Gościem programu "Polska na serio" był rolnik oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Grzegorz Wojciechowski. Czy 3 mld dla polskich rolników to dużo czy mało? Czy produkcja ekologiczna może się opłacać? Jaka będzie przyszłość polskiego i europejskiego rolnictwa?

Od czego zależała decyzja o zwiększeniu kwot? Czy w dobie pandemii w końcu doceniono kwestię silnego, własnego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego?

"To jest dziecko i sukces polskiej dyplomacji. To Polska wyszła z propozycją wzmocnienia budżetu unijnego dodatkowymi środkami finansowymi i udało się to zrobić. Przyszła perspektywa finansowa może być większa"

– mówił poseł Grzegorz Wojciechowski.

Grzegorz Wojciechowski: to jest cel Wspólnej Polityki Rolnej

"Te pieniądze są po to, aby dostarczyć żywność po rozsądnej cenie. To jest kluczowe. To jest cel Wspólnej Polityki Rolnej. Celem jest także zapewnienie rolnikom godziwego dochodu, zapewniającego utrzymanie się i rozwój gospodarstw"

– dodawał polityk Prawa i Sprawiedliwości.

"Przede wszystkim powinno być to rolnictwo zrównoważone. W tej chwili mamy dużo gospodarstw, które prowadzą produkcję w sposób konwencjonalny. (...) Warto byłoby, żeby rolnicy mogli sprzedawać swoje produkty. Warto zwrócić na to uwagę. To główny powód, dla którego gospodarze odchodzą na rzecz rolnictwa towarowego"

– mówił poseł Grzegorz Wojciechowski.

"90 proc. polskich gleb ma bardzo niską i niską zawartość próchnicy. Jedynie 10 proc. to zawartość średnia, wysoka i bardzo wysoka, a przecież w tych 10 proc. są gleby organiczne.
Największa susza, która była w Polsce, to czas wojny 1942 r. W Polsce było mniej więcej 316 mm opadu w ciągu roku. To jest zasadniczo połowa normy wieloletniej. Jeżeli próchnica jest w glebie, to więcej wody możemy utrzymać. Jest też druga strona medalu. Osiągamy coraz wyższe plony i do produkcji tych plonów ziemia musi wykorzystać większe ilości wody. Na wytworzenie 1 grama suchej masy kukurydzy potrzeba mniej więcej 180 gramów wody, a owsa 560, pszenicy prawie 500. To są dosyć duże ilości"

– zwracał uwagę polityk.