzy produktu polskiego" to nowa akcja Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, w której wzięli już udział m.in. Krzysztof Cugowski - lider Budki Suflera, Zenon Martyniuk, czy Radosław Liszewski z zespołu Weekend. KOWR zapowiada, że w akcji wezmą udział największe gwiazdy sportu.

Znane osoby ze świata sportu, filmu, muzyki nagrywają filmy, w których zachęcają do patriotyzmu konsumenckiego, do wybierania polskich produktów. W najbliższym czasie możemy spodziewać się najbardziej rozpoznawalnych postaci

– powiedział Marcin Wroński z KOWR w programie Polska na serio.

Oglądaj także: Biebrzański park Narodowy. Malinowska: przyczyna pożaru wypalanie traw?

Fot. Agnieszka Radzik