POLSKA NA SERIO – POLITYKA
25-11-2021
Krzysztof Ciecióra: W walce z ASF konieczna jest redukcja populacji dzików
Najważniejszym zadaniem, które otrzymałem, jest regulacja kwestii związanych z dopłatami bezpośrednimi – powiedział wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra.
Krzysztof Ciecióra od niedawna pełni funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeszcze w październiku był on wicewojewodą łódzkim. "Wychowywałem się w gospodarstwie rolnym. Jest to gospodarstwo wielopokoleniowe, bo są tam moi rodzice, my – ich dzieci, ale chciałbym, aby także moje dzieci znały to życie i jest naszą ogromną ambicją, aby rolnictwo przetrwało wszystkie problemy. Gospodarstwo prowadzone jest z dziada pradziada. Znamy problemy i sami próbujemy sobie z nimi radzić" – mówił sam o sobie nowy v-ce szef resortu rolnictwa, który był gościem Jacka Podgórskiego w programie Polska na serio – Rolnictwo na ŚwiatRolnika.TV
Czym będzie zajmował się Krzysztof Ciecióra?
Najważniejszym zadaniem, które otrzymałem, jest regulacja wszelkich kwestii związanych z dopłatami bezpośrednimi, ale istnieje też szereg innych zadań i celów, które bezustannie się przenikają, bo jest to ogromny resort, multidyscyplinarny i wymagający koordynacji z innymi resortami. Jesteśmy przygotowani także do pracy zadaniowej. Za przykład niech posłuży fakt, że minister Kowalczyk poprosił mnie, abym zajął się tematami związanymi z cyfryzacją rolnictwa i wprowadzaniem go na tory rolnictwa 4.0. Jesteśmy w toku czwartej rewolucji przemysłowej i sądzę, że rolnicy w Polsce powinni wziąć w niej udział. Będzie to wyznaczało sposób funkcjonowania, mentalności, ale też kolejki dostaw na najbliższe dziesięciolecia
– mówi
Pełny zakres kompetencji Krzysztofa Ciecióry opublikowany został w Dzienniku Urzędowym Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zgodnie z dokumentem Ciecióra określa zadania do realizacji oraz nadzoruje ich wykonanie w sprawach objętych zakresem działania Departamentu Płatności Bezpośrednich oraz Departamentu Rybołówstwa, w szczególności dotyczące:
a) płatności w ramach systemu wsparcia bezpośredniego,
b) wymogów wzajemnej zgodności w ramach Wspólnej Polityki Rolnej,
c) uczestnictwa we Wspólnej Polityce Rybołówstwa,
d) rozwoju rybołówstwa morskiego, rybactwa śródlądowego, akwakultury i rynku rybnego,
e) wykonywania zadań Instytucji Zarządzającej Programem Operacyjnym „Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007‒2013” i Programem Operacyjnym „Rybactwo i Morze” na lata 2014–2020;
Nowy wiceminister nadzoruje także działalność Głównego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego.
Rolnictwo precyzyjne w Polsce może się rozwijać
Rozwój rolnictwa precyzyjnego w Polsce jest możliwy, ale zrealizować należy wiele elementów, które do tej pory nie ruszyły. Myślę tu choćby o scalaniu gruntów. Potrzebujemy w miarę dużych areałów i poukładanych działek, które będą przystosowane do nowych metod uprawy. Nie chcę się jednak skupiać wyłącznie na metodach produkcji, ponieważ niezwykle istotna jest także jej obsługa cyfrowa, pojawiające się na rynku – choć wciąż niedostatecznie popularne – aplikacje, obsługa dokumentów przesyłanych przez rolników i przez liczne agencje. Wszystko to trzeba usystematyzować i wrzucić na odpowiednie tory
– powiedział wiceminister Krzysztof Ciecióra.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę zmiany demograficzne zachodzące na polskiej wsi, nic nie stoi na przeszkodzie, aby cyfryzacja i technicyzacja polskiej wsi w kolejnych latach zwiększały zasięg swojego oddziaływania na funkcjonowania gospodarstw rolnych.
