Agrounia kilka dni temu znów protestowała w Strykowie na skrzyżowaniu autostrad A1 i A2. Istotą protestu było zwrócenie uwagi rządu na problemy w rolnictwie. Niskie ceny w skupach owoców, warzyw i mięsa, produkcja poniżej kosztów opłacalności, brak możliwości sprzedaży produktów rolnych na polski rynek HoReCa, czy przewaga kontraktowa sklepów wielkopowierzchniowych nad producentem rolnym, który jest ostatni w łańcuchu dostaw do czerpania zysków z produkcji. Michał Kołodziejczak z Agrounii domaga się spotkania bezpośrednio z premierem, bo, jak twierdzi minister rolnictwa Grzegorz Puda zapadł w zimowy sen.

Agrounia protestuje i domaga się spotkania z premierem. Kołodziejczak: mam wrażenie, że minister rolnictwa nie przedstawia rzeczywistej sytuacji obecnego stanu na polskiej wsi premierowi, który za to odpowiada

Agrounia po raz kolejny zwraca uwagę na dramatyczną sytuację w wielu sektorach rolnictwa, domagając się jednocześnie bezpośredniego spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. Zdaniem Michała Kołodziejczaka, lidera Agrounii, nie ma sensu rozmawiać z szefem resortu rolnictwa, Grzegorzem Pudą, gdy rolnictwo jest trawione poważnymi problemami.

Widzimy tutaj rozdwojenie jaźni w ministerstwie rolnictwa i u samego ministra rolnictwa, którego my, jako rolnicy po prostu nie widzimy, nie czujemy, że go mamy. Postanowiłem jakiś czas temu pominąć to ogniwo w staraniach się o rozmowy z tymi, który teraz rządzą. Zwracamy się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o spotkanie, bo mam wrażenie, że minister rolnictwa nie przedstawia rzeczywistej sytuacji obecnego stanu na polskiej wsi premierowi, który za to odpowiada i mam pewne obawy co do tego, czy premier zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja

– powiedział Michał Kołodziejczak w programie “Polska na serio”.

Polskie rolnictwo jest na bardzo dużym zakręcie. Jeżeli bardzo szybko nie zostaną podjęte pewne rozmowy i zmiany, które spowodują, że polscy rolnicy będą mogli patrzeć ze stabilnością i spokojem w polską przyszłość, to rolnictwa nie będzie. Spójrzcie, co przegłosował parlament w Czechach, wprowadzając obowiązek obecności 55 proc. czeskich produktów spożywczych na półkach od 2022 roku. To jest dokładnie to, o czym my mówimy, czyli budowa stabilności. bo ponad połowa mięsa, warzyw i owoców, które są dostępne na rynku w sklepach wielkopowierzchniowych, muszą być naszego pochodzenia. Dziś duże firmy i sklepy robią z producentami co chcą

– dodał lider Agrounii.

Oglądaj także: Branża mleczarska przetrwała kryzys. Krupiński: dziękuję konsumentom bo wybierali polskie produkty

Michał Kołodziejczak (Agrounia): należy zdywersyfikować dostawców produktów rolnych do sklepów wielkopowierzchniowych. Ci, którzy nie chcą dywersyfikować źródeł dostaw, to powinni być do tego zmuszeni

Michał Kołodziejczak zwraca uwagę na konieczność uczestnictwa rolników w procesie ustawodawczym, w celu kontroli przepisów, które są wprowadzane. Zdaniem lidera Agrounii rolnik nie może być jednocześnie producentem, handlarzem, właścicielem skupu, czy sklepu. Wszystko może dobrze funkcjonować, jeżeli państwo w odpowiedni sposób będzie regulowało prawem kwestie rolne, bez szkody dla rolników i konsumentów.

Musimy skończyć z tym szaleńczym pędem i mówieniem, że my musimy robić jeszcze więcej. To nie jest droga do rozwiązania naszych problemów. Dziś widzimy bardzo dużo zagrożeń. Są sklepy wielkopowierzchniowe, które zdominowały rynek i przeraża mnie to, kiedy widzę, że do tych sklepów, dobrze zorganizowanych, strategiczne produkty, takie, jak ziemniaki są dostarczane przez trzech dostawców. Trzeba wprowadzić dywersyfikację dostawców. Jeżeli ci, którzy nie chcą dywersyfikować źródeł dostaw, to powinni być do tego zmuszeni

– stwierdził Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.

Czytaj także: Agnieszka Maliszewska (PIM): rynek mleka ma dodatni bilans na przełomie 2020/2021 roku