Pomidory – pandemia wywróciła rynek do góry nogami

W Europie spada podaż na pomidory z Holandii i Belgii. Zdaniem Petera Parmsa z belgijskiej firmy Rotom Tomatoes pandemia wywróciła rynek do góry nogami. Rotom Tomatoes dostarcza swoje pomidory głównie do handlu detalicznego. Jak dodaje Peter, jego firma ma w tej chwili szczęście, ponieważ pomimo pandemii supermarkety pozostają otwarte we wszystkich krajach. Oznacza to, że firma może dostarczać duże ilości do sektora detalicznego.
Pomidory – koronawirus wywrócił rynek
Rynek pomidorów ucichł. W wyniku pandemii i wprowadzonych obostrzeń, sprzedaż dla branży hotelarskiej i gastronomicznej w wielu krajach w dużej mierze zanikła, co oznacza zastój w eksporcie. Jak informuje mówi Peter Parms z belgijskiej firmy Rotom Tomatoes, Wielka Brytania i Polska wciąż kupują zagraniczne pomidory, ale ,,generalnie na rynku jest dość cicho”.
Ceny znacznie spadły z powodu utraty części popytu. Kilka tygodni temu mieliśmy bardzo dobre ceny, ale teraz ceny są pod presją. Dzieje się tak również dlatego, że hiszpańskie pomidory znów są na rynku.
– dodaje Parms.
Rotom Tomatoes dostarcza swoje pomidory głównie do handlu detalicznego. Jak dodaje Peter, jego firma ma w tej chwili szczęście, ponieważ pomimo pandemii supermarkety pozostają otwarte we wszystkich krajach. Oznacza to, że firma może dostarczać duże ilości do sektora detalicznego.
Nie tak dużo jak w tygodniach gromadzenia zapasów podczas pierwszej blokady, ale supermarkety nadal żądają pomidorów. Wirus całkowicie wywrócił rynek do góry nogami. W tym roku mamy rynek pełen szczytów i dołków, nie możemy narysować prostej strzałki. Za sześć tygodni mamy wakacje. Trudno przewidzieć, jak będzie ewoluował popyt, a wciąż nie ma pewności, czy restauracje będą mogły się otwierać. Możemy tylko czekać i zobaczyć.
– podsumowuje Parms.
Minister rolnictwa do dymisji! To przez nielegalne zabicie milionów norek
Pomidory – słabszy sezon w Belgii i Holandii
Kończy się sezon holenderski i belgijski dla upraw nieoświetlonych. Ten z oświetlonymi trwa już od jakiegoś czasu. Importowane pomidory trafiają teraz również do tych krajów.
Wyniki osiągane na rynku krajowym były przez długi czas złe, a plantatorzy i handlowcy zmierzali w kierunku „szarego” sezonu. Wiosną koronawirus wywołał falę uderzeniową i doprowadził do nadmiernego zapasu, ale panika szybko minęła. Później sytuacja pozostawała trudna, a plantatorzy sprzedający głównie do gastronomii i hotelarstwa walczyli o pozbycie się swoich produktów po dobrych cenach, zwłaszcza w przypadku większych rozmiarów.
Na przełomie sierpnia i września sytuacja cenowa uległa zmianie, a średnia wzrosła w porównaniu do średniej z pięciu lat, ale to już nie mogło nadrobić reszty sezonu. Ceny były lepsze we wrześniu i październiku, zarówno w przypadku pomidorów luzem, jak i pomidory gałązkowe, przy czym te ostatnie przez cały sezon radziły sobie nieco lepiej niż luźne.
W międzyczasie sezon importowy w Holandii i Belgii zaczął się powoli w ostatnich tygodniach, wraz z kolejną redukcją areału pomidorów w Hiszpanii.
freshplaza.com/fot.pixabay