O tym co ważne dla polskiej wsi.

Talk icon

POLSKA NA SERIO – POLITYKA

17-02-2022

Autor: Patryk Elertowicz

Ardanowski: Rolnicy powinni móc zarabiać na produkcji alkoholi

Gościem Jacka Podgórskiego w Polska na Serio – Rolnictwo był Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.

Polska ma niezwykle bogatą tradycję produkcji wszelkiej maści napitków i alkoholi. Wciąż jednak najbardziej odważni śmiałkowie, którzy chcieliby się zająć produkcją rzemieślniczych alkoholi, napotykają przeróżne trudności związane z niezwykle skomplikowanymi procedurami biurokratycznymi. Zdaniem byłego szefa resortu rolnictwa, polscy rolnicy powinni mieć prawo do produkcji alkoholu, tak jak rolnicy z innych krajów UE. Konieczna jest ku temu zmiana nie tylko przepisów, ale też mentalności.

Ardanowski: Dzisiejsze piwo jest obrzydliwym miksem syntetycznych składników  

Jak przekonuje Jan Krzysztof Ardanowski, polska produkcja alkoholi rzemieślniczych boryka się z wieloma problemami, zarówno tymi natury biurokratycznej, jak również związanymi z mentalnością polskich polityków, którzy walce o racjonalizację przepisów definiujących produkcję alkoholu rolniczego przypisują promowanie alkoholizmu.

,,Tych przeszkód jest wiele. Biorą się w dużej mierze z tego, że akcyza na alkohol jest poważnym źródłem dochodów budżetu państwa. Jest to produkt akcyzowany, ale również, co może nawet i ważniejsze, produkt demonizowany. Wśród decydentów panuje przekonanie, że alkohol sam w sobie jeszcze czymś złym i powinno się robić wszystko, żeby zmniejszać jego spożycie. Często spożywanie alkoholu jest traktowane jako wstęp do alkoholizmu. Alkoholizm jest oczywiście chorobą społeczną i poważnym problemem, ale to niewiele ma wspólnego z samą produkcją tak zwanych alkoholi rzemieślniczych, które są popularne w wielu krajach Europy. Często jest tak, że Polacy wyjeżdżający na wczasy, przywożą z nich  lokalne napitki będące wspomnieniem miłego czasu wakacyjnego. W krajach Europy funkcjonują różne rozwiązania, pozwalające na to, żeby rolnicy mogli w ograniczonych ilościach i w sposób uproszczony, w sensie prawnym i podatkowym, produkować alkohol, który może być używany przez rodzinę, może być rozdawany, ale również może być sprzedawany. Dyskusja, która się toczy od kilku lat w Polsce, właściwie niewiele posunęła się do przodu. Przeciwnicy pewnych ułatwień dla rolników cały czas podnoszą argument, że to będzie zachęcało do większego spożycia alkoholu czyli w konsekwencji do alkoholizmu” – tłumaczy były minister rolnictwa.

,,Podstawowym źródłem alkoholu w Polsce jest piwo. 55% wypijanego alkoholu w Polsce trafia do naszych organizmów właśnie z piwem, a bardzo wielu Polaków nawet nie uważa piwa za alkohol. W Polsce problemem jest jeszcze również to, że piwo często nie powinno się w ogóle piwem nazywać, bo jest jakimś obrzydliwym miksem różnych syntetycznych składników, alkoholizowanych spirytusem. To piwo jest bardzo tanie, ale nie dlatego, że koszty wytwarzania są bardzo niskie, tylko dlatego, że jest opodatkowane w taki, a nie inny sposób. Natomiast inne trunki – poza winem, który ma całkiem inny system naliczania podatku – są rozliczane na podstawie zawartości alkoholu. Z tym tylko, że w międzyczasie doszło do ogromnych wynaturzeń i to, co jest sprzedawane jako piwo, dostarcza ogromnych dochodów trzem zagranicznym koncernom, które mają w Polsce 85% udziału w rynku. Takie piwo w skuteczny sposób eliminuje w Polsce możliwość produkcji cydru, który byłby dla nas czymś bardzo ważnym, bo rozwiązałby część problemó produkcji jabłek w Polsce... jabłek, które moglibyśmy przerabiać na cydr. Dopóki cydr jest opodatkowany w zależności od procentowej zawartości alkoholu, a piwo tym mitycznym wskaźnikiem plato, to cydr nigdy się nie przebije ceną i coś, co jest bardzo wartościowe, będzie zawsze przegrywać z tym bardzo tanim pseudopiwem, które w dużej mierze rozpija młodzież. Problemem alkoholizmu w Polsce jest to tanie niby-piwo, ale również bardzo tanie wino owocowe, które było przez lata synonimem nędznej jakości wina” – dodaje Jan Krzysztof Ardanowski.

Ardanowski: Alkohol jest produktem rolniczym i to nie jest nic złego

Zdaniem polityka, polskim rolnikom należy dać możliwość produkcji mocnych alkoholi, tak jak ma to miejsce w innych krajach UE. W tym celu konieczne będzie nie tylko zrównanie krajowych przepisów z przepisami unijnymi, ale również unormowanie polskich zapisów tak, aby wszyscy producenci mieli równe prawa i obowiązki, i nikt nie był uprzywilejowany.

,,Wydaje mi się, że przede wszystkim należy doprowadzić do mechanizmu naliczania podatków należnych państwu, również w stosunku do piwa, na podstawie zawartości alkoholu. Jednak kiedy o tym zaczyna się mówić, to zagraniczne koncerny natychmiast napuszczają pracowników i związki zawodowe mówiąc, że jest to zamach na miejsca pracy, na tradycję. Nie rozumieją przy tym, że tak naprawdę nabija to kabzę zagranicznym koncernom. Co do alkoholi mocnych, które mogłyby być produkowane przez rolników, przepisy prawa w Polsce powinny być podobne do tych funkcjonujących w innych krajach Unii Europejskiej. W większości krajów jest to rozwiązane w sposób, który zapewniasprawną  kontrolę. Mianowicie rolnik wytwarza zacier ze swoich owoców, czy też innych surowców i ten zacier jest destylowany w legalnej, atestowanej i kontrolowanej gorzelni, prowadzonej przez przedsiębiorców. Przyznawana jest jakaś ilość alkoholu bez akcyzy dla gospodarza i jego rodziny. Jeżeli zaś chce sprzedawać ten alkohol i mieć z tego jakieś dodatkowe dochody, to podlega tak samo opłacie akcyzowej, jak każdy inny alkohol. Jestem przekonany, że my w Polsce kiedyś musimy to wprowadzić i chciałbym, żeby stało się to jak najszybciej. Alkohol jest produktem rolniczym i to nie jest nic złego” – tłumaczy Jan Krzysztof Ardanowski.

,,Jestem zwolennikiem tego, żeby rolnicy jak zarabiali jak najwięcej pieniędzy, a nie czekali na dotacje, na mityczne pieniądze unijne czy krajowe. Tych pieniędzy na dotacje jest niestety coraz mniej. Trzeba szukać tych możliwości, które pozwalają zarabiać. Zarabiać, sprzedając surowce, przetwarzając surowce w gospodarstwach rolniczych, prowadząc handel detaliczny. Dlaczego rolnicy nie mieliby korzystać również z możliwości produkcji alkoholi? Nie ma w tym nic złego, a tradycja produkcji mocnych alkoholi jest bardzo stara. Uważam, że rolnicy powinni mieć takie prawo” – dodaje.

Czytaj też: Ardanowski: Nasz cydr jest doskonały. Czas na polski calvados!

swiatrolnika.info 2023