POLSKA NA SERIO – POLITYKA
03-02-2022
Kaczmarczyk: Polski rynek przetwórstwa należy wspierać i to też robimy
W jakiej sytuacji obecnie jest polski rynek przetwórstwa artykułów rolno-spożywczych? Czy polscy rolnicy będą mogli konkurować z wielkimi sieciami?
Gościem Jacka Podgórskiego w programie Polska na Serio Rolnictwo jest sekretarz stanu w MRiRW i pełnomocnik rządu ds. przetwórstwa i rozwoju rynków rolnych Norbert Kaczmarczyk. Polityk wskazał na kluczowe problemy polskich rolników i przetwórców. Jak wskazuje sekretarz, ministerstwo cały czas aktywnie wspiera działania, które mają odbudować i wzmocnić polskich producentów oraz sprawić, aby ci wreszcie mogli realnie konkurować z gigantycznymi zagranicznymi sieciami handlowymi i zakładami przetwórczymi.
Polski rynek przetwórstwa po transformacji
Od czasów transformacji ustrojowej, na polskim rynku pojawiało się coraz więcej film o kapitale zagranicznym, które zasadniczo przejęły polski rynek przetwórstwa. Jak tę sytuację uzdrowić i czy są na to w ogóle jakiekolwiek szanse, aby odbić rynek dla polskich przedsiębiorstw?
,,Wszystko zależy od tego, o czym mówimy. Z jednej strony mamy tę dziką reprywatyzację, transformację i Plan Balcerowicza, i rzeczywiście przepływ kapitałów i dóbr, również w sektorze rolno-spożywczym, który mógł odbyć się inaczej. Można było pozostawić ten rynek w rękach polskich przedsiębiorców i polskich rolników, ale niestety nie do końca tak się stało. Niestety na to wpływu nie mieliśmy, natomiast dzisiaj jesteśmy tego beneficjentami. Efekt jest taki, że rzeczywiście wiele firm zagranicznych zainstalowało się w Polsce, co spowodowało również wzrosty eksportu tych towarów. Oczywiście dużo rzeczy złych się stało, ale trzeba podkreślić, że te firmy również budowały swój kapitał eksportowy, co widzimy dopiero po kilkudziesięciu latach”– mówi Kaczmarczyk.
,,Pozostaje kwestia odbudowy łańcucha dostaw i kwestia dofinansowania polskiego przetwórstwa, ale też zwrócenia uwagi na to, że 2020 rok był rekordowy pod kątem eksportu produktów rolno-spożywczych, gdzie uzyskaliśmy ponad 34 miliardy euro. Z ostatnich wyliczeń wynika, że rok 2021 będzie znów rekordowym pod kątem eksportu towarów rolno-spożywczych i uzyskamy około 30 miliardów euro. Czyli można już wskazać, że dwa ostatnie lata pandemiczne są rekordowe. Czyli musimy stawiać na przetwórstwo i w sytuacji, gdzie pandemia prowadzi do zerwania łańcucha dostaw, Polska okazuje się być w Unii Europejskiej jednym z liderów sprzedaży” – dodaje.
Polski rynek przetwórstwa trzeba wspierać
Rzeczywiście polska żywność może już konkurować nie tylko ceną, ale także jakością. Niemniej jednak pokłosiem trudnych i niewłaściwych decyzji z czasów transformacji ustrojowej jest to, że polscy rolnicy stoją na trochę przegranej pozycji w konfrontacji z gigantycznymi przetwórniami i wielkimi sieciami sklepów wielkopowierzchniowych, będącymi w rękach zagranicznych. Polski rynek przetwórstwa należy wspierać i jak wskazuje Kaczmarczyk, rząd cały czas skutecznie to robi.
,,Pomóc w rozwiązaniu tego problemu może Narodowy Holding Spożywczy. W ogóle cały Polski Ład dla polskiej wsi i wspieranie polskich sieci sklepów, jak chociażby sieci Dino. Nie atakowałbym pośredników samych sobie, bo łańcuch dostaw istnieje, ale trzeba teraz sobie zadać pytanie, czy chcemy doprowadzić do takiego rynku, jaki ma na przykład Nigeria, gdzie 95% produktów rolnych zostaje na polach, bo nie jest przetworzonych i nie są w ogóle zebrane. Nigeria na przykład jest największym producentem pomidorów w Afryce, a jednocześnie importerem keczupu, więc jest to pewnego rodzaju paradoks. To jest istotne, abyśmy nie przerwali łańcucha dostaw, czy zostawili ten temat związany z eksportem i z pośrednictwem, ale budowali też alternatywę, czyli pewne regulacje” – mówi Kaczmarczyk.
,,Kwestia Narodowego Holdingu Spożywczego jest bardzo ważna, bo to jest operator państwowy, współpracujący jako kapitał państwowy z podmiotami prywatnymi, który ma w pewien sposób wpływać na cenę. Trzeba zbudować antymonopoly w żywności, bo nie może być sytuacji, w których małe podmioty nie mają nawet szansy zbudować własnej marki. Stąd też Holding, stąd też środki na przetwórstwo w Polskim Ładzie dla polskiej wsi, aby rolnicy i średni przedsiębiorcy budowali Polski produkt. Stąd też ustawa winiarska, dzięki której będziemy mogli rozwijać polski sektor winiarski. Stąd podniesienie limitu THC z 0,2 do 0,3, aby rolnicy hodujący konopie w południowych regionach Polski nie byli ścigani za to, że ich uprawa przekroczyła 0,2 THC z powodu zbyt dużego nasłonecznienia. Ta ustawa dopiero będzie procedowana, ale wyprzedzamy prawo unijne, bo w przyszłym roku ma być implementacja tego typu przepisów. Stawiamy na program białkowy, czyli pokazujemy, że Polska soja może konkurować na rynku europejskim, a jednocześnie eliminować soję genetycznie modyfikowaną ze Stanów Zjednoczonych. Musimy pomagać i wspierać polskie gospodarstwa, szczególnie gospodarstwa rodzinne” – dodaje.
Oglądaj też: Zarzecki: Polska wołowina przestała konkurować ceną, a zaczęła jakością