Marcin Makowski jest moim gościem w programie Polska na serio, w którym rozmawialiśmy o tym, kto powinien zasiadać w spółkach Skarbu Państwa. Czy powinni to być specjaliści, czy funkcjonariusze partyjni, którzy będą realizować interes partii mimo wszystko? Ponadto w programie o planowanym zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Jaki jest polityczny cel dogadania się Prawa i Sprawiedliwości z animalsami?

Marcin Makowski: nie wierzę w coś takiego, jak eksperckość polityki

Marcin Makowski komentuje politykę Prawa i Sprawiedliwości wobec spółek Skarbu Państwa. Dwie, dosyć niefortunne, wypowiedzi polityków PiS-u z ostatnich dni wskazują, że nie liczy się interes gospodarczy państwa, a jedynie interes partyjny. “To nie jest rząd ekspertów. To jest rząd, który ma silne zaplecze polityczne. To politycy powinni kierować poszczególnymi resortami” – powiedział w jednym z wywiadów Adam Bielan. Niedługo potem z pomocą nadciągnął Radosław Fogiel, który w jednym z wywiadów stwierdził, że “nie zatrudniamy ekspertów, bo jak zatrudnialiśmy ekspertów to nie chcieli oni realizować naszego programu”.

Oglądaj także: Krzysztof Bosak: Jarosław Kaczyński wierzy, że przedsiębiorcy mają głębokie kieszenie

Wydaje się, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość takie doświadczenie ma, ściągając tych ekspertów, a oni potem kręcili nosem i PiS wymieniało ich na ludzi, którzy po prostu ten program realizują, to ci politycy po prostu opisują rzeczywistość, którą zastali. Natomiast uważam, że da się w ty znaleźć jakiś rozsądny środek i to nie jest tak, że ekspert musi być kontrowany kimś, kto jest partyjnie posłuszny i nie zna się na tym, co robi, bo przecież mogą być ludzie z partii, którzy się znają, tylko po prostu mają inną wizję tego, do czego może służyć spółka Skarbu Państwa

– powiedział red. Marcin Makowski w programie Polska na serio.

Marcin Makowski: być może PiS gra na przeorientowanie się w partię wrażliwą ekologicznie

Marcin Makowski odniósł się również do zapowiadanego przez pis programu “Piątka dla zwierząt” który zakłada likwidację branży futrzarskiej, zakaz uboju rytualnego, czy choćby nadanie szerokich uprawnień organizacjom prozwierzęcym. Czy PiS będzie teraz testował wytrzymałość swojego elektoratu, zaczynając od rolników, na których nałożono podatek cukrowy, którym chce się zakazać możliwości pracy w swoich gospodarstwach oraz dymisjonując ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego?

Domyślam się, że są pewne projekty czy programy polityczne, które są nie do końca dobre do zrealizowania w okresie przedwyborczym, a ten maraton mieliśmy bardzo długi. Są też pewne idee fix samego Jarosława Kaczyńskiego, takie, jak np ochrona praw zwierząt, do której wielokrotnie wracał. (...) Być może po prostu Prawo i Sprawiedliwość przekalkulowało, że to nie jest na tyle duży sektor, na tyle duża branża i na tyle duże straty wyborcze, by nie zrealizować tego programu, kosztem np. delikatnego przeorientowania programu i charakteru partii na taką, która będzie wrażliwa ekologicznie i środowiskowo i będzie odbierała tę narracje Lewicy, czy bardziej lewicowych frakcji w Platformie Obywatelskiej. Pytanie, czy nie odbędzie się to kosztem wyborców bazowych, czy wyborców Konfederacji, którzy mogliby przejść do PiS-u

– ocenił red. Marcin Makowski.

Czytaj także: Piątka dla zwierząt – Konfederacja: PiS działa w duchu bolszewickim

Graf.: Agnieszka Radzik