O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

POLSKA NA SERIO – DEBATY

24-03-2023

Autor: Świat Rolnika

Debata IGR: Czy zatrzymamy napływ zboża z Ukrainy?

Napływ zboża z Ukrainy jest ogromnym problemem dla polskich rolników. Jak rozwiązać kwestię niekontrolowanego napływu ukraińskich produktów rolnych?

Na to pytanie starali się odpowiedzieć politycy podczas kolejnej debaty zorganizowanej przez Instytut Gospodarki Rolnej. Gośćmi Moniki Przeworskiej byli Marcin Wroński (Partia Republikańska), Robert Telus (PiS), Stefan Krajewski (PSL), Anna Bryłka (Konfederacja) oraz Monika Piątkowska (Polska 2050).

Napływ zboża to wina… PiS?

Napływ zboża z Ukrainy w dalszym ciągu stanowi olbrzymi problem dla polskich rolników. W przededniu prac polowych magazyny zbożowe nadal pozostają zapełnione. Politycy opozycji winą za całą sytuację obwiniają obóz rządzący oraz obecnego ministra rolnictwa.

,,Często słyszymy ze strony PiS, że jesteśmy opozycją totalną. Sytuacja na rynku zboża pokazuje, że jesteśmy opozycją merytoryczną.  Już w czerwcu, gdy problem się rozpoczął, apelowaliśmy do rządu i proponowaliśmy swoje rozwiązania. Pan minister Kowalczyk twierdził, że bijemy pianę i zapewniał rolników, żeby ci trzymali zboże i go nie sprzedawali. Złożymy wniosek o wotum nieufności dla ministra Henryka Kowalczyka” – zauważył Stefan Krajewski z PSL.

Na problem z napływem zbóż zwróciła uwagę również polityczka Konfederacji. Ona także uważa, że szef resortu rolnictwa jest częściowo winny trudnej sytuacji, w jakiej znaleźli się polscy rolnicy.

,, Sytuacja na rynku zbóż jest dramatyczna i te protesty rolników są po prostu objawem tej trudnej sytuacji na polskiej wsi. Błędem była decyzja ministra Kowalczyka, który zachęcał rolników do niesprzedawania zboża. Rolnicy są po prostu przerażeni, bo zostali ze zbożem z 2021 roku, którego nie sprzedali, ale także ze zbożem z zeszłego roku. I teraz wchodzą w nowy rok z pełnymi magazynami, a za chwilę kolejne żniwa” – wskazała Anna Bryłka.

Zobacz też: Bułgarscy rolnicy też protestują przeciw importowi z Ukrainy

A może wszystkiemu winna jest opozycja?

Z kolei Marcin Wroński zauważył, że napływ ukraińskiego zboża miał częściowy wpływ na nasz rynek, ale tak naprawdę głównym czynnikiem jego destabilizacji jest sytuacja na rynkach światowych.

,,Zboże z Ukrainy destabilizuje polski rynek, ale głównymi czynnikami spadku cen są spekulacje na giełdach światowych. Gdyby tak nie było, to pszenica w Niemczech byłaby droższa niż w Polsce, a tak nie jest. Problem polega też na tym, że źle oszacowano zbiory i potencjał Rosji” – zauważył.

Nie obyło się również od przytyku w stronę opozycji i obwinienia Donalda Tuska.

,, Rok temu Donald Tusk opowiadał Polakom, że chleb będzie kosztował 30 złotych. Za panikę wśród rolników i ich decyzje odpowiedzialna jest opozycja” – stwierdził polityk Partii Republikańskiej.

Realne rozwiązanie kwestii ukraińskiego zboża

Podobnego zdania jest Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości, który zapewnił, że strona rządowa ma już przygotowane rozwiązania i ogłosi je w ciągu najbliższych dni.

,, Zboże, które wjechało do Polski, zostało u nas, bo zboże na światowych rynkach jest bardzo tanie. Uważam, że środki przeznaczone dla rolników są niewystarczające i one nie rozwiążą problemu. Mamy opracowane rozwiązania, które umożliwią wywóz tego zboża za granicę. W najbliższym czasie je ogłosimy” – wskazał polityk PiS.

Przykładowe rozwiązanie problemu z ukraińskim zbożem przedstawiła polityczka Polski 2050, Monika Piątkowska. Jej zdaniem Polska musi szukać nowych rynków zbytu, aby wyeksportować zboże, na przykład do Egiptu.

,,Priorytetem jest otwarcie nowych rynków i państwowa dyplomacja ekonomiczna. Musimy otworzyć nowe rynki i nawiązać współpracę z dużymi firmami handlowymi, bo to one mają potencjał, żeby tę sprzedaż do dalekich rynków rozkręcić. Polska powinna być tylko i wyłącznie krajem tranzytowym” – dodała.

swiatrolnika.info 2023