Chociaż chińska produkcja mleka rośnie, handel z Chinami może być dla Europejczyków utrudniony.

Jak wskazuje w (O)cenach Rolniczych Jarosław Malczewski, prezes Polskiej Grupy Mleczarskiej, światowi producenci mają nadzieję, że zamówienia z krajów azjatyckich wzrosną po święcie Nowego Roku Księżycowego. Zapasy obecnie wciąż rosną przy braku silnego popytu.

Produkcja mleka spada

Tymczasem europejskie ceny odtłuszczonego mleka w proszku (OMP) nadal spadają. Źródła branżowe sugerują, że odbiorcy dokonują zakupów wyłącznie w celu pokrycia bieżących potrzeb. Popyt jest więc wciąż ograniczony. Wraz z opublikowaniem grudniowego raportu dotyczącego produkcji mleka w Nowej Zelandii, dostawy mleka były nieco niższe niż w roku poprzednim. Od początku sezonu produkcja jest o 23% niższa niż w tym samym okresie ubiegłego roku pod koniec grudnia 2022 r. 

,,Australia nadal walczy z dużą ilością wilgoci, ponieważ uporczywe opady deszczu okazują się wyzwaniem w niektórych regionach kraju, wspierając narrację o spodziewanym spadku sezonowej produkcji mleka, która spadnie poniżej początkowych prognoz produkcji. W Australii konsumenci nabiału płacą więcej, ale kupują mniej, ponieważ sprzedaż detaliczna masła i sera spadła, ale rośnie sprzedaż mleka butelkowanego" – wskazuje Jarosław Malczewski.

Zobacz także: Sektor mleczarski czeka kryzys? Ekspert uspokaja

Handel z Chinami będzie utrudniony?

Dane z raportu z USDA pokazują, że Chiny zakupiły już około 1,2 mln krów z Nowej Zelandii i Australii. W związku z tym prognozuje się, że chińska produkcja mleka wzrośnie do ponad 43 mln ton w 2023 roku. Czy to dużo? 

,,Zważając na fakt, że Chiny mają ponad 1,4 mld mieszkańców, to wciąż bardzo mało. Według danych Brukseli Unia Europejska ma „tylko" nieco poniżej 450 mln mieszkańców i oczekuje się, że w bieżącym roku wyprodukuje około 143 mln ton mleka. Niemniej jednak handel z Chinami może stać się trudniejszy" – dodaje ekspert.