Protest rolników na drodze krajowej numer 7 w okolicy Radomia

W okolicach Radomia na drodze krajowej numer 7 odbył się protest rolników. Kolumna ponad 40 pojazdów, głównie ciągników rolniczych, wyruszyła po godzinie 10 ze Wsoli do Cerekwi. Rolnicy protestują przeciwko tak zwanej ustawie “Piątka dla zwierząt”, która uderza w polskie rolnictwo.
Protest rolników – “Piątka dla zwierząt” dotknie bardzo dużą grupę rolników
W dniu dzisiejszym na drodze krajowej numer 7 odbył się kolejny protest rolników. Jak poinformowała Justyna Leszczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, w kolumnie jechało 36 ciągników rolniczych, kilka samochodów osobowych i ciężarówka. Rolnicy wyruszyli spod kościoła we Wsoli i drogą krajową nr 7 jadą w stronę Radomia.
Protestujący rolnicy zapytani “dlaczego tutaj są?” odpowiedzieli mediom, że procedowana “Piątka dla zwierząt” w dłuższej perspektywie dotknie bardzo dużą grupę rolników. Podkreślili również, że dzisiejszy protest rolników ma charakter pokojowy:
Piątka dla zwierząt nam wszystkim z okolic Radomia czy całej Polsce w dłuższym czy krótszym czasie dokuczy. My nie jesteśmy nastawieni bojowo, żeby dokuczać i w dniu dzisiejszym jesteśmy nastawieni pokojowo, aby zademonstrować to, że chcemy zadbać o nasze gospodarstwa, nasze możliwości ekonomiczne, a przede wszystkim zadbać o nasze dzieci, które wykazują perspektywę pozostania na roli. Jeżeli nie będzie zachowanej ekonomii, nie będzie gospodarstw na terenie naszego regionu radomskiego
– mówił jeden z protestujących
Czytaj też: Piątka dla Zwierząt. Chróścikowski (PiS): Rolnicy sprzeciwiają się ustawie i mają rację
Protest rolników – to co PiS chce wprowadzić, to jest ogromna krzywda, która odbije się na rolnikach
Dzisiejszy protest rolników jest już kolejnym przeciwko szkodliwej ustawie. Wcześniejsze odbyły się w Warszawie przed przegłosowaniem ustawy przed Sejm oraz w ubiegłą środę. Demonstranci zebrali się pod siedzibą partii rządzącej oraz Sejmem i domagali się, by ,,Piątka dla zwierząt” trafiła do kosza. Wznoszono okrzyki ,,Kaczyński – zdrajca wsi!” czy ,,Zdrada, zdrada PiS!”. W ostatnich dniach odbywały się one w kilkuset miejscach na drogach w całym kraju.
Zapytani przez dziennikarzy protestujący rolnicy o największe zagrożenia płynące z ustawy “Piątka dla zwierząt” podkreślili, że nie rozumieją chęci jej wprowadzenia podczas trwającej pandemii koronawirusa, która już uderzyła w polskie rolnictwo.
Rozmawialiśmy dziesiątki razy z rolnikami i zachodzą oni po rozum do głowy, jak można wprowadzać we własnym kraju, we własnej partii, która została w dużym stopniu poparta przez rolników, takie zamieszanie, a przede wszystkim krzywdę. To co PiS chce wprowadzić, to jest ogromna krzywda. Tylko, że ta krzywda w sposób ekonomiczny, również w przyszłości odbije się nie tylko na rolnikach w całym kraju, ale także na konsumentach
– wyjaśnił jeden z protestujących
Dodał on również, że wprowadzenie tej ustawy oznacza koniec dla wielu branż w Polsce co odbije się na cenach dla konsumentów:
Łatwo jest zrozumieć, że jeżeli czegoś jest mniej, to będzie to droższe, bo konsekwencją tej ustawy po pewnym czasie będzie ekonomiczny upadek kilku branż w Polsce i przełoży się to na ceny, bo będzie brakować produktów. Przykład ubiegłorocznej pietruszki, która nie kosztowała 2 złote, tylko 22 złote i za kilka miesięcy to samo czeka wszystko co związane z branżą mięsną. Branża drobiu, branża bydła mięsnego przestanie istnieć, bo przestanie się to opłacać i w konsekwencji wszyscy na tym stracimy.
Protestujący po przejechaniu przez miasto, skierowali się do miejscowości Cerekiew w gm. Zakrzew, gdzie zakończył się protest rolników.
fot.Twitter