POLSKA NA SERIO – POLITYKA
20-04-2022
Maciej Samcik: Inflacja uderza głównie w najmniej zarabiających
Czy inflacja uderza w najuboższych? Czy koszty inflacji rząd może refundować? Gościem Łukasza Warzechy w “Polska na Serio BIZNES” jest Maciej Samcik.
Maciej Samcik jest dziennikarzem, komentatorem ekonomicznym, a także założycielem portalu subiektywnieofinansach.pl. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Pracował jako dziennikarz i szef sekcji ekonomicznej w Gazecie Wyborczej do 2017 roku. Jest autorem książek o domowych finansach, gdzie doradza jak inwestować i oszczędzać.
Maciej Samcik: Putin przyłożył rękę do wzrostu inflacji
Zdaniem Macieja Samcika z portalu Subiektywnie o Finansach, inflacja w ponad 1/3 jest spowodowana napaścią Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, oraz działalnością Władimira Putina na rynku energetyki.
„Gdyby nie było wojny, Putin i tak działałby przeciwko Polsce na rynku energetycznym i powodował spadek wartości pieniądza w naszym kraju. Część surowcowa to około 1/3 całości. W przyszłości należy się obawiać zwiększonej inflacji, która będzie spowodowana wzrostem ceny żywności. Inflacja bez wojny na Ukrainie wynosi około 7–8 proc.” – mówi ekspert.
„Spadek wartości pieniądza wynika również z polityki socjalnej polskiego rządu. Określone grupy społeczne cały czas otrzymują nowe świadczenia. Wydrukowaliśmy ponad 200 miliardów złotych w czasie epidemii COVID-19. Te pieniądze są cały czas na rynku i nie mają pokrycia w wyprodukowanych dobrach i usługach” – dodaje.
Inflacja drenuje kieszenie Polaków
Zdaniem ekonomisty, osoby mniej zamożne bardziej odczuwają skutki inflacji. Warto zauważyć, że przeciętnie mniej zamożny obywatel wydaje 40 proc. swojej pensji na rachunki, kolejne 40 proc. są to wydatki związane z żywnością, a 20 proc są to wydatki związane z czasem wolnym.
„Osoba zarabiająca przeciętnie wydaje około 40 proc swojej pensji na rachunki, w tej części wydatków zaobserwowaliśmy wzrost cen o ponad 30 proc. Kolejne 40 proc wydatków stanowi żywność, która również mocno podrożała. W tej części obywatel może manewrować kupując mniej, szukając promocji i rabatów. Inflacja powoduje, że rośnie rozbieżność między tanim, a drogim sklepem. Mniej zamożny obywatel 20 proc. swojej pensji stara się wydawać na przyjemności – różnego rodzaju wyjścia, kino, teatr. Te aktywności również podrożały. Dla osoby mniej zamożnej inflacja jest wyższa niż ta podawana przez GUS, może ona sięgać już teraz prawie 20 proc.” – mówi Maciej Samcik.
„Oczywiście rząd stara się refundować pewnym grupom społecznym koszty inflacji. Tarcza antyinflacyjna miała obniżyć ceny paliw. Emeryci mają rewaloryzowane emerytury. Warto zauważyć, że emeryci i renciści w małym stopniu odczuwają skutki spadku wartości pieniądza. Najbardziej dla emerytów podrożały leki i usługi medyczne. Bardzo mocno inflację odczuwają kredytobiorcy, ponieważ raty kredytu już podrożały dwukrotnie. Jeśli ktoś się rozsądnie zadłużał i jego kredyt nie przekraczał 20 proc. wszystkich wydatków, to teraz nagle ma 40 proc. Jeśli ktoś zadłużał się nierozsądnie i rata kredytu to 30 proc jego budżetu, to za parę miesięcy będzie to ponad 60 proc.” – dodaje.
Czytaj również: Piotr Maciążek: Embargo na rosyjską ropę może być kosztowne