O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

26-05-2019

Autor: HEZ

Animalsi czerpią dziką satysfakcję z dręczenia ludzi? Mec. Topczewska żąda podwyższenia kary pozbawienia wolności dla 60-letniego rolnika!

Animalsi czerpią dziką satysfakcję z dręczenia ludzi? Mec. Topczewska żąda podwyższenia kary pozbawienia wolności dla 60-letniego rolnika!

O skazaniu na bezwzględną karę 3 miesięcy pozbawienia wolności 60-letniego rolnika z Krotoszyna pisaliśmy już jakiś czas temu. Poza wyrokiem bezwzględnego więzienia Wojciech C. został zobowiązany do przelania na konto TOZ w Krotoszynie 1000 zł oraz poniesienia kosztów sądowych, zwracając je Fundacji "Viva!", która odegrała rolę oskarżyciela posiłkowego w tej sprawie.

 

O całej sprawie i tryumfie Fundacji "Viva!" ubogim i starszym człowieku pobierającym rentę inwalidzką możecie przeczytać TUTAJ.

 

Fundację "Viva!" reprezentuje w tej sprawie mec. Katarzyna Topczewska, wobec której można odnieść wrażenie, że wyrok sprawił jej radość, ale niewystarczającą.

 

Portal Świat Rolnika.Info pisał również o wsparciu, jakie 60-letni rolnik z Krotoszyna otrzymał po ogłoszeniu bezwględnego wyroku. Wojciech C. był w szoku, gdy okazało się, że wobec nieświadomego o konieczności ogłuszania karpi przed ubiciem zastosowano wymiar bezwględnego pozbawienia wolności na okres 3 miesięcy, bez zawieszenia. Skazany nie został pouczony, nie bylo złagodzenia wyroku z uwagi na niską szkodliwość społeczną. Ktoś jednak (Leszek Świerzewski) postanowił mu pomóc odwołać się od nieprawomocnego wyroku (zbiórka na mecenasa). Planowano zebrać 3 tys zł na honorarium adwokata, uzbierano ponad 5600 zł, o czym pisaliśmy TUTAJ.

 

Empatia wobec ludzi jeszcze istnieje, ale czy tak jest także w przypadku pani mecenas Katarzyny Topczewskiej, która, dowiedziawszy się o złożeniu apelacji od nieprawomocnego wyroku, sama zaapelowała o zaostrzenie kary wobec 60-letniego rolnika? Według mec. Topewczewskiej 3 miesiące za zabijanie karpi bez ogłuszenia dla 60-latka to za mało... Przypomnijmy, że sprzedawca dostarczał je ludziom karpie na święta Bożego Narodzenia...

 

Z wniosku apelacyjnego mec. Topczewskiej, do którego dotarł Świat Rolnika.Info wynika, że pani mecenas zarzuca zaskarżonemu orzeczeniu Sądu z dnia 11 marca 2019 r "rażącą niewspółmierność orzeczonej kary i środka karnego, jak również nieorzeczenie wobec oskarżonego środka karnego polegającego na zakazie hodowli i sprzedaży ryb."

 

Ponieważ, według mec. Katarzyny Topczewskiej zasądzony wobec 60-latka wyrok jest "rażąco niewspołmierny", wnosi ona o karę 1 roku pozbawienia wolności dla Wojciecha C., nawiązki na rzecz oskarżyciela posiłkowego (czyli Fundacji "Viva!" - przyp.red.] w wysokości 3000 zł oraz orzeczenie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia działalności polegającej na hodowli lub sprzedaży ryb na okres 5 lat. Oczywiście oskarżony miałby ponownie pokryć koszty postępowania odwoławczego na rzecz oskarżyciela posiłkowego.

 

Priorytety Fundacji "Viva!" są wyraźnie zaznaczone, bo jak czytamy w uzasadnieniu wniosku apelacyjnego: "Oskarżony ma majątek w postaci samochodu, domu oraz gospodarstwa rolnego, zatem nie sposób uznać, że nawiązka w kwocie 3.000 zł będzie dla oskarżonego zbyt dolegliwa." [Ma także rentę inwalidzką w wysokości 1000 zł, czego Viva! nie akcentowała - dop. red.]

 

"Należy mieć na względzie, iż oskarżony dopuścił się czynu pod rządami znowelizowanej ustawy o ochronie zwierząt, która zaostrzyła kary za znęcanie się nad zwierzętami. Ustawodawca dostrzegł, iż do tej pory sprawcy przestępstw na zwierzętach byli traktowani zbyt łagodnie i orzekane kary powinny być surowsze i bardziej adekwatne. Za czyn zarzucany oskarżonemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, sąd może orzec nawiązkę aż do 1000.000 [pisownia oryginalna – przyp.red], a biorąc pod uwagę uprzednią karalność oskarżonego oraz jego postawę w toku procesu, nie zachodzą okoliczności na tyle łagodzące, aby orzekać wobec oskarżonego karę i nawiązkę w najniższym wymiarze"

 

- czytamy we wniosku apelacyjnym przygotowanym przez mec. Katarzynę Topczewską.

 

Mając tak bezwględnego adwokata (mec. Topczewska to także znajoma wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego), trudno się dziwić, że miałkie tłumaczenia prezesa Fundacji "Viva!", Cezarego Wyszyńskiego podczas sprawy o ogłoszenie upadłości konsumenckiej wystarczyły, by człowiek zarządzający fundacją o milionowych przychodach rocznie, został uznany za... bankruta. Inwalida rolnik za to jest wystarczająco majętny, by za zabicie karpia bez ogłuszenia pójść na rok do więzienia i zapłacić kilka tysięcy złotych...

 

Fot. Facebook Katarzyna Topczewska/HEZ/Graf. Aleksandra Kasperska

 

 

 

 

 

 

 

 

 

swiatrolnika.info 2023