"Przydomowe fermy będą miały problem. Myślę, że padną wszystkie, w całej Polsce, ale jeszcze tego nikt głośno nie mówi."

Te słowa znanego przyrodnika, dyrektora warszawskiego Zoo, ornitologa, dr Kruszewicza, mogą na długo zapaść w pamięci. Wizja zniszczenia polskiej hodowli to zdaniem rozmówcy Świata Rolnika perspektywa niemal pewna.

„ASF przejdzie przez Polskę! Co prawda, ten wirus jest mało patogenny; trudno się nim zarazić, trzeba zjeść kawałek takiego dzika, a dziki zarażają się jedząc padlinę albo od siebie przy bliskim obcowaniu. Jednak ASF wejdzie do każdej chlewni”

- mówi dr Andrzej Kruszewicz.

„Nie ma siły, będzie tak jak w Hiszpanii. Zostaną tylko duże fermy świńskie. Małe przydomowe chlewnie padną. Zostaną tylko wielkie, które będą prawidłowo izolowane, z podwójną siatką, z przebieraniem się załogi, z paszami, które będą tylko przemysłowe. Tylko wtedy będzie można prowadzić hodowlę świń. Przydomowe hodowle nie będą funkcjonowały, bo dziki zwyczajnie będą miały tego wirusa (ASF – dop. Red.) i będą go roznosiły wszędzie”

- dodaje dyrektor warszawskiego ZOO.

„Wystarczy przywieźć kartofle z pola, zielonkę, cokolwiek i przydomowe fermy będą miały problem. Myślę, że padną wszystkie, w całej Polsce, ale jeszcze tego nikt głośno nie mówi”

- puentuje przyrodnik.

Dr Kruszewicz przyznał, że swój pogląd na temat ASF w Polsce wyraził po raz pierwszy w studio Świata Rolnika, jednak dodał, że jego zdaniem czarna wizja dla hodowli przydomowej czeka Polskę w perspektywie 15-20 lat.

Więcej o ASF, wartości pożywienia z lasu (m.in. dziczyzny), pseudo ekologii i postulatach powrotu do łowiecka, futer i natury w rozmowie Darii Plewy dla SwiatRolnika.info mówi dr Kruszewicz, autor książki „Hipokryzja”.

DP/RW

Polub Świat Rolnika na Facebooku i bądź na bieżąco