Czy najnowsze obostrzenia to tak naprawdę mniejszy lockdown? Co z poszkodowanymi przez decyzje premiera przedsiębiorstwami? Czy branża fitness dostanie jakiekolwiek odszkodowania? A może nie powinniśmy jej w ogóle zamykać? Gościem Łukasza Warzechy w programie Polska na serio BIZNES jest Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Lockdown bez lockdownu?

Łukasz Warzecha zauważył, że wprowadzone niedawno przez Mateusza Morawieckiego obostrzenia, de facto oznaczają pewnego rodzaju powtórny lockdown. Adam Bodnar wskazał na kilka różnic między sytuacją z dziś i sprzed kilku miesięcy, ale również jest zdania, że dla wielu przedsiębiorców takie przepisy faktycznie oznaczają zamknięcie ich branż i miękki lockdown w gospodarce.

Działają szkoły i przedszkola, więc przedsiębiorcy mają pracowników, którzy na wiosnę byli zajęcie opieką nad swoimi pociechami. Można pójść do fryzjera i do kosmetyczki, jeszcze na zasadzie normalnego wejścia do zakładu, a nie korzystać z człowieka z walizką, który ciemną nocą się przedziera do mieszkania, żeby kogoś ostrzyć czy umalować. Wiele branż, które były wtedy zamknięte, dziś są otwarte. Oczywiście ograniczenia sanitarne są, ale w piątek usłyszeliśmy już konkretnie, które branże zostały zamknięte, czyli dokładnie według schematu z wiosny. (…) Ci przedsiębiorcy usłyszeli, że od soboty w ogóle nie mogą prowadzić działalności gospodarczej. No i niestety nie usłyszeli tego, co państwo za to oferuje, czyli nie usłyszeli nic o odszkodowaniach.

– stwierdził Adam Bodnar.

Bodnar dodał, że działa w interesie poszkodowanych przedsiębiorców, ponieważ kolejny lockdown będzie katastrofą dla gospodarki. Opowiedział o rozmowach z rządem w kwestii zamknięcia branż. Zauważył, że część z poszkodowanych przez nowe obostrzenia przedsiębiorstw nie pogarszała sytuacji epidemicznej w kraju.

Protesty rolników. Utrudnienia na drogach w Małopolsce

Lockdown to ostateczność

Łukasz Warzecha ocenił, że wiosenny lockdown gospodarki tak uszczuplił budżet państwa, że pieniędzy na kolejne odszkodowania za zamknięcie branż po prostu nie ma.

Zamykanie powinno być ostatecznością i jeżeli w tej chwili nie ma argumentów, a przynajmniej myśmy ich nie usłyszeli wczoraj, za tym żeby zamykać te branże fitness, sauny, baseny, solaria no to ich nie zamykajmy. Jeżeli są argumenty żeby tę branżę weselną w tej chwili ograniczyć, no to przedsiębiorcy mówili: dobrze, my wiemy że jest pewien problem, no to powiedzcie nam kiedy nas otworzycie, żebyśmy mogli zaplanować sobie otwarcie znowu działalności.

– stwierdził Adam Bodnar.

Bodnar ocenił, że mniejszy lockdown w przypadku branży weselnej, gdzie występują ogniska koronawirusa, nie powinien być tragedią do gospodarki. Według rzecznika MŚP liczba przedsiębiorców z tej branży jest na tyle mała, że pieniądze na odszkodowania powinny się znaleźć w budżecie. Jego zdaniem jest jednak inny problem. Według Bodnara rząd wprowadza lockdown, ale nie informuje przedsiębiorców kiedy ta blokada się skończy.

Jest ważne żeby przedsiębiorca wiedział w ogóle czy w ogóle ma szanse kiedykolwiek się otworzyć. Przecież my nie wiemy czy ten wirus nam zniknie. A poza tym jak pokonamy tego wirusa (…) to czy ktoś powiedział, że nie przyjdzie następny wirus? Może jako państwo powinniśmy się skoncentrować na przygotowaniu się do takich wydarzeń i lepiej te pieniądze, zamiast dawać na przedsiębiorcom za odszkodowania, to lepiej dawać je na służbę zdrowia? No przecież to jest logiczne dla każdego kto prowadził jakikolwiek biznes. Lepiej zapobiegać przyczynom niż leczyć skutki.

– ocenił Adam Bodnar.