Jak rosnąca inflacja wpływa na finanse Polaków? Gościem Łukasza Warzechy jest Maciej Samcik, komentator ekonomiczny, twórca portalu ,,Subiektywnie o finansach".

Jak mówi stare powiedzenie – rząd się sam wyżywi. Jednak czy Polacy są gotowi na rosnące ceny w sklepach?

Inflacja uderza w ciężko pracujących

Drożyzna szaleje, a inflacja sięga niemal 7%. Jak rosnące ceny wpływają na portfele Polaków?

Skutki są różne dla osób o różnych dochodach i o różnej zdolności ustanowienia sobie podwyżki wynagrodzenia. No i oczywiście też w zależności od tego, czy ktoś ma oszczędności, czy nie. Jeśli chodzi o ludzi, którzy mają oszczędności, to oni należą do tej grupy najbardziej poszkodowanej. 45% ludzi w Polsce nie ma w ogóle żadnych oszczędności, a z pozostałych 2/3 mają mniej niż 3 0000 zł i te dwie trzecie właśnie, które już mają jakieś pierwsze swoje oszczędności, to oni są najbardziej poszkodowani, bo z takimi pieniędzmi nie da się nic zrobić. Realnie to nie są pieniądze, które się nadają do inwestowania, jeśli są pierwszymi oszczędnościami. W związku z tym w zasadzie nie można z nimi nic zrobić, ale muszą leżeć w banku i tracić na wartości. No i takim ludziom się funduje minus 7% rocznie, czyli powiedzmy jeśli przez 5 lat to potrwa, to po 5 latach te oszczędności całego życia będą warte 2/3 tego co dziś, a po 10 latach może jedną trzecią tego co dziś. I to jest inflacja dla ciężko pracujących ludzi, którym się wreszcie udało odbić od dna i udało się zgromadzić pierwsze oszczędności.

– twierdzi Maciej Samcik.

Kto dostanie po kieszeni?

Jak wskazuje ekspert, jeśli ktoś oszczędności nie ma, to teoretycznie inflacja nie powinna go obchodzić, pod warunkiem, że jest w stanie coraz więcej zarabiać.

Osoby na płacy minimalnej w zasadzie nie powinny cierpieć z powodu inflacji, bo ta płaca minimalna rośnie w tempie trochę większym i w związku z tym oni teoretycznie impregnowani na inflację. Emeryci i renciści mają waloryzacje, może nie aż tak wysoką, ale mają. Jest 13. 14. emerytura, więc w zasadzie można powiedzieć, że ich infekcja też tak bardzo nie powinna boleć. Są również wybitni specjaliści w każdej branży, czyli 5% najlepszych ludzi w swoim zawodzie, którzy jak pójdą do szefa i powiedzą, że chcą 25% podwyżki, to po prostu tę podwyżkę dostaną, bo szef nie ma innego wyjścia i daj im tyle, ile oni oczekują. Jednak pomiędzy tymi najlepiej wynagradzanymi i tymi na płacy minimalnej jest cała grupa osób o średnich dochodach lub też takich na płacy minimalnej, którzy nie dostaną 10% rocznie podwyżki, bo po prostu nie robią rzeczy aż tak wyjątkowych. I oni dostaną najbardziej po kieszeni.

– dodaje Maciej Samcik.

Oglądaj też: Marek Tatała: System podatkowy w Polsce jest zbyt skomplikowany