Talk icon

Informacje

01-04-2021

Autor: Monika Faber

Ardanowski: To dobrze, że PiS wycofuje się z Piątki dla zwierząt!

Ardanowski

Jan Krzysztof Ardanowski, były Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w niedawnym wywiadzie odniósł się do deklaracji resortu o wycofaniu się z projektu ustawy Piątka dla Zwierząt. Polityk podkreślił, że rolnictwo jest sektorem gospodarki, w którym poszczególne branże silnie zależą od siebie wzajemnie. Wejście w życie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt mógłby zaburzyć tę stabilną korelację. 

Ardanowski: Piątka dla zwierząt zakładała likwidację dużej części rolnictwa

Deklaracja resortu rolnictwa cieszy, bo to oznacza, że PiS ponownie zaczęło wsłuchiwać się w głos rolników. Liczę że pomysł realizacji tego typu rozwiązań i lewicowych ideologicznych postulatów już nigdy więcej się nie pojawi. Co więcej chcę wierzyć, że to ostateczne wstrzymanie szkodliwego dla wsi projektu. Oczywiście nad poprawieniem warunków życia zwierząt – towarzyszących i gospodarskich – trzeba cały czas pracować. W Polsce nie ma obecnie przeciwników prac nad poprawą dobrostanu zwierząt – stworzenia takich warunków hodowli które w największym stopniu oddają ich naturalne środowisko lub w pełni zabezpieczają ich potrzeby życiowe. Niestety ale tak zwana piątka dla zwierząt nie była dokumenty nastawiony na poprawę losu zwierząt

– powiedział Ardanowski odnosząc się do deklaracji resortu rolnictwa.

Zapytany o cele, jakie zakładał rzeczony projekt ustawy, były minister odpowiedział:

Likwidacja dużej części rolnictwa. Jest to ta gałąź gospodarki. której podmioty są ze sobą ściśle połączone. Wstrząsy w hodowli odczuwa produkcja roślinna i na odwrót. Likwidując jedną branży, wpływa się na upadek kilku innych. Tak to funkcjonuje. Jestem gotowy – podobnie jak i cała rada ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP – włączyć się w pracę nad nowym dokumentem jedynie tylko realnie podnosił by warunki hodowli zwierząt, ale też rozwiązałby problemy z którymi mierzy się wieś. A jednym z większych problemów rolników jest to że ideolodzy i tzw. ekolodzy od kilku miesięcy znaczący sposób wzmacniają swoją pozycję i już stawiają żądania, domagając się przyjęcia konkretnych rozwiązań.

Jan Krzysztof Ardanowski zapytany o te organizacje, podkreślił, że do tej pory one istniały lecz nie robiły tyle szumu:

Wszystko wskazuje na to, że mają one obecnie szeroki dostęp do polityków i skutecznie wywierają na nich wpływ. Z jakich pobudek to robią? Nie jestem w stanie powiedzieć. Ale ich działania są wymierzone w funkcjonowanie rolnictwa i nie mają nic wspólnego z aktualną wiedzą rolnictwie czy hodowli. To jest zbiór z Krainy ideologicznych haseł. O ideologicznych podstawach tzw. piątki ostrzegałem już od samego początku. Wywyższanie zwierząt, tworzenie nowych Bożków z elementów przyrody nie jest niczym innym niż neopogaństwem. A stawianie zwierząt nad człowiekiem wpisuje się w neomarksizm.

Czytaj też: Kongres Rolnictwa RP: rząd powinien ostatecznie wycofać się z “Piątki dla zwierząt"

Ardanowski: obrona branży futerkowej jest w interesie nas wszystkich

Ardanowski odniósł się również doArdanowski 025 branży zwierząt futerkowych, którą rzeczony projekt ustawy chciał w pełni zlikwidować. Wyjaśnił jak bardzo branża ta jest atakowana od lat i jak wiele kłamstw na jej temat powielają organizacje antyhodowlane:

