Do tej pory plastik, zwłaszcza pod postacią butelek PET i torebek, był uważany przez ekologów za główny atrybut zanieczyszczeń wody i ziemi. Tymczasem, papier może być bardziej szkodliwy od tych pierwszych?

Papier gorszy od plastiku?

Nie chcę rozstrzygać, czy to nie kolejna "ściema", aby zarobić na nas, naiwnych, którzy będą po raz kolejny płacić koszty utylizacji, zamiast przerobu materiałów wtórnych. Dlaczego, papier trafił do "szuflady" z napisem: trucizna? O problemie poinformowała organizacja Green Alliance, która przeprowadziła badania z pięcioma brytyjskimi oraz siedmioma globalnymi sieciami handlowymi.

"Papierowe torby, które zastępują jednorazówki. Green Alliance wskazuje, że część wykorzystywanych przez nich rodzajów papieru mają znacznie większy ślad węglowy od plastiku. Wszystko zależy od użytych surowców i sposobów produkcji. Część toreb papierowych jest wzmocnionych, czy też impregnowanych do tego stopnia, że przetworzenie ich jest trudniejsze nawet od plastiku.

Inny przykład, który cytuje portal wiadomoscihandlowe.pl, to tworzywa ulegające rozkładowi. Autorzy raportu alarmują, że niektóre materiały uznawane jako biodegradowalne, w rzeczywistości w trakcie kompostowania nie ulegają rozkładowi w takim stopniu, w jakim oczekiwali producenci".

"Troska" ekologów

Do czego zmierza świat ekologii? Czyżby chodziło o lobbing, albo wywołanie kolejnej histerii środowiskowej? Jeśli tak, to ktoś za to płaci. Nie oszukujmy się, duża część "martwiących" się o los naszej planety, wykazuje się troską za pieniądze. Nie wiemy, czy i tym razem tak jest, ale "temat śmierdzi na kilometr".

Nie trzeba być naukowcem, by stwierdzić, że człowiek zatruwa środowisko. Począwszy od zwykłego mycia, poprzez procesy biologiczne, jak np. defekacja, po produkcję wszelkich materiałów, a wraz z nimi odpadów, które nie zawsze są biodegradowalne. Czy oznacza to, że mamy przestać oddychać, by "żyć" zgodnie z prawami natury?

finanse.wp.pl/PP/Fot. Pixabay/Pixinio Public Domain