Nie jest to dla nas wyzwanie cywilizacyjne. Mamy najniższą średnią wieku wśród rolników w UE – około 45 lat, a myślę, że realnie jest ona jeszcze niższa, bo w wyliczeniach uwzględnia się tylko realnych właścicieli, a wiemy przecież, że faktycznie często to dzieci rolników wyznaczają kierunki rozwoju gospodarstw. Pewne bariery mentalne, które do tej pory funkcjonowały będą w naturalny sposób zanikać. Trzeba będzie przekierować odpowiedni kapitał i dostosować się do potrzeb polskich rolników. Mamy dziś na przykład do czynienia z sytuacją, gdy przeróżne dopłaty czy dofinansowania wymuszają na rolnikach zakup zupełnie niepotrzebnego sprzętu. Należy doprecyzować ofertę skierowaną do mniejszych gospodarstw, bo tam cyfryzacja – ze względu na znaczne rozdrobnienie – mogłaby przydać się w największym stopniu i przyczynić się do skracania dystansu do konsumentów. Dziś wszystko przenosimy do aplikacji i sądzę, że także rolnictwa ten proces nie ominie
– tłumaczył Ciecióra.
Rolnictwo precyzyjne polega między innymi na pomiarach warunków glebowych na polu oraz śledzeniu ich zmienności, co w konsekwencji znajduje swoje odzwierciedlenie w plonach. Przy pomocy nowoczesnych urządzeń oraz programów podzielone na wycinki pole jest pod stałą obserwacją. Uzyskane dane o każdym fragmencie są przesyłane do oprogramowania, które analizuje je, a następnie pokazuje najlepsze rozwiązanie dla każdego fragmentu ziemi na polu.
Wyższe dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników
Zapytany o kwestię zrównania dopłat bezpośrednich, które polscy rolnicy otrzymują z funduszy Unii Europejskiej, wiceminister poinformował, że już w nadchodzącej perspektywie finansowej gospodarze z naszego kraju przekroczą unijną średnią.
Już w przyszłym roku – mogę to oficjalnie zakomunikować – Polska będzie otrzymywać dopłaty w wysokości powyżej unijnej średniej. Będzie to więcej środków niż otrzymuje dziś wiele państw Unii Europejskiej. Na pewno jednak mamy sporo do nadrobienia i do tego będziemy dążyć. Zaangażowane będą zarówno środki unijne jak i krajowe. Proces trwa – choć wciąż nie jest tak dynamiczny jakbyśmy chcieli – i już w przyszłym roku przebijemy poziom unijnej średniej
– powiedział Krzysztof Ciecióra.
Znam całą masę rolników, którzy mówią, że nie potrzebują dopłat. Chcą tylko, aby pozwolono im w spokoju gospodarować, aby zapewnić im narzędzia i możliwości. W głos tych rolników również będziemy się wsłuchiwać. Będziemy uwalniać wiele aspektów, które pozwolą w spokoju prowadzić gospodarstwa
– dodał.
Trwa kryzys na rynku nawozów
Po interwencji rządu (poprzez Agrochem) udało się obniżyć ceny nawozów o kilkaset złotych, ale – jak mówił wicepremier Kowalczyk – istnieje pewna bariera kosztowa, której nie da się przeskoczyć. Także Krzysztof Ciecióra zwrócił uwagę, że ceny nawozów kształtuje obecnie wysoka cena gazu, która wynika z gry politycznej. Wskazał, że trudno teraz przewidzieć, czy cena nawozów w najbliższych miesiącach spadnie.
Tak źle nigdy wcześniej nie było. Sądzę, że kryzys dotknął w zasadzie każdego gospodarstwa w Polsce i nie tylko, bo podobna sytuacja panuje w całej Europie. Problemy wynikają z wysokich cen gazu. Pamiętajmy, że ceny nawozów uzależnione są w 80-90 procentach właśnie od cen gazu. Jesteśmy w trakcie wojny hybrydowej, handlowej, wojny która prowadzona jest przede wszystkim ze strony wschodniej, rosyjskiej, przez co gazu jest mniej. Nie pomagają nam także budowa Nord Stream 2 czy kryzys na granicy z Białorusią. Zakłady produkujące nawozy na zachodzie wstrzymały działalność, przez co Polska jest jednym z nielicznych krajów Europy dostarczającym nawozy. Po spotkaniach z premierem Sasinem i z Grupą Azoty udało nam się o kilkaset złotych obniżyć ceny. Jest to głównie efekt uruchomienia sprzedaży bezpośredniej. To wszystko, co w tym momencie byliśmy w stanie zrobić. Musimy czekać przede wszystkim na ustabilizowanie sytuacji na rynku gazu, która przełoży się na ceny nawozów
– tłumaczył Krzysztof Ciecióra.
Gdy sytuacja będzie się przedłużać, będziemy myśleć o innej formie wsparcia rolników. Ceny nawozów z całą pewnością przełożą się na wyższe ceny żywności. Producenci na pewno będą starali się odzyskać z rynku stracone pieniądze. Monitorujemy sytuację i będziemy podejmować decyzje na bieżąco. Problemy podyktowane są głównie kwestiami politycznymi i te kwestie – razem z naszymi partnerami z zachodu Europy – musimy rozwiązać. Myślę, że w przyszłości ceny się ustabilizują
– dodał.
Krzysztof Ciecióra: Głównym problemem w kwestii ASF są dziki
Wiceminister Ciecióra zapowiedział, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi znacznie zwiększy zakres wypłaty rekompensat dla rolników poszkodowanych w wyniku wystąpienia w gospodarstwie ogniska afrykańskiego pomoru świń.
Wiążę nadzieję przede wszystkim z zapowiedziami i realnymi działaniami, które podejmuje premier Kowalczyk i my jako resort rolnictwa. Mogę to już oficjalnie powiedzieć, że będziemy wypłacać 5-6-krotnie wyższe niż dotychczas rekompensaty dla producentów świń poszkodowanych w wyniku ASF. Zamierzamy także wspierać tych, którzy zdecydowali się utrzymać hodowlę. Wiemy też, że wielu rolników zrezygnuje z prowadzenia hodowli, wybierając inny typ produkcji. Niemniej tym, którzy zdecydują się na utrzymanie hodowli będą mogli liczyć na dofinansowanie do loch po to, by stada mogły właściwie funkcjonować. Dziś rynek trzody chlewnej jest trudny, ceny są bardzo niskie, ale – z uwagi na występowanie ASF i prognozowane zwiększone zapotrzebowanie na wieprzowinę – można spodziewać się odbicia cenowego. Wszyscy, którzy zdecydują się przeczekać ten trudny okres, będą mogli liczyć na nasze wsparcie
– powiedział Krzysztof Ciecióra.
Ściśle współpracujemy w tej kwestii z Agencją Restrukturyzacji Modernizacji Rolnictwa. Jesteśmy w stałym kontakcie roboczym, dlatego jestem przekonany, że kwestie księgowe nie będą stanowiły problemu
– dodał.
Trudno dziś wskazać tydzień, w którym Główny Inspektorat Weterynarii nie informowałby o kolejnych ogniskach afrykańskiego pomoru świń. Zdaniem wiceministra Ciecióry najważniejszą metodą walki z ASF jest redukcja populacji dzików w Polsce poprzez ich zintensyfikowany odstrzał.
Głównym problemem w kwestii ASF są dziki. Będziemy podejmować działania, aby redukować populację dzików w Polsce. Będziemy wymagać od myśliwych, aby wypełniali swoje limity. Chcemy brać przykład z krajów, które rozwiązały problem. Przypomnę, że w Danii, Niemczech, w Holandii, w Czechach problem udało się załatwić całkiem sprawnie. Polecam aktywistom, aby tam właśnie się udali i próbowali coś wskórać. Każdy poważny obserwator, ekspert, który ma wiedzę, wie, że musimy zredukować liczbę dzików w Polsce. Nie ma od tego ucieczki i to z wielu względów. Dziki są niebezpieczne dla ludzi także miastach, nawet dużych miastach, bo wchodzą na obszary dużych dzielnic i stanowią zagrożenie dla wielu osób – w tym dzieci
– tłumaczył Krzysztof Ciecióra.
Resort rolnictwa zapowiada konkretne działania
Henryk Kowalczyk jest premierem, który rozumie problemy polskiej wsi. Jest bardzo pragmatyczny. We współpracy z ministrem Kowalczykiem jesteśmy zdeterminowani do załatwiania spraw i rozwiązywania problemów. Będziemy spotykać się z rolnikami, przyjmować wiele goryczy i krytycznych uwag, na temat problemów, które trapią polską wieś. Od tego jesteśmy. Pretensje rolników i producentów są w wielu kwestiach uzasadnione, a my chcemy wyjść im naprzeciw
– powiedział Krzysztof Ciecióra.
Za obietnicami idą konkretne działania. Spójrzmy choćby na przykład Narodowego Holdingu Spożywczego. Podpisano porozumienie z premierem Sasinem. Dajemy sobie kilka miesięcy, aby uruchomić holding tak, aby już wiosną mógł realnie funkcjonować. Ważne w tym kontekście są także ubezpieczenia rolników. Zabezpieczyliśmy na ten cel – jako wsparcie ze strony państwa – 1,5 mld złotych na przyszły rok. To konkrety, które już wchodzą w życie
– poinformował.
Czytaj także: Krzysztof Ciecióra: Nadszedł czas na łączenie rolniczej praktyki z biurokracją