Hodowla zwierząt na futra jest tą branżą, którą trzeba bronić, bo to jest w interesie nas wszystkich. Widzę, że próbuje się ją zlikwidować, ale zupełnie innymi metodami. Jak nie tzw. piątką, to szuka się innych przepisów. Dla ideologów nie ma znaczenia jak tego dokonują – chodzi o to, żeby Polska przestała hodować zwierzęta. Z kolei tzw. ekologów bardzo by ucieszyło to, że sami zrezygnowaliśmy z zysków płynących ze sprzedaży skór i uzależniliśmy się od niemieckich firmy utylizacyjnych. Obserwujemy obecnie zaplanowaną akcję niszczenia tej branży. Zwróćmy uwagę, że hodowców przedstawiano jak dobrze zorganizowaną mafię – ludzi bezwzględnych, którzy nie cofną ci przed niczym. Z kolei fermy miał być miejscami gdzie dla zabawy tęczy się zwierzęta. To kłamstwo miało na celu zohydzić społeczeństwu tę branże. A ta akcja propagandowa trwa do dzisiaj

– powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.

Były Minister Rolnictwa podkreślił jak w rzeczywistości wygląda branża zwierząt futerkowych, a także jak zgubnym dla rolników i konsumentów byłaby jej likwidacja:

Popyt na świecie nie słabnie. Polskie skóry, które mają najwyższą jakość na świecie, są sprzedawane do wielu krajów świata. Jeżeli my nie będziemy ich produkować, to na nasze miejsce wejdą inni – kraje, które nie są w stanie, ale też i nie chcą, wprowadzać u siebie tak wysokich norm hodowli, jakie panują w Polsce. Mamy ponad 100-letnie doświadczenie w prowadzeniu hodowli, mamy wykwalifikowaną kadrę i bardzo mocne stada. Tego się nie da skopiować i przenieść na inny kontynent. Przez wieki celem rolnictwa było dostarczenie ludziom tego czego potrzebują. To dlaczego, gdy na świecie jest popyt na skóry, nasze fermy nie mogą zajmować się tym co robią najlepiej na świecie ? Co więcej, jest to najbardziej ekologiczna hodowla zwierząt, bo norki są karmione resztkami poubojowymi. A więc ekologicznie pozbywamy się tego, to trzeba by utylizować i za co płacić. Za proces utylizacji resztek zapłacą konsumenci. Bez wątpienia czekałby na wzrost cen żywności. Chcemy tego w czasach kryzysu gospodarczego?

– pyta Ardanowski.

Zapytany o możliwe powody zatrzymania procedowania projektu, który trafił na jesieni do Senatu, odpowiedział.

To jest efekt wspólnego wysiłku rolników oraz tych posłów i senatorów, którzy rozumieją rolnictwo. Rolnicy stanęli na wysokości zadania i zjednoczyli się przeciwko projektowi, który był dla nich szkodliwy. Każda władza musiałaby się przed czymś takim cofnąć. Liczę na to, że projekt ten zostanie oficjalnie przez, PiS nazwany "wypadkiem przy pracy" i powrócimy do realizacji naszego programu, który mamy dla wsi. Bo program ten dał nam bardzo silne poparcie na obszarach wiejskich. I dzięki temu udało się nam wygrywać kolejne wybory. Gdyby nie rolnicy, nie byłoby "dobrej zmiany" i nie byłoby prezydentury Andrzeja Dudy. Wierzę w rozsądek moich kolegów i że sygnały, które wysyłają, że wycofują się z projektu, nie są tylko zagrywką taktyczną. Naprawdę wyciągnijmy wnioski z tego co działo się na jesieni. Wsi nie można lekceważyć. Dzisiaj bez głosów mieszkańców wsi nie wygrywa się wyborów. Co więcej, bez współpracy z rolnikami nie da się budować szczęśliwej przyszłości. Odrzucenie tzw. piątki nie było tylko w interesie rolników, ale też całego społeczeństwa. Rolnictwo jest potrzebne nam wszystkim. Wsi należy się szacunek. A to, co robiło Prawo i Sprawiedliwość na jesieni, to było upokarzanie wsi, rolników i hodowców

– podsumował Jan Krzysztof Ardanowski.

fot.Wikimedia

swiatrolnika.info 